Zaufali - teraz czują się rozczarowani działaniami obecnej władzy. Czy w czerwcowych wyborach nauczyciele zdecydują się oddać swój głos na Koalicję Obywatelską? Nie jest to już takie pewne.
„Grzeczni…to już byliśmy” – brzmi tytuł petycji – manifestu polonistów, pod którym w ciągu kilku dni podpisało się już przeszło 3,3 tys. osób. „Manifest polonistów” w sieci umieścił Dariusz Martynowicz, Nauczyciel Roku 2021, który razem z pięciorgiem innych szkolnych aktywistów protestuje przeciwko zbyt łagodnym cięciom podstawy programowej z języka polskiego. Uważają, że to kosmetyka, a nie realne zmiany w szkołach.
Czytaj więcej
- Mam poczucie głębokiej niesprawiedliwości, że dzieci rodziców zamożniejszych albo z większą ilością czasu i wysokimi kompetencjami społecznymi mogły się znacznie lepiej przygotowywać w domu - powiedziała minister edukacji Barbara Nowacka (KO), broniąc zmian dotyczących prac domowych. W rozmowie z Polsat News zapowiedziała szybkie odchudzenie podstawy programowej w szkołach.
„Wielu z nas wspierało zmiany, które się dokonały, ponieważ wierzyliśmy, że będą one oznaczały wzięcie pod uwagę głosu nas - nauczycieli-praktyków. Niezależnie od poglądów politycznych ze zdumieniem i rozczarowaniem obserwujemy, że proponowane „cięcia” w podstawie programowej z języka polskiego są pozorne, nie mają nic wspólnego z zapowiedzianym odchudzeniem podstawy programowej o 20 procent, są praktycznie niewidoczne, sprzeczne zarówno z oczekiwaniami środowiska polonistycznego, jak i potrzebami współczesnych uczniów.” – czytamy w manifeście.
Nie chcą w szkołach „Potopu” i „Zemsty”
Tekst manifestu powstał po tym, jak do konsultacji społecznych trafiły projekty rozporządzeń regulujących nową podstawę programową. Nauczyciele wszystkich przedmiotów, nie tylko języka polskiego, nie mogli się doliczyć tego uszczuplenia o 20 proc. „To najwyżej 2 proc.” – pisali w sieci.