Kierwiński, który przemawiał w czasie uroczystości organizowanych w Warszawie w Dniu Strażaka, miał wyraźne problemy z mówieniem — mówił niewyraźnie, popełniał błędy, momentami mówił bardzo powoli. Po wystąpieniu szef MSWiA tłumaczył to problemami z nagłośnieniem w czasie uroczystości, ale wielu obserwatorów, w tym politycy PiS, zarzucali mu, że mógł znajdować się pod wpływem alkoholu.
Michał Szczerba: Sprawa Marcina Kierwińskiego została wyjaśniona
Szef MSWiA, w związku z tymi oskarżeniami, poddał się badaniu alkomatem na policji, które wykazało, że nie miał alkoholu we krwi. Rano w Radiu Zet Kierwiński powiedział też, że poddał się badaniu krwi, które również miało wykazać, że nie jest pod wpływem alkoholu.
Kierwiński zapowiedział też podjęcie kroków prawnych wobec osób, formułujących oskarżenia pod jego adresem. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że zamierza pozwać m.in. posła PiS, Jacka Ozdobę, byłego polityka KO, Jacka Protasiewicza i dziennikarza Samuela Pereirę.
- Ta sprawa została wyjaśniona w sposób szczegółowy i konkretny. Nie warto do niej wracać - stwierdził Szczerba pytany o wystąpienie Kierwińskiego na konferencji prasowej w Sejmie.
Czytaj więcej
Robert Biedroń skomentował głośne wystąpienie szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas obchodów Dnia Strażaka. - Myślę, że im szybciej zamkniemy ten temat, tym lepiej. Pan minister złożył wyjaśnienia, wierzę tym wyjaśnieniom - powiedział w rozmowie z Onetem. - Ja nie miałem majówki, w przeciwieństwie do pana ministra Kierwińskiego, musiałem pracować - dodał żartobliwie.