Piłka nożna podczas igrzysk olimpijskich zazwyczaj schodzi na dalszy plan. Na początku zmagań w Seulu (1988) o futbolu mówiło się jednak sporo, bo pewni siebie Włosi, z takimi gwiazdami jak Mauro Tassotti, Andrea Carnevale, Pietro Paolo Virdis czy Ciro Ferrara, zostali upokorzeni przez Zambijczyków. 4:0 to był nokaut, a zdobywca hat-tricka Kalusha Bwalya do dziś jest najbardziej znanym piłkarzem w historii Zambii.
W Seulu błyszczał też Derby Mankinka, uznany najlepiej wyszkolonym technicznie graczem turnieju. Później do CV dopisał on także tytuł najlepszego piłkarza 1989 roku w Zambii oraz miejsce w najlepszej jedenastce Pucharu Narodów Afryki 1992. Dziś trudno powiedzieć, czy większą niespodzianką były rozmiary tamtego zwycięstwa Zambii nad Włochami, czy fakt, że trzy i pół roku później gwiazda afrykańskiej piłki trafiła do polskiej ligi, wówczas dopiero przecież raczkującej w temacie zagranicznych transferów.