Czy o problemie zdrowia prokreacyjnego, w tym problemie bezpłodności i niepłodności, mówi się w Polsce dostatecznie dużo, czy to ciągle temat tabu?
Te sprawy są coraz częściej podnoszone, ale wciąż mówi się o tym za mało. Musimy pamiętać o tym, że są środowiska, w których te kwestie pojawiają się w przestrzeni publicznej regularnie, mówi się o tym przy rodzinnym stole. Ludzie są bardziej otwarci i z coraz większą odwagą się na ten temat wypowiadają.
Jednak są też miejsca, w których jest to temat przemilczany. Nie porusza się go, ponieważ są to sprawy wstydliwe, stygmatyzujące. Wciąż są środowiska w których niepłodność traktowana jest jako choroba będąca skutkiem czyjejś winy, zaniedbań i grzechów.
Ale bez kozery pyta się o to, kiedy pojawia się dziecko – pierwsze czy kolejne. Dla par starających się o nie jest to pytanie trudne.
Prawda, że to zdumiewające?