Jacek Tomczak: Deregulacja? Zapewniam, że jesteśmy zdeterminowani

Kluczową sprawą jest całkowita zmiana filozofii prowadzenia kontroli w firmach, w tym kontroli podatkowych, i skrócenie czasu ich trwania z 12 do 6 dni – mówi „Rz” Jacek Tomczak, wiceminister rozwoju i technologii. I zapowiada, że z ordynacji podatkowej zniknie jeden z najbardziej kontrowersyjnych przepisów.

Aktualizacja: 20.05.2024 06:29 Publikacja: 20.05.2024 04:30

Jacek Tomczak

Jacek Tomczak

Foto: PAP/Marcin Obara

Umówiliśmy się na rozmowę o pilotowanym przez pana projekcie ustawy deregulacyjnej, ale najpierw coś panu przeczytam. „Łatwiejsze pierwsze kroki w biznesie, prostsze zasady prowadzenia firm, przyjazne prawo gospodarcze. To filary pakietu zmian, które mają poprawić środowisko prawne i instytucjonalne dla firm”. Brzmi znajomo?

Tak.

To fragmenty komunikatu Ministerstwa Rozwoju i Technologii dokładnie sprzed roku, które informowało o skierowaniu do konsultacji wyczekiwanego przez biznes projektu ustawy deregulacyjnej. Rządził wtedy PiS. Jak widać, deregulacja to ulubiony sport wszystkich ministrów rozwoju. Tylko sukcesów jakoś brak.

Rzeczywiście wielu polityków ma skłonność do flirtowania z przedsiębiorcami, zwłaszcza gdy zbliżają się wybory. Dużo obiecują, a potem się z tego nie wywiązują. Projekt poprzedniego rządu trafił do parlamentu pod sam koniec zeszłej kadencji Sejmu i nie został uchwalony. My jesteśmy zdeterminowani, by nasze propozycje wdrożyć i zmienić na lepszą rzeczywistość, w której funkcjonują przedsiębiorcy. Podchodzimy do zagadnienia kompleksowo, stąd tak wiele zmian. Dotyczą uproszczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej, doręczeń, cyfryzacji, w tym cyfryzacji w ramach procesu udzielania zamówień publicznych. Kluczową sprawą jest m.in. całkowita zmiana filozofii prowadzenia kontroli, w tym tych kontroli podatkowych.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Króliczek zwany deregulacją

Projekt przewiduje nowelizację 35 ustaw i bardzo mocno ingeruje w materię, za którą MRiT nie odpowiada. Mówiąc wprost, wchodzą państwo na poletko innych resortów. Skąd pewność, że ustawa zyska poparcie w rządzie?

Znaczna część zagadnień zawartych w projekcie była wstępnie uzgodniona i konsultowana z innymi resortami. Na pewno będzie on jeszcze korygowany pod wpływem zbieranych uwag i opinii. Projekt jest dobrze odbierany przez samych adresatów, czyli przedsiębiorców. Można zresztą powiedzieć, że są oni jego współautorami, bo w tym przypadku w pewnym sensie odwróciliśmy proces legislacyjny i najpierw zapytaliśmy się środowisk gospodarczych o ich problemy, postulaty i uwagi, a potem przekuliśmy to w odpowiednie propozycje zmian przepisów. W poprzednich latach większość projektów gospodarczych powstawała bez konsultacji z izbami gospodarczymi, dlatego teraz mamy tyle bubli, które musimy naprawić. Za ten projekt przedsiębiorcy nam dziękują.

Muszę panu uwierzyć na słowo, bo choć konsultacje projektu właśnie się zakończyły, na stronie Rządowego Centrum Legislacji nie znalazłam żadnej opinii. To też już taka tradycja, że uwagi do projektów są publikowane z opóźnieniem, a te krytyczne czasem nigdy.

Choć wyznaczony przez nas termin konsultacji i opiniowania już upłynął, opinie wciąż spływają. Nawet te, które są nieco spóźnione, nie będą pominięte i zostaną poddane analizie. Wszystkie zostaną upublicznione. Nie boimy się krytyki, zależy nam na tym, by prace przebiegały w sposób transparentny. Cenne uwagi, w miarę możliwości, zostaną uwzględnione w projekcie. A jeśli nawet nie nastąpi to teraz, to będą mogły stanowić przedmiot kolejnych procesów legislacyjnych naszego ministerstwa.

Krytyczne głosy ekspertów pojawiły się już choćby na łamach „Rzeczpospolitej”. Wątpliwości budzi m.in. przesądzenie, że osoby, które w ramach działalności nierejestrowej wykonują np. zlecenie, nie będą podlegać ubezpieczeniom.

To zależy, jacy eksperci się wypowiadali…

Tacy, którzy się martwią, że kolejną grupę ludzi zwalnia się ze składek na ZUS, a z czegoś trzeba będzie tym ludziom kiedyś sfinansować emerytury. Zasadą powinno być, że jak ktoś zarabia, powinien płacić składki.

Każdy ma swój punkt widzenia. Inny mają duże firmy, inny mają np. przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, inny eksperci od rynku pracy. Musimy wypośrodkować te racje. Nie ukrywam, że jesteśmy szczególnie wrażliwi na apele ze strony małych i średnich przedsiębiorców, którzy budują siłę polskiej gospodarki. Oni postulowali o takie rozwiązanie. Pamiętajmy też, że w przypadku działalności nierejestrowej mówimy o naprawdę drobnych działalnościach z niewielkimi przychodami, wyraźnie poniżej minimalnej pensji krajowej.

Czytaj więcej

Tysiąc ustaw uchwalonych, tylko pięć ocenionych w działaniu

Wspomniał pan o konsensusie w rządzie. Jestem zaskoczona, że Ministerstwo Finansów jest gotowe poprzeć wykreślenie z ordynacji podatkowej art. 70 par. 6 pkt 1, który umożliwia urzędom skarbowym sztuczne wydłużanie pięcioletniego okresu przedawnienia podatków. Przepis niesławny, ale chętnie stosowany przez urzędników.

Jestem dobrej myśli. To m.in. przedsiębiorcy wypracowują dochody naszego państwa, które potem pozwalają realizować nasze polityki społeczne. Dlatego chcemy im tworzyć dogodne warunki do działania i rozwijania firm.

Swój projekt ustawy przewidującej uproszczenia dla firm w lutym złożyli w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Jest szansa, że coś pan z niego zaczerpnie?

Nie widzę problemu, żeby o tych projektach dyskutować na poziomie parlamentarnym. Tak jak mówiłem, każde sensowne propozycje będziemy brali pod uwagę. Natomiast troszkę się dziwię, że za deregulację zabiera się formacja, która doprowadziła do największego w historii przeregulowania całej działalności gospodarczej w Polsce. Zabijając, choćby tzw. Polskim Ładem, tysiące firm.

W przypadku Polskiego Ładu największym problemem okazały się zmiany w rozliczaniu składki zdrowotnej. Mają zostać odwrócone, ale tym już nie MRiT się zajmuje, tylko resort finansów.

Składka zdrowotna to już nie nasza właściwość, tu ustępujemy miejsca resortom finansów i zdrowia.

Ale tzw. mały ZUS+ państwa zainteresował, projekt przewiduje zmianę, choć to materia resortu pracy.

Potrzebę usunięcia wątpliwości w tym zakresie mamy my oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Tu nie ma kontrowersji, istota zmiany została przedyskutowana. Doprecyzowujemy przepisy, by było wiadomo, po upływie jakiego okresu czasu przedsiębiorca może z powrotem przejść na mały ZUS+.

Rozbawiło mnie, że pana ministerstwo chce ograniczyć obowiązek stosowania firmowych pieczątek. Dajemy je do każdego tytułu artykułów o planach deregulacji i tak już od lat. Pieczątki trzymają się mocno.

To prawda, pieczątki wpisały się na trwałe w naszą rzeczywistość. Jednak zdarzało się tak, że przez ich brak dana sprawa była rozpatrywana z dużym opóźnieniem, bo pismo czy wniosek były uważane za niekompletne i trzeba było je poprawiać. Naszą wolą jest, by to był ostatni projekt, który ich dotyczy.

W projekcie są rozwiązania z najrozmaitszych dziedzin, mamy ułatwienia w budowie przydomowych niewielkich wiatraków, umowę leasingu w formie dokumentowej, zdalne rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą itd. Czy to dobry pomysł, by z wielu ważnych, ale jednak często drobnych zmian lepić taką ustawę bajaderkę?

Ekonomika procesu legislacyjnego za tym przemawia, poza tym wiele potrzebnych zmian nie miałoby szans funkcjonować jako odrębna inicjatywa ustawodawcza.

Czytaj więcej

Biznes bez pieczątek i agresywnych kontroli. Co szykuje ustawa deregulacyjna?

W poprzednich latach takie wielowątkowe projekty często stawały się okazją do przemycenia rozmaitych kontrowersyjnych rozwiązań. Niczego resort nie zaszył w tym gąszczu?

Projekt jest zamieszczony na stronie RCL już od kilku tygodni, każdy może go dokładnie przeanalizować. Działamy transparentnie. Każda uwaga jest dla nas cenna. Jesteśmy otwarci na propozycje poprawek.

Nowela ma zachęcić do stosowania mediacji w sporach gospodarczych. Z tą mediacją jest jak z yeti, wszyscy o niej słyszeli, nikt się z nią nie zetknął. Czemu tak opornie przyjmuje się w Polsce?

W niektórych dziedzinach prawa działa i sprawdza się, choćby w sprawach rodzinnych. Jednak w sporach gospodarczych nie zawsze. Widzimy tu ogromną szansę, zwłaszcza że postępowania sądowe trwają długo. Dlatego chcemy promować to narzędzie wśród przedsiębiorców.

Czytając projekt w wielu, miejscach zachodziłam w głowę, jakim cudem dane rozwiązanie dotąd nie zostało wdrożone. Też miał pan takie odczucie?

Tak, byłem zaskoczony choćby tym, że wciąż nie funkcjonuje weksel elektroniczny. To zmiana oczekiwana przez przedsiębiorców. Rynek postuluje o niego od lat, a sama zmiana przepisów nie wydaje się przesadnie skomplikowana.

Czy któreś z rozwiązań proponowanych w projekcie jest panu szczególnie bliskie? Tylko proszę nie mówić, że kwestia pieczątek.

Za niezwykle ważne uważam przepisy dotyczące kontroli, w tym urzędów skarbowych, w firmach: skrócenia czasu ich trwania z 12 do 6 dni, wprowadzenia obowiązku uprzedzenia przez urząd o planowanych działaniach, przedstawiania wstępnego wykazu dokumentów, które będą wymagane podczas prowadzenia kontroli. To dowód na to, że państwo ufa przedsiębiorcom. Szczególnie zależy mi też na dalszej digitalizacji i cyfryzacji, w tym w obszarze zamówień publicznych, m.in. cyfryzacja umów leasingu czy elektroniczne postępowania przed KIO. Osobiście bliskie są mi też rozwiązania dotyczące rzemiosła. Chodzi o zmianę definicji rzemieślnika tak, by tym pojęciem można było objąć spółki kapitałowe. Rzemieślnik kojarzy nam się z drobnym przedsiębiorcą, a to często są naprawdę duże firmy. Ważnym elementem jest też zmiana zasad finansowania kształcenia młodocianych pracowników przyuczających się do zawodu w systemie dualnym, którzy połowę czasu spędzają w warsztacie czy zakładzie. Dziś, jeśli nie zdadzą oni egzaminu zawodowego, nawet z przedmiotu teoretycznego, rzemieślnik, w którego firmie pracują i który kształcił ich przez trzy lata, nie otrzymuje specjalnego dofinansowania, które w innym przypadku byłoby mu należne. Rzemieślnicy od 20 lat proszą o zmianę.

W projekcie wraca też obietnica, iż przedsiębiorcy nie będą zaskakiwani zmianami prawa i będą mieli czas na przygotowanie się do nowelizacji. Mówię, wraca, bo to też zapowiadali poprzednicy.

Mamy ambitne plany i bardzo nam zależy na wdrożeniu zasad dobrej legislacji. Przewidujemy wydłużone vacatio legis dla przepisów prawa gospodarczego, które nakładają obciążenia na przedsiębiorców nie krótsze niż sześć miesięcy. Pozwoli ono firmom przygotować się do wchodzących w życie rozwiązań. Stawiamy też na zasadę „one in, one out”, czyli nałożenie jednych obowiązków administracyjnych na przedsiębiorcę musi skutkować likwidacją innych. Już nie wspomnę o obowiązkowych ewaluacjach następczych, czyli OSR-ach ex post, aktów prawnych, które z ważnych powodów nie zostały poddane konsultacjom publicznym.

A ustawa, o której rozmawiamy, kiedy wejdzie w życie?

Zgodnie z obecnym harmonogramem prac rządu projekt powinien zostać przyjęty przez Radę Ministrów w drugim kwartale tego roku, czyli do końca czerwca, a potem wszystko zależy od tempa prac sejmowych. Przewidzianym przez nas terminem wejścia w życie tych rozwiązań jest 1 stycznia 2025 r.

Chętnie się z panem ministrem założę, że za rok nawet połowa rozwiązań, o których rozmawiamy, nie będzie funkcjonować. Co wygram?

Nie chcę się zakładać. Zapewniam, że mamy wystarczająco dużo determinacji w dążeniu do tego, by korzystne dla przedsiębiorców i oczekiwane przez nich przepisy wdrożyć.

Umówiliśmy się na rozmowę o pilotowanym przez pana projekcie ustawy deregulacyjnej, ale najpierw coś panu przeczytam. „Łatwiejsze pierwsze kroki w biznesie, prostsze zasady prowadzenia firm, przyjazne prawo gospodarcze. To filary pakietu zmian, które mają poprawić środowisko prawne i instytucjonalne dla firm”. Brzmi znajomo?

Tak.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Państwo chce zabrać odszkodowanie przedsiębiorcy, któremu zrujnowało życie
Urzędnicy
Nowy organ skarbówki. Ministerstwo Finansów ujawnia plany
Podatki
Sprzedaż mieszkania ze spadku i darowizny. Co z podatkiem PIT?
Konsumenci
PESEL w banku - ważna zmiana od 1 czerwca. Co w urzędzie i u lekarza?
Prawo dla Ciebie
Minister Bodnar o autentyczności taśm Mraza: "Ta linia obrony nie jest najlepsza"
Prawo dla Ciebie
Język śląski. Minister Nowacka ma odpowiedź na prezydenckie weto