Chodzi o wdrożenie dyrektywy unijnej DAC7, która ma obowiązywać we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dyrektywa nakłada na platformy internetowe obowiązek pozyskiwania dodatkowych danych od sprzedających i odpowiedniego ich raportowania. Chodzi o osoby lub firmy, które dokonują 30 lub więcej transakcji sprzedaży w roku oraz których łączne wynagrodzenie uzyskane ze sprzedaży dokonanej na platformie przekroczy w roku 2 tys. euro. Warto przy tym podkreślić, że limity te dotyczą jedynie sprzedaży towarów, a nie świadczenia usług. – To szukanie dodatkowych wpływów z podatków, determinacja na przyspieszenie prac jest duża – mówi nieoficjalnie jeden z wiodących sprzedawców online.
Prace nad wdrożeniem regulacji są już jednak opóźnione, bo nasz kraj powinien implementować dyrektywę DAC7 do końca 2022 r. Ministerstwo Finansów przekonuje, że to złożony projekt, dotyka m.in. kwestii danych osobowych, więc zdecydowano się na szerokie konsultacje społeczne.
Warto podkreślić, że dyrektywa nie nakłada na użytkowników serwisów ogłoszeniowych żadnych dodatkowych zobowiązań podatkowych, a wbrew informacjom publikowanym w niektórych mediach platformy nie wysyłają do użytkowników zapytań w związku ze zbieraniem danych skarbowych. – Dotąd przekazywaliśmy dane na prośbę urzędów, teraz o określonej grupie sprzedawców poinformujemy sami z automatu – mówi przedstawiciel firmy sprzedającej online.
Już obecnie operatorzy platform cyfrowych mają obowiązek udzielać służbom skarbowym odpowiedzi na pytania dotyczące konkretnego sprzedawcy. Pozyskiwanie tych danych jest jednak kłopotliwe i czasochłonne – z jednej strony wymaga pytania przez KAS, a następnie odpowiednie informacje musi zebrać operator. Nowe przepisy zautomatyzują proces przekazywania informacji.
Jak tłumaczył Marcin Lachowicz, dyrektor Departamentu Polityki Podatkowej w Ministerstwie Finansów, celem zmian jest wykrycie sprzedawców, którzy prowadzą działalność gospodarczą, ale nie płacą podatków.