Sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca aferę Pegasusa powinna się zdecydować, czy chce wyjaśniać kwestie proceduralne, czy napiętnować inwigilację ważnych postaci opozycji, nawet jeśli w dokumentach wszystko się zgadzało.

Najważniejszą ofiarą tego poglądu jest logika. Jeśli nie chcemy mieć wojny na Zachodzie, Putin musi być pokonany nad Dnieprem. Wszelkimi metodami. Może nawet z udziałem wojsk NATO. Wygrany w Ukrainie przekroczy nasze granice. Prędzej czy później.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że jesteśmy najlepszymi sojusznikami Ukrainy – powtarza Donald Tusk. Polska ofensywa w sprawie ograniczenia importu ukraińskiej żywności stawia jednak tę tezę pod znakiem zapytania.

Dziś będzie felieton o literaturze. Jak wiadomo, „zemsta jest rozkoszą bogów”. Bogowie z PO przeżywają właśnie rozkosz po przeszukaniu domu Zbigniewa Ziobry i paru innych.

Panel ekonomistów

NBP niepotrzebnie dotuje banki komercyjne? Opinie ekonomistów

Teza 1: Aby obniżyć koszty prowadzenia polityki pieniężnej, NBP powinien obniżyć oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej (obecnie jest równe stopie referencyjnej NBP) . 

Aby obniżyć koszty prowadzenia polityki pieniężnej, NBP powinien obniżyć oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej (obecnie jest równe stopie referencyjnej NBP) . 

Opinie ekspertów (33)

Wojciech Paczos

Makroekonomista, wykładowca na Uniwersytecie w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia.

Dr Wojciech Paczos

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

"Koszty prowadzenia polityki pieniężnej" to dziwna konstrukcja, zupełnie poza celem i narzędziami polityki pieniężnej. Szczególnie, że celem banku centralnego jest niska i stabilna inflacja, a nie optymalizacja kosztów czy przychodów z senioratu. Krótko mówiąc - bank centralny po to jest emitentem waluty, aby nie musiał patrzeć na koszty. Aby usprawnić transmisję polityki pieniężnej, środki rezerwy obowiązkowej powinny być oprocentowane tak samo jak środki ponad rezerwą obowiązkową i po stopie równej stopie referencyjnej. Po luzowaniu Ilościowym, oprocentowanie środków rezerwy (obowiązkowej i dobrowolnej) staje się istotniejszym narzędziem transmisji polityki pieniężnej niż operacje otwartego rynku - widzieliśmy to już przed pandemią w dużych gospodarkach świata, które stosowały QE po kryzysie finansowym. FED pisze o tym całkiem otwarcie.

Łukasz Hardt

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Ekonomii Politycznej na WNE UW.

Członek RPP prof. Łukasz Hardt

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

W Polsce przez wiele lat oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej wynosiło 0,9 stopy referencyjnej. Pod koniec 2017 r. RPP, przy stopie referencyjnej 1,5 proc., obniżyła to oprocentowanie do 0,5 proc. Podczas pandemii oprocentowanie to zostało ustalone na poziomie stopy referencyjnej. Obecnie z tytułu oprocentowania środków rezerwy na poziomie 5,75 proc. do podmiotów objętych obowiązkiem utrzymywania rezerwy trafia z NBP kilka miliardów złotych rocznie, co podnosi koszty prowadzenia polityki pieniężnej i negatywnie wpływa na wynik finansowy banku centralnego. W sprawozdaniu finansowym NBP za 2022 r. zawarto w odniesieniu do tej kwestii następującą informację: „Spadek o 13 076 586,4 tys. zł wyniku z odsetek od instrumentów wykorzystywanych w ramach operacji polityki pieniężnej był głównie spowodowany […] wyższymi o 3 119 317,9 tys. zł kosztami odsetek od rezerwy obowiązkowej” (str. 52).
Co do zasady, w literaturze przedmiotu twierdzi się, że argumentami za oprocentowaniem środków utrzymywanych jako rezerwa obowiązkowa jest zachowanie „neutralności rynkowej” rezerwy (nie powinna być quasi-podatkiem), a także brak tworzenia bodźców dla banków do unikania obowiązku rezerwowego. Jednocześnie jednak, jeśli w systemie bankowym występuje wysoka nadpłynność, jak ma to miejsce w Polsce, i rolą rezerwy obowiązkowej jest wspieranie jej sterylizacji, to wtedy pojawia się argument za istotnie niższym oprocentowaniem środków rezerwy obowiązkowej. Obecnie większość banków centralnych nie stosuje oprocentowania rezerwy obowiązkowej. W szczególności, 27 lipca 2023 r. Rada Prezesów EBC zdecydowała, że oprocentowanie rezerw obowiązkowych będzie wynosić 0 proc. W Polsce również oprocentowanie środków rezerwy powinno ulec istotnej redukcji. Dodać trzeba, że banki komercyjne w Polsce osiągają ostatnio rekordowo wysokie zyski. Dobrze byłoby też, aby NBP dokonał szerszego przeglądu funkcjonowania systemu rezerwy obowiązkowej, bo jej rola – zwłaszcza w kontekście pandemicznego QE - jednak uległa zmianie.

Marek Dąbrowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Odp: Nie mam zdania

Tego rodzaju decyzja ma w znacznej mierze skutki fiskalne. Przykładowo, EBC dokonał takiej redukcji, choć nie do końca wyjaśnił, dlaczego to robi (poza stwierdzeniem, że ma to wzmocnić mechanizm transmisyjny). W Polsce przez długi czas oprocentowanie rezerwy obowiązkowej było niższe o 1 punkt procentowy od stopy referencyjnej. W kwietniu 2020 r. doszło do zrównania tego oprocentowania ze stopą referencyjną. Stało się tak w następstwie serii obniżek stopy referencyjnej. Od tego czasu obie stopy zmieniają się tak samo. Można np. rozważyć zrównanie oprocentowania rezerwy obowiązkowej ze stopą depozytową (a więc inaczej niż było przed październikiem 2014 r.). Przy dokonywaniu zmian RPP powinna wyjaśnić powody. 

Panel ekonomistów

NBP niepotrzebnie dotuje banki komercyjne? Opinie ekonomistów

Teza 2: Rekordowe straty NBP w latach 2022-2023* mogą ograniczyć zdolność banku centralnego do realizacji jego podstawowego celu.

Rekordowe straty NBP w latach 2022-2023* mogą ograniczyć zdolność banku centralnego do realizacji jego podstawowego celu.

Opinie ekspertów (34)

Joanna Tyrowicz

Profesor ekonomii, członkini Rady Polityki Pieniężnej, współzałożycielka i członkini zarządu think-tanku GRAPE.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Podoba mi się bardzo bieżąca sytuacja, bo dzięki tej niepokojącej swoim rozmiarem stracie nagle objawił się liczny chór osób promujących narrację, że "strata NBP jest tylko na papierze, wynika tylko z wahań kursu walutowego". Liczę głęboko na to, że ten liczny chór nie stopnieje, gdy objawi się równie papierowy "zysk" NBP z tytułu wahań kursu walutowego. Nie zmieniajmy zdania w zależności od znaku wyniku finansowego NBP, bo to po prostu niepoważne.  

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie

Odp: Nie zgadzam się

NBP powinien być rozliczany na podstawie tego, jak stabilna i jak bliska celu jest inflacja. Możemy rozważać rozszerzenie mandatu NBP o dbanie o to, aby stopa zatrudnienia była blisko potencjału gospodarki, tak jak ma to miejsce w przypadku Rezerwy Federalnej. Ale to tyle jeśli chodzi o kryteria oceny pracy NBP. Wynik finansowy zależy od takich czynników jak odsetki wypłacane od rezerw obowiązkowych, wahania kursu walutowego, konieczność zwiększania lub zmniejszania płynności sektora bankowego poprzez skup lub sprzedaż papierów wartościowych itd. Jeśli niska inflacja wymaga strat finansowych NBP, nie ma w tym nic złego.
Tym, co może ograniczać zdolność NBP do realizacji podstawowego celu, jest zatrudnianie niekompetentnych ludzi i traktowanie tej instytucji jedynie jako źródło dochodowych synekur. To oczywiście scenariusz hipotetyczny, nie twierdzę, że ktoś mógłby tak traktować najważniejszą instytucję gospodarczą państwa. 

Marek Dąbrowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Odp: Nie zgadzam się

Zgodnie z ustawą NBP posiada fundusz rezerwowy, który jest tworzony z odpisów z zysku NBP. Ten fundusz powinien zostać wykorzystany do pokrycia strat NBP. W kolejnych latach NBP powinien odtwarzać ten fundusz. Te zagadnienia najlepiej jednak pozostawić specjalistom od rachunkowości. 

Więcej

Sankcje nałożone na Rosję należy uszczelnić, ale nawet wtedy nie zdziałają cudów

Rekordowe straty nie powinny być zmartwieniem dla NBP

Strefa eksperta

Multimedia

Cywilizacja