Jeśli ich liderzy partii rządzących nie powściągną języka i temperamentu co bardziej krewkich drugoligowców w swych szeregach, może się okazać, że w następnej elekcji parlamentarnej wyborcy powiedzą im to, co posłanka Anna Maria Żukowska napisała Szymonowi Hołowni.
- Protesty mają różne podłoże. Ja nie będę tym, który będzie mówił czy ktoś ma protestować, czy nie ma protestować - mówił w rozmowie z RMF FM wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
Jeśli zapomnimy o prawdziwych podstawach gniewu protestujących rolników, polityczne gesty będą trafiać w pustkę. W rolnictwie chodzi o ziemię, więc politycy też muszą zejść na ziemię. Ważne są interesy całości: rolników, reszty Polaków, klimatu i przyszłości całego kraju.
Na kilka dni przed 100 dniami rządu Donalda Tuska nastroje w koalicji rządzącej nie są najlepsze. Jej samej nie grozi jednak szybki rozpad. Bardziej zmiana wewnętrznego układu sił.
Przynajmniej do listopadowych wyborów prezydenckich w Ameryce Unia jest skazana na przejęcie głównego ciężaru wspierania Kijowa. Przywódcy Polski, Niemiec i Francji uzgodnili w piątek w Berlinie, jak to zrobić.
Z czasem naciski na Szymona Hołownię, by przystał na swobodny dostęp do aborcji, będą w koalicji tylko silniejsze. Na razie jego „konserwatywne” podejście jest Donaldowi Tuskowi na rękę, bo może być wabikiem dla wyborców PiS.
- Absolutnym przekłamaniem, nadinterpretacją jest ogłaszanie przez ministra Radosława Sikorskiego, że odwołał ambasadorów - oświadczyła sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.
W krytycznym momencie wojny to Europa musi wziąć na siebie ciężar wsparcia Kijowa. Dlatego Donald Tusk już w USA ogłosił szczyt Trójkąta Weimarskiego – tłumaczy Michał Baranowski, szef polskiego oddziału German Marshall Fund.
Konflikt między Pałacem Prezydenckim a rządem w sferze dyplomacji może objąć nie tylko nominacje ambasadorskie. Może także objąć obsadę stanowisk w instytucjach unii Europejskiej.