Brigitte Bardot dołączyła do Catherine Deneuve, wyrażając niechęć wobec kobiet pracujących w przemyśle filmowym, które skarżą się na molestowanie seksualne. Jak powiedziała, "w ogromnej większości przypadków jest to obłudne, śmieszne i nieciekawe”.

- Wiele aktorek flirtuje z producentami, aby dostać rolę. Potem, kiedy opowiadają historie, mówią, że były nękane. W rzeczywistości, zamiast im to pomóc, tylko im to szkodzi - powiedziała Bardot w wywiadzie dla "Paris Match".

Bardot podkreśliła także, ona nigdy nie padła ofiarą molestowania seksualnego. - Uważałam, że to urocze, kiedy ktoś mi mówił, że jestem piękna albo, że mam fajną pupę. To sympatyczny rodzaj komplementu - powiedziała.

Brigitte Bardot jest już drugą francuską aktorką, która krytykuje kampanie przeciwko molestowaniu seksualnemu w branży filmowej. 9 stycznia okazało się, że Catherine Deneuve podpisała list otwarty krytykujący kampanie dotyczące molestowania seksualnego. W liście pisano o "purytańskiej fali oczyszczenia”. Deneuve przeprosiła później ofiary napaści seksualnych, mówiąc, że "zniekształcono ducha tego tekstu”.