Gen. Gromosław Czempiński o wypadku: Premier mogła zginąć

- Gdyby z jakichś względów pani premier nie była przypięta, to mogłaby zginąć. Bardzo długo nie mieliśmy wiedzy na temat stanu zdrowia premier, a bardzo szybko dowiedzieliśmy się, kto jest winien - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa (1993-96).

Aktualizacja: 13.02.2017 08:40 Publikacja: 13.02.2017 08:34

Gen. Gromosław Czempiński

Gen. Gromosław Czempiński

Foto: rp.pl

Tematem rozmowy był wypadek pani premier Beaty Szydło. Gen. Czempiński zauważył, że w Izraelu też doszło do wypadku z udziałem premier, ale wtedy odpowiedzialne były izraelskie służby specjalne. - Szkolenie powinno polegać na tym, żeby człowiek w sytuacji ekstremalnej potrafił znaleźć optymalne rozwiązanie – mówił gen. Czempiński.

- Nie potrafię powiedzieć, bo nie mam takiego bliskiego wglądu – mówił o piątkowym wypadku gość. Dodał, że on sprawował inne obowiązki, ale zawsze rozmawiał z szefami Biura Ochrony Rządu. - Zwykle rozmawialiśmy z szefami BOR, żeby zobaczyć jak dalece się uzupełniamy.

Gen. Czempiński poruszył problem, jakim jest nieprzestrzeganie przepisów drogowych przez kolumny wiozące oficjeli. - Jedno można powiedzieć, że osoby chronione, jadące w kolumnie, nie przestrzegają zasad ruchu – mówił generał. - Trzeba mieć instynkt, żeby przewidywać, co może zrobić jadący obok mnie kierowca.

- Bardzo długo nie mieliśmy wiedzy na temat stanu zdrowia premier, a bardzo szybko dowiedzieliśmy się, kto jest winien – oceniał gen. Czempiński. - Kierowca, który uderzył z panią premier w drzewo, wybrał najgorszy możliwy wariant.

Według szefa MSW Mariusza Błaszczaka kolumna jechała 50-60 km/h. - Rozumiem, że to będzie przedmiotem niezależnych badań – skwitował gen. Czempiński. - Samochód powinien stanąć w miejscu, przy tej ogromnej masie i uderzeniu w drzewo. Gdyby z jakichś względów pani premier nie była przypięta, to mogłaby zginąć.

- Gdy ktoś gwałtownie zmienia pas na drodze, to naturalnym odruchem jest ucieczka od niego, ale kierowcy BOR powinni inaczej reagować – przekonywał gen. Czempiński. - Kierowcy BOR nie powinni reagować jak normalni kierowcy.

- Jeżeli miałby jechać 50 km na godzinę, to musiałby jechać za seicento. Kolumny jeżdżą szybciej niż 50 km/h, ale musi być sygnał dźwiękowy i świetlny – mówił gen. Czempiński.

- Łatwiej byłoby nam się zastanawiać, gdybyśmy mieli materiały – mówił o braku danych gen. Czempiński. Dodał, że kluczowy jest dobór ludzi do BOR i ciągłe szkolenia, które są naturalną selekcją.

Gen. Czempiński zaprzeczył, jakoby był jednym z założycieli Platformy Obywatelskiej. - Miałem okazję przyglądać się, jak PO była zakładana. Jak wiele innych osób – mówił gen. Czempiński. Służby nie zakładały PO? - Służby zawsze są winne wszystkiemu – ironizował Czempiński.

Tematem rozmowy był wypadek pani premier Beaty Szydło. Gen. Czempiński zauważył, że w Izraelu też doszło do wypadku z udziałem premier, ale wtedy odpowiedzialne były izraelskie służby specjalne. - Szkolenie powinno polegać na tym, żeby człowiek w sytuacji ekstremalnej potrafił znaleźć optymalne rozwiązanie – mówił gen. Czempiński.

- Nie potrafię powiedzieć, bo nie mam takiego bliskiego wglądu – mówił o piątkowym wypadku gość. Dodał, że on sprawował inne obowiązki, ale zawsze rozmawiał z szefami Biura Ochrony Rządu. - Zwykle rozmawialiśmy z szefami BOR, żeby zobaczyć jak dalece się uzupełniamy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?