Park otwarty na turystów

Spacery, jazda na rowerze, nartach, podglądanie bobrów – to wyjątkowe propozycje Wigierskiego Parku Narodowego.

Aktualizacja: 21.11.2017 11:21 Publikacja: 20.11.2017 20:00

Wigierski Park Narodowy z przepięknym Jeziorem Wigry kusi turystów nie tylko latem.

Wigierski Park Narodowy z przepięknym Jeziorem Wigry kusi turystów nie tylko latem.

Foto: AdobeStock

Wigierski Park Narodowy znalazł się w gronie czterech najlepszych „produktów turystycznych" Podlasia – jest też jedyną atrakcją w regionie, na którą mogli głosować internauci. Co przesądziło, że znalazł się w prestiżowym gronie?

– Sądzę, że mogło zdecydować konsekwentne tworzenie infrastruktury oraz mądre udostępnianie parku turystom. Stworzyliśmy im całą gamę możliwości ciekawego i aktywnego spędzania czasu – mówi Jarosław Borejszo, dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego. Zachwycający krajobraz z mozaiką lasów, jezior, łąk i pól uprawnych w pofałdowanym terenie. Ten niepowtarzalny widok ukształtował przed kilkunastoma tysiącami lat lodowiec skandynawski. Dziś leżący w sercu Suwalszczyzny park jest miejscem przyjaznym turystom.

Kilometry tras

W parku znajduje się licząca ok. 245 km sieć zagospodarowanych szlaków: pieszych, rowerowych i dla narciarzy biegowych.

– Jesienne i zimowe miesiące to czas, kiedy park odwiedzają koneserzy. Dla szukających ciszy to wymarzony moment – mówi dyr. Borejszo.

Sieć tras jest tak gęsta, że można dowolnie układać wyprawy – podziwiać naturę, a przy okazji odwiedzić np. zespół poklasztorny w Wigrach, Czerwony Folwark czy wieś Rosochaty Róg, którą do 1941 r. zamieszkiwali głównie staroobrzędowcy (odłam rosyjskiego Kościoła prawosławnego). Albo trasę, na której jest Bartny Dół i przystanek kolejki wąskotorowej.

– Specjalnością parku jest szlak turystyczny wokół jeziora Wigry, najchętniej odwiedzany przez turystów, i właśnie na nim staramy się poprawiać infrastrukturę – zaznacza Jarosław Borejszo.

Modernizowany jest m.in. blisko kilometrowy system kładek wiodących przez bagienną dolinę Czarnej Hańczy.

– Pokrywamy je specjalną siatką antypoślizgową, żeby były bezpieczne, nawet kiedy spadnie temperatura – tłumaczy dyrektor parku.

Na szlakach pełno jest punktów widokowych, a jeden z najpopularniejszych to nowa wieża widokowa w miejscowości Krusznik. – Widać stąd południową część jeziora Wigry, zwłaszcza teraz, kiedy nie ma liści i widoki się pootwierały – zaznacza dyr. Borejszo.

Zimą, gdy śnieg dopisze, park czeka na narciarzy biegowych. Warto pamiętać, ze na Suwalszczyźnie znajdują się dwa znane ośrodki narciarskie – Szelment oraz kameralny Stok Dąbrówka. Nie trzeba więc jechać w góry, by oddać się białemu szaleństwu.

Zobaczyć bobry

Park warto odwiedzić jeszcze z innego powodu. Listopad to okres, kiedy bobry intensywnie gromadzą zapasy na zimę. – Nie trzeba daleko iść, żeby zobaczyć te zwierzęta. Wystarczy koło budynku dyrekcji parku w miejscowości Krzywe pójść kładką, by ujrzeć wspaniałe konstrukcje, tamy, żeremie i inne dokonania bobrów – zaznacza Jarosław Borejszo.

Wewnątrz parku jest ok. 2,5 tys. hektarów gruntów prywatnych – kilkanaście wsi z rozbudowaną siecią gospodarstw agroturystycznych. Organizują kuligi, przejażdżki, sylwestra, o ile śnieg dopisze.

Szczególną atrakcją regionu, która tworzy swoisty koloryt, są sauny dla turystów. Posiada je niemal każde gospodarstwo agroturystyczne położone nad Wigrami.

– Można zamówić bardziej nowoczesną saunę za nieduże pieniądze. Albo skorzystać z tradycyjnej bani, którą nad Wigrami oferuje kilku gospodarzy – mówi dyr. Borejszo.

Sauny na tych terenach to tradycja, która rozwinęła się dzięki staroobrzędowcom. Mieszkali na Suwalszczyźnie do II wojny światowej. Byli to Rosjanie, którzy w XVIII i XIX wieku przybyli na te tereny, uciekając przed prześladowaniami w Rosji.

To nie koniec atrakcji – inną jest Muzeum Wigier, które warto odwiedzić i zobaczyć wnętrza lodowca, w batyskafie odbyć podróż w głąb jeziora czy pod mikroskopem oglądać „świat w kropli wody".

Różnorodność i otwartość na aktywnych turystów to zapewne jedne z walorów, które sprawiły, że park znalazł się w gronie czterech najlepszych „produktów turystycznych" Podlasia.

– W permanentny sposób pozyskujemy pieniądze z różnych źródeł, tworzymy nową infrastrukturę, by otwierać park dla turystów, co zostało dostrzeżone – zaznacza Jarosław Borejszo. Czy park zdobędzie nagrodę w ogólnopolskim konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej? Okaże się już 23 listopada.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.zawadka@rp.pl

Wigierski Park Narodowy znalazł się w gronie czterech najlepszych „produktów turystycznych" Podlasia – jest też jedyną atrakcją w regionie, na którą mogli głosować internauci. Co przesądziło, że znalazł się w prestiżowym gronie?

– Sądzę, że mogło zdecydować konsekwentne tworzenie infrastruktury oraz mądre udostępnianie parku turystom. Stworzyliśmy im całą gamę możliwości ciekawego i aktywnego spędzania czasu – mówi Jarosław Borejszo, dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego. Zachwycający krajobraz z mozaiką lasów, jezior, łąk i pól uprawnych w pofałdowanym terenie. Ten niepowtarzalny widok ukształtował przed kilkunastoma tysiącami lat lodowiec skandynawski. Dziś leżący w sercu Suwalszczyzny park jest miejscem przyjaznym turystom.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego