Pradziadek ze strony mojej mamy pochodził z Białegostoku i wyjechał z pomocą carskiej ochrany na Sybir za spiskowanie w PPS. Mój ojciec służył niedaleko Białegostoku w wojsku, już po wojnie. Pomiędzy białostockim rozdziałem mojego pradziadka oraz powojennym okresem służby mojego ojca wytworzyła się czarna dziura, przez co moja wiedza na temat miasta jest niepełna. Proszę nie sądzić, że piszę o moich rodzinnych historiach z powodu megalomanii. Bynajmniej. Piszę dlatego, że nie dowiedziałbym się o arcyciekawych faktach z historii, choć mam udokumentowane związki rodzinne z tym miastem, gdyby nie produkcje filmowe wsparte z funduszu Białegostoku.

To białostoccy producenci kryminału historycznego „Czarna Dama" opowiedzieli mi, że w Białymstoku istniał przed wojną jedyny w Polsce hotel Ritz. Jego rekonstrukcję cyfrową zobaczymy właśnie dzięki filmowi „Czarna Dama" wspieranemu przez białostockie władze. Z kolei w filmie „Rock and Roll Eddie" widzowie w całej Polsce zobaczą wspaniałe ogrody pałacu Branickich, ale także Rynek Kościuszki oraz gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej. Jestem przekonany, że stanie się to powodem niejednej krajoznawczej wyprawy do Białegostoku.

To znakomicie, że władze lokalne na wzór urzędów centralnych realizują politykę subwencjonowania artystów działających na rzecz białostockiej sztuki. Nie chodzi zresztą tylko o to, by promować Białystok poza Podlasiem. Specjalny program stypendialny zakłada bowiem także projekty, który poszerzą wiedzę białostoczan o ich mieście i jego historii.

Wiedzę o Podlasiu wspiera także województwo podlaskie i właśnie dzięki temu powstanie książkowa kontynuacja popularnego serialu przyrodniczego Bożeny i Jana Walencików „Saga prastarej puszczy". Dowiem się z niej o wilkach z Puszczy Białowieskiej, o których nie opowiedział mi bojowiec PPS, pradziadek Józef Buczyński, a także ojciec – szeregowy Mieczysław Cieślak. Ku chwale ojczyzny! I tej dużej, i tej małej.