Wina owocowe zmieniają oblicze

Prowadzimy rozmowy na temat sprzedaży wina Aronica do USA i Afryki – mówi Jacek Jantoń, prezes fimy Jantoń.

Publikacja: 03.05.2016 23:00

Jacek Jantoń (stoi pierwszy z lewej) z braćmi i tatą

Jacek Jantoń (stoi pierwszy z lewej) z braćmi i tatą

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rz: W tym roku mija 40 lat, od kiedy ruszyły zakład produkcyjny pana ojca Janusza Jantonia. Zaczął od naprawy sprzętu gospodarstwa domowego, dopiero później dołączyły o tego wina. Czy z perspektywy czasu wejście na rynek alkoholowy było dobrą decyzją?

Jacek Jantoń: Na początku lat 90. XX w. zdecydowaliśmy się na branżę, która była właśnie uwalniana z monopolu państwa. Mimo różnych barier i trudności, jakie napotykamy, uważam to za dobrą decyzję, chociaż nie wiem, jak odnaleźlibyśmy się w innych branżach... Może jeszcze lepiej?

Chcecie pozostać przy biznesie alkoholowym?

Oczywiście, że tak.

Dlaczego?

Po 25 latach nasza wiedza i doświadczenie oraz kluczowa pozycja, jaką zdobyliśmy w tej branży, dają nam ogromną przewagę nad konkurencją. Zdajemy sobie sprawę, że rynek w innych branżach z pewnością nie jest łatwy i osiąganie sukcesów bez tej przewagi byłoby dużo trudniejsze.

Jaką strategię ma spółka Jantoń na najbliższe lata?

Głównymi elementami naszej strategii są ciągłe innowacje i budowanie wizerunku sprawdzonej, solidnej firmy. Naszym celem, tak jak zresztą każdego przedsiębiorstwa, powinno być i jest zdobycie pozycji lidera rynkowego.

W spółce pracują pana bracia: Jarosław i Adam. Pozostaniecie spółką rodzinną?

Chcemy być silną, polską firmą rodzinną, otwartą na zmiany i innowacje, które są motorem rozwoju. W zarządzie firmy zasiadają także osoby spoza rodziny. Rozbudowane kompetencje wszystkich, którzy tworzą spółkę Jantoń, budują naszą wiarygodność i silną pozycję na rynku.

Na ile w prowadzeniu biznesu sprzyja fakt, że siedziba firmy znajduje się w Dobroniu? Zakład produkcyjny i magazyny usytuowane są w centralnej Polsce. Jest to istotne, ponieważ ułatwia nam, firmie o zasięgu ogólnopolskim, dotarcie do klienta. Uważamy, że szybkie i terminowe wywiązywanie się z zobowiązań jest jednym z fundamentów sprawnie działającego przedsiębiorstwa.

Jak ocenia pan współpracę samorządu lokalnego z biznesem?

Nasze relacje z lokalnym samorządem układają się bardzo dobrze. Produkujemy wiele produktów, które promują region i dla których pochodzenie jest dużym atutem.

Ile do tej pory wydaliście na rozwój firmy? Czy planujecie kolejne inwestycje w zwiększenie mocy i unowocześnienie produkcji?

W ciągu ostatnich lat wydaliśmy kilkanaście milionów złotych na inwestycje, w najbliższym czasie planujemy kolejne w maszyny i urządzenia, głównie zbiorniki i linie rozlewnicze. Ich efekty są już widoczne poprzez ciągłe zwiększanie udziałów rynkowych.

Zdecydowali się wejść na dopiero rodzący się w Polsce rynek cydru, a swój produkt nazwaliście – od nazwy miejscowości, gdzie działacie – Cydrem Dobrońskim. Skąd taka decyzja?

Cydr to kategoria, która od kilku lat w Polsce jest najbardziej rosnąca wśród napojów alkoholowych. Przyszłość w tej kategorii należy do marek ogólnoświatowych oraz regionalnych, identyfikujących się z miejscem pochodzenia. My wybraliśmy tę drugą opcję.

Jaki jest tego powód?

Marka regionalna to jeden z trendów rynkowych. Polacy lubią utożsamiać się ze swoim miejscem pochodzenia, ze swoją małą ojczyzna. Takie produkty, jak cydr, do których produkcji wykorzystujemy nasze polskie jabłka, bardzo łatwo zidentyfikować. Tym bardziej w momencie, kiedy wykorzystujemy w nazwie naszą miejscowość. To sprawia, że cydr będący najszybciej rozwijającą się kategorią wśród napojów alkoholowych globalnie przestaje być produktem masowym.

Jaki potencjał widzicie w rynku cydru?

Sprzedaż cydru w Polsce będzie sukcesywnie wzrastać. Szacujemy, że co najmniej kilkakrotnie.

Wina owocowe, kojarzone przez lata głównie z produktami niskiej jakości, mają szanse na drugi oddech?

Wina owocowe przechodzą ewolucję – z tanich w wina jakościowe. Ta kategoria nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Będzie się rozwijać. Polskie jabłka, śliwki, wiśnie czy porzeczki wykorzystywane w procesie produkcji to gwarancja jakości naszych win, coraz częściej docenianych również za granicą. W lutym tego roku spółka Jantoń podpisała umowę na eksport win owocowych do Niemiec z jednym z największych dystrybutorów alkoholi w Europie.

Jaki radzi sobie wasze wino owocowe premium Aronica? Nadal trafia głównie za granicę?

Aronica należy do wysokiej jakości win ekologicznych. Nasze wino ma stabilną pozycję z tendencją wzrostową. Sprzedajemy je w Europie, w Azji, prowadzimy także rozmowy z kontrahentami ze Stanów Zjednoczonych i Afryki. Wino Aronica wpisuje się w światowe trendy produktów ekologicznych. Trafiając m.in. na rynek niemiecki, rynek dojrzały i bardzo wymagający, dociera do świadomych konsumentów, dla których najistotniejsza jest jakość produktu, który wybierają.

CV

W tym roku mija 11 od, od kiedy Jacek Jantoń jest prezesem rodzinnej firmy Jantoń z Dobronia, specjalizującej się w produkcji i dystrybucji alkoholi. Ukończył wydział ekonomiczno-socjologiczny Uniwersytetu Łódzkiego. Od kilku lat bierze udział w konkursach tradycyjnego powożenia w Polsce i za granicą. W 2015 roku zajął II miejsce w zawodach w Celle w Niemczech.

Rz: W tym roku mija 40 lat, od kiedy ruszyły zakład produkcyjny pana ojca Janusza Jantonia. Zaczął od naprawy sprzętu gospodarstwa domowego, dopiero później dołączyły o tego wina. Czy z perspektywy czasu wejście na rynek alkoholowy było dobrą decyzją?

Jacek Jantoń: Na początku lat 90. XX w. zdecydowaliśmy się na branżę, która była właśnie uwalniana z monopolu państwa. Mimo różnych barier i trudności, jakie napotykamy, uważam to za dobrą decyzję, chociaż nie wiem, jak odnaleźlibyśmy się w innych branżach... Może jeszcze lepiej?

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego