Czas jak rzeka

Brama Poznania to centrum interpretacji dziedzictwa, które przy pomocy nowych technologii splata opowieść o dziejach Ostrowa Tumskiego i miasta z narracją o początkach państwa polskiego.

Publikacja: 05.03.2017 21:30

Brama Poznania to nie muzeum, zaznaczają jej twórcy.

Brama Poznania to nie muzeum, zaznaczają jej twórcy.

Foto: materiały prasowe

Kładka przerzucona nad Cybiną łączy modernistyczny biały budynek i odnowioną Śluzę Katedralną – pozostałość umocnień na wyspie z czasów pruskiego panowania. Miejsce doskonałe, bo jak twierdzą badacze, około roku 1000 Ostrów Tumski był, oprócz Gniezna, głównym ośrodkiem władzy świeckiej i kościelnej w państwie Polan.

Twórcy zastrzegają, że Brama Poznania nie jest muzeum – nie gromadzi i nie prezentuje eksponatów. Stworzona wewnątrz ekspozycja zachęca do spojrzenia na Ostrów Tumski z innej perspektywy. Od sali zatytułowanej „gród" ukazującej pierwsze lata wspólnoty na Ostrowie, poprzez „wodę" – czyli chrzest przyjęty przez Mieszka I, „złoto" – okres świetności i rozkwitu kultury humanistycznej, po „witraż" – opowiadający o burzliwych wydarzeniach XX wieku.

Spacer ułatwiają trzy ścieżki: indywidualna, dla grup zorganizowanych oraz rodzinna, czyli specjalna trasa edukacyjna dla dzieci z rodzicami.

W końcu goście dochodzą do kładki, która poza rolą symboliczną pełni funkcje praktyczne – pozwala na prawdziwą wycieczkę po wyspie – audioprzewodniki przygotowane przez gospodarzy pomagają zorientować się w topografii Ostrowa Tumskiego.

Trzeba by jeszcze...

Od maja 2014 roku, gdy Brama się otworzyła, odbyło się tu kilka wystaw czasowych – prezentowano m.in. dokument „Bimba. Poznań 1928" z odnalezionymi materiałami filmowymi ukazującymi przedwojenne miasto, wystawę o poznańskim czerwcu 1956 r., ale też fascynującą ekspozycję „Stare obrazki ze zwierzętami" przedstawiającą dawne wyobrażenia egzotycznej fauny, znanej wtedy jedynie z opowieści nielicznych podróżników lub niefortunnie spreparowanych okazów.

Obecnie przedstawiane są tu efekty pracy Archiwum Społecznego Śródki, które postawiło sobie za cel zebranie relacji mieszkańców tej części miasta. Udało się – opowieści i zdjęcia posłużyły za materiał do książki „Trzeba by jeszcze powiedzieć".

A zatem, trzeba by jeszcze powiedzieć, że „jak już ktoś przepłynął tę Cybinę w poprzek, to znaczyło, że umie pływać. Brat był starszy ode mnie i kiedyś tak ciepło było i mówi: chodź, idziemy się wykąpać. To była 6 rano i pamiętam, że przepłynąłem tę Cybinę w poprzek, no to już zaliczyłem jakiś tam stopień pływacki". Książka jest utkana z wielu małych historii, jak ta opowiedziana przez Jana Mroza. W wielu pojawia się wspomnienie „skromnego ryneczku, który jeszcze niedawno stanowił centrum życia mieszkańców Śródki". Tymczasem ów ryneczek został zniszczony wraz z budową trasy szybkiego ruchu w latach 60. Jednak pamięć pozostaje żywa – to może ostatni moment, by ją ochronić.

W najbliższych planach wystawa biograficzna o Józefie Rogalińskim – wielkopolskim matematyku, fizyku, teoretyku wojskowości, astronomie i kaznodziei z czasów Oświecenia.

Trzecie miejsce

Brama Poznania jest w założeniu centrum edukacyjnym, dlatego w bogatej ofercie warsztatów znalazły się zarówno atrakcje dla najmłodszych (np. spektakl pod wiele mówiącym tytułem „Bijmy brawa, nadchodzi Mieszko i Dobrawa"), jak i dla seniorów (którym zaproponowano m.in. połączenie opowieści o dziedzictwie Ostrowa Tumskiego z treningiem umysłu).

Przygotowano też propozycje dla osób ze specjalnymi potrzebami – niewidomych i niedowidzących, niesłyszących i słabo słyszących, dzieci z autyzmem, czy osób niepełnosprawnych intelektualnie.

Oferta obejmuje wszystkich, bo organizatorzy chcieliby, aby Brama Poznania i jej otoczenie stały się „trzecim miejscem". Pojęcie wprowadzone w latach 80. przez amerykańskiego socjologa Raya Oldenburga oznacza przestrzeń odpoczynku zarówno od pracy, jak i od domowych obowiązków – można tu złapać oddech, utrwalić poczucie przynależności, wzmocnić więzi międzyludzkie.

– W ramach działań na zewnątrz organizujemy m.in. coroczną Wielką Majówkę, która łączy się z rocznicą otwarcia Centrum – mówi „Rz" Anna Furmanowska z Bramy Poznania. – A ponieważ znajdujemy się nad rzeką, jednym z jej elementów są spływy kajakowe. Z tego samego powodu prowadzimy akcję „Rzeka żywa" – latem, kiedy stan wody jest niski, wraz z wolontariuszami bierzemy worki, rękawice i sprzątamy Cybinę. Wkrótce, gdy zrobi się cieplej, zielone tereny wokół budynku Bramy znów zapełnią się leżakami, na których Polanie będą mogli wspólnie spojrzeć w przeszłość i – co ważniejsze – w przyszłość.

Kładka przerzucona nad Cybiną łączy modernistyczny biały budynek i odnowioną Śluzę Katedralną – pozostałość umocnień na wyspie z czasów pruskiego panowania. Miejsce doskonałe, bo jak twierdzą badacze, około roku 1000 Ostrów Tumski był, oprócz Gniezna, głównym ośrodkiem władzy świeckiej i kościelnej w państwie Polan.

Twórcy zastrzegają, że Brama Poznania nie jest muzeum – nie gromadzi i nie prezentuje eksponatów. Stworzona wewnątrz ekspozycja zachęca do spojrzenia na Ostrów Tumski z innej perspektywy. Od sali zatytułowanej „gród" ukazującej pierwsze lata wspólnoty na Ostrowie, poprzez „wodę" – czyli chrzest przyjęty przez Mieszka I, „złoto" – okres świetności i rozkwitu kultury humanistycznej, po „witraż" – opowiadający o burzliwych wydarzeniach XX wieku.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego