Część osób decydowała się na odkupienie starych drewnianych domków od podupadłych ośrodków, remontowała je i miała letnią metę na Mazurach. Obok domków rozbijały się namioty. Gdy znajomym spodobała się okolica, decydowali, że będą szukać czegoś dla siebie niedaleko, aby nie spać na ziemi. I okazywało się, że za kilka czy kilkanaście tysięcy złotych można było mieć „kawałek Mazur dla siebie" – jak mówią pośrednicy.

Szybko pojawili się więc biznesmeni, którzy skupowali pola, i tak nieuprawiane już przez rolników, i stawały się one działkami rekreacyjnymi. Dzięki takiej operacji przebitka była spora. Ale i tak – miastowym szukającym szczęścia nad jeziorem – ziemia wydawała się tania. Kupowali więc takie parcele. Najpierw przyciągali przyczepy na pola, aby w następnym sezonie postawić na działce gotowe, drewniane domki.

Boom na tanie wycieczki do ciepłych krajów zmienił jednak sytuację w obrocie ziemią nad jeziorami. Kupujących ubyło. Ale po kilku latach ochłodzenia koniunktury znowu inwestorzy szukają działek na Warmii i Mazurach. Tylko są już bardziej wybredni niż dekadę czy dwie temu. Niekoniecznie już chcą kupować pola podzielone na małe działki. Interesują ich tereny nad jeziorem, przy lesie i plaży. Bo nie chodzi o parcelę pod letni domek. Inwestorzy albo planują teren odsprzedać z zyskiem za jakiś czas, albo wybudować na działce obiekt rekreacyjny. Takie grunty nie są więc tanie, zatem nie sprzedają się jak świeże bułeczki.

Pytaliśmy pośredników z Warmii i Mazury, czego szukają na ich terenie kupujący. Właściwie wszyscy podkreślali, że wymagania klientów rosną, że nie interesuje ich teren, który leży 2–3 kilometry od jeziora. Musi być blisko zbiornika wodnego. Poza tym nie wszystkim chodzi o jeziorko do łowienia ryb. Część inwestorów szuka miejsca, gdzie mogliby żeglować.

Nabywcy są też bardziej świadomi tego, jakie warunki powinien spełniać teren, który ma być wakacyjną bazą. Jeśli planują wybudować dom całoroczny, pytają o plan zagospodarowania lub warunki zabudowy. Jeśli budynek już stoi, ale ma wiele lat, badają jego stan techniczny. Magia zachodzącego nad jeziorem słońca dziś już nie wystarcza, choć przyciąga dalej.