Usłyszeć turystykę na wsi

W wiosce pod Olsztynem niesłyszące dzieci uczą się turystycznego biznesu. To dla nich szansa na znalezienie pracy i samodzielne dorosłe życie.

Publikacja: 11.01.2017 22:00

Od tego roku szkolnego, 2016/2017, w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących w Gutkowie pod Olsztynem ruszyła dwuletnia szkoła policealna. Siódemka uczniów kształci się tam na kierunku technik turystyki wiejskiej.

– To nasz autorski pomysł, który narodził się z moich rozmów z rodzicami. Zwracali oni uwagę, że dzieci po ukończeniu liceum muszą się dalej kształcić – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krystyna Wyrzykowska, dyrektor placówki. – Chodzi o zdobycie umiejętności zawodowych, pozwalających na znalezienie pracy. Doświadczenia ze studiami dzieci niesłyszące czy słabo słyszące mają złe. Uczelnie nie zwracają uwagi, czy i jak student słyszy. Dlatego nasi absolwenci kiepsko sobie na studiach radzili – dodaje.

Dyrektor wskazuje, że na początku proponowała rodzicom informatykę, bo tacy specjaliści wciąż są w regionie poszukiwani. Jednak kierunek okazał się za trudny.

– Pomyślałam więc o turystyce, bo dzieci pochodzą z terenów, na których jest to ważny biznes. Działa tam wiele gospodarstw agroturystycznych, powstają nowe, a to wszystko zwiększa szanse za znalezienie zatrudnienia po ukończeniu szkoły – mówi Krystyna Wyrzykowska.

Gutkowo przeciera więc szlaki w policealnym kształceniu niedosłyszących techników turystyki wiejskiej. Program ułożyli sami nauczyciele, bazując na podstawie programowej tego kierunku dla techników.

Wśród przedmiotów są rachunkowość, podstawy rolnictwa, język angielski, informatyka, podstawy turystyki wiejskiej, żywienie turystów.

Dyrektor Wyrzykowska podkreśla, że najważniejsza jest praktyka, dlatego już od pierwszego dnia uczniowie odwiedzają działające gospodarstwa. – Raz w tygodniu jest praktyka w terenie. Młodzież odwiedza gospodarstwo, zapoznaje się z jego pracą – mówi. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Trzech właścicieli gospodarstw zaproponowało uczniom z Gutkowa pracę w sezonie letnim.

– Uczniowie już zaklepują sobie pracujące wakacje. To dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie i potwierdzenie, że wybór kierunku był słuszny – ocenia Krystyna Wyrzykowska.

– Nie chciałabym jednak, by skończyło się na zatrudnieniu w sezonie. Tak było np. w przypadku kształconych u nas przez trzy lata kucharzy. Po skończeniu szkoły młodzież była zatrudniana na czas określony, na śmieciowe umowy, a po trzech miesiącach zwalniana, bo komuś się nie spodobało, że trzeba włożyć trochę wysiłku w porozumienie z taką osobą (np. polecenie pisać na kartce). Dlatego chcemy, by młodzi po skończeniu naszej szkoły znaleźli stałą pracę, a może nawet mieli szansę na własne małe biznesy – podkreśla dyrektor ośrodka.

Z uczącej się siódemki dzieci dla trojga jest to życiowe być albo nie być. Całkowicie nie słyszą, posługują się językiem migowym. Reszta jest niedosłysząca, co więcej, mówi, i to nawet dobrze.

Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego