Przełomy już są w muzeum

Miniony rok był dla architektury Szczecina przełomowy. I wszystko skupia się w pobliżu placu Solidarności.

Publikacja: 21.01.2016 20:06

Foto: materiały prasowe

W tle obsypany nagrodami architektoniczny majstersztyk, czyli Filharmonia Szczecińska. Laureatka Nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie współczesnej architektury – Mies van der Rohe Award 2015. A na placu niezwykła forma architektoniczna przypominająca teren do ćwiczeń dla deskorolkowiczów. Ale to jedynie dach bardzo ważnego dla Szczecina Centrum Dialogu „Przełomy".

Newralgiczne miejsce

Nowoczesne, wielofunkcyjne, multimedialne muzeum bardzo silnie wpisane zostało w powojenną historię miasta, jak i Pomorza Zachodniego. Usytuowanie tego gmachu nie jest przypadkowe. Budynek jest zagłębiony w plac Solidarności, na którym znajduje się pomnik Ofiarom Grudnia '70 Czesława Dźwigaja. Plac Solidarności, czyli dawny plac Hołdu Pruskiego, położony jest w sąsiedztwie byłego wojewódzkiego komitetu PZPR. W miejscu tym w grudniu 1970 odbywały się demonstracje i walki uliczne, podczas których zginęło 16 osób.

– Nasze muzeum – mówi dyrektor Agnieszka Kuchcińska-Kurcz – ma pokazać przełomowe wydarzenia z najnowszych dziejów Szczecina i rolę, jaką to miasto odegrało w powojennej historii Polski.

W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Szczecin zdawał się być miastem bez historii. Świadectwa dawnej przeszłości nie dawały się wpisać w oficjalny schemat Ziem Odzyskanych – czytamy w przesłaniu nowo otwartego muzeum. – Zabytki Szczecina – gotyckie kościoły, barokowe bramy, monumentalne Wały Chrobrego – znajdowały się w historycznej próżni, niezakotwiczone w pamięci historycznej polskich mieszkańców. Pamięć zaś historii polskiej po 1945 roku była pamięcią ukrywaną, bo ujawniała przede wszystkim to, że tu przyszliśmy, a nie wróciliśmy. Była pamięcią odmienną od oficjalnej wizji społeczeństwa socjalistycznego entuzjastycznie zagospodarowującego utracone ziemie. Przełom nastąpił w roku 1989, kiedy zainteresowania niemiecką historią Szczecina i przemilczeniami historii polskiej wybuchły z siłą eksplozji.

Historia po 1945 roku

Ekspozycja pokazuje historię Ziemi Pomorskiej, począwszy od włączenia Szczecina w granice państwa polskiego w wyniku porozumień poczdamskich w 1945, ze szczególnym uwzględnieniem momentów buntu społecznego (1970, 1981, 1989), które doprowadziły do odzyskania przez Polskę suwerenności w 1989 r.

Rozmawiając z twórcami i inicjatorami powołania placówki, zwłaszcza z jej obecną dyrektor Agnieszką Kuchcińską-Kurcz, miałem wrażenie, że muzeum powstało z przekonania, że rola Szczecina w okresach przełomowych dla powojennej historii nie jest wystarczająco doceniona. Szczególnie dotkliwie miasto odczuło pominięcie go w obchodach 25. rocznicy Sierpnia '80.

Postanowiono, że nowa placówka stanie się oddziałem Muzeum Narodowego w Szczecinie. W 2009 roku muzeum ogłosiło konkurs architektoniczny na siedzibę Centrum Dialogu „Przełomy", który wygrał Robert Konieczny i jego firma KWK Promes. Budowę rozpoczęto trzy lata później. Projekt zakładał integrację przestrzeni placu Solidarności z dwukondygnacyjną bryłą budynku, którego większość kubatury ukryta jest pod ziemią. Idea ekspozycji była przedmiotem wielu dyskusji historyków i uczestników wydarzeń sierpniowych. Punkt wyjścia stanowiła koncepcja przedstawiona przez Agnieszkę Kuchcińską-Kurcz, a ze strony muzeum opracowana przez dr Małgorzatę Machałek.

Przestrzeń ekspozycyjna została podzielona na pięć części. Pierwsza zatytułowana jest „Obcy wśród swoich". Opowieść rozpoczyna się od historii uregulowania przebiegu zachodniej granicy Polski na mocy ustaleń tzw. wielkiej trójki po II wojnie światowej. Kolejny moduł tej ekspozycji to migracje. Opowieść o ludziach bez jednoznacznej tożsamości regionalnej, przybyszach tworzących tygiel narodów.

O ludziach wysiedlonych i osiedlonych, także o tych, którzy potraktowali to miejsce jak Dziki Zachód, miejsce azylu i ucieczki przed nową władzą. Ta nowa władza jest tematem kolejnej części. Możemy poznać instytucje oraz metody, jakie wykorzystywała strona rządząca w poszczególnych okresach historycznych z podziałem na te stosowane przed i po Październiku '56. Obserwując, jak system wpływał na życie ludzi, zarówno strony rządzącej, decydentów, oprawców, jak i ich ofiar, można dostrzec ewolucję „nowego człowieka" – homo sovieticusa. Kolejny fragment ma zwrócić uwagę na fakt, że po II wojnie światowej Szczecin oraz Pomorze Zachodnie tworzyli ludzie młodzi, którzy już podczas wydarzeń 1970/1971 znacząco wpłynęli na zachodzące wówczas przełomy.

Uważani za nadzieję ówczesnego systemu stali się w efekcie pokoleniem buntowników. Pierwsza część opowieści kończy się historią Stoczni Szczecińskiej, która stała się symbolem i inicjatorem niemal wszystkich szczecińskich „przełomów". Prezentowane są tam portrety ludzi, którzy znacząco wpłynęli na bieg historii.

Niepokorne miasto

Część druga ekspozycji to opowieść o przełomie grudnia 1970 i stycznia 1971. Wydarzenia grudniowe, nadzieje związane z dekadą Gierka (jego słynne pytanie „Pomożecie?" prezentowane są na monitorze telewizora z tamtych lat). Jest też jak w dawnej piosence „telewizor, meble, mały fiat" jako marzeń szczyt, ale też zdjęcia strajków, czarnych marszów, kształtowanie się w Szczecinie przedsierpniowej opozycji i takich środowisk, jak Komitet Obrony Robotników, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Szczeciński Klub Katolików czy Wolne Związki Zawodowe.

Część trzecia ukazuje przełom Sierpnia '80. i Grudnia '81., czyli drogę do wolności. Jest próbą odpowiedzi na pytanie, co stało się z poczuciem wspólnoty i międzyludzkiej solidarności w momencie wprowadzenia stanu wojennego. Na monitorach fragmenty przemówienia generała Jaruzelskiego oraz reakcja na to prezydenta Reagana. Wyeksponowana jest rola Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego oraz wkład takich zakładów, jak Stocznia Remontowa „Parnica", Szczecińska Stocznia Remontowa „Gryfia" czy WPKM. Autorzy przypominają, że w Szczecinie podpisano porozumienia sierpniowe dzień wcześniej niż w Gdańsku, prezentują obraz szczecińskiej „Solidarności" w dokumentach PZPR, SB czy cenzurze. Po wprowadzeniu stanu wojennego jest relacja z procesu jedenastu, internowania działaczy szczecińskiej „Solidarności" w Wierzchowie Pomorskim i Strzebielinku.

Czwarta część zatytułowana jest „Koniec i początek" i dotyczy przełomu sierpnia '88 i czerwca '89. Opowieść o ludzkiej solidarności, pomocy represjonowanym, uwięzionym i internowanym. Jest mowa o darach z Zachodu, alternatywnym obiegu kultury, podziemnych wydawnictwach, spektaklach w domach i wieczorach poetyckich w kościołach, mszach za ojczyznę.

Punktem końcowym są strajki 1988 r. oraz ich wpływ na zainicjowanie rozmów przy Okrągłym Stole, a także rozbicie „Solidarności" poprzez Porozumienie na Rzecz Przeprowadzenia Demokratycznych Wyborów w NSZZ „Solidarność". Jest też podniesiony szlaban granicy i nuta goryczy – zdjęcie martwej Stoczni Szczecińskiej, sylwetki i opowieści osób niezadowolonych z przemian oraz tych, którzy wyjechali z Pomorza Zachodniego albo z kraju.

W Centrum Dialogu „Przełomy" jest też miejsce na wystawy czasowe. Będą one uzupełnieniem ekspozycji stałej o tematy nawiązujące do aktualnych wydarzeń w Polsce i na świecie oraz miejscem planowanych debat, konferencji, obchodów rocznicowych.

W tle obsypany nagrodami architektoniczny majstersztyk, czyli Filharmonia Szczecińska. Laureatka Nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie współczesnej architektury – Mies van der Rohe Award 2015. A na placu niezwykła forma architektoniczna przypominająca teren do ćwiczeń dla deskorolkowiczów. Ale to jedynie dach bardzo ważnego dla Szczecina Centrum Dialogu „Przełomy".

Newralgiczne miejsce

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego