Nie tylko futbol i hokej

Tyska Galeria Sportu działa od lipca na nowym Stadionie Miejskim. Jej twórcy chcą udowodnić, że Tychy, chociaż młode miasto, mają się już czym pochwalić.

Publikacja: 11.10.2016 23:00

Na ekspozycję TGS składają się głównie wspomnienia hokejowe i piłkarskie, ale są też związane z siat

Na ekspozycję TGS składają się głównie wspomnienia hokejowe i piłkarskie, ale są też związane z siatkówką czy kolarstwem.

Foto: Tyska galeria sportu, Barbara Kubska Barbara Kubska

Galeria jest oddziałem Muzeum Miejskiego, a propozycja jej utworzenia wyszła od prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby – kibica i byłego prezesa GKS w latach 90.

– Rozmawialiśmy o klubie przy okazji premiery mojej książki o historii GKS Tychy. Prezydent zaproponował wówczas, aby stworzyć taką instytucję w atrakcyjnej formie, zwłaszcza, że mamy nowy stadion, najładniejszy na Górnym Śląsku (i nie jest to tylko moja opinia) – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Piotr Zawadzki, kierownik TGS.

Prace zaczęły się na początku 2015 roku od stworzenia scenariusza wystawy i zbiórki eksponatów, choć, jak zastrzega Piotr Zawadzki, słowo „muzeum" powinno padać jak najrzadziej. Po drodze twórcy przyszłej Galerii zapraszali tyszan na sportowe spotkania, a podczas tegorocznej Nocy Muzeów, jeszcze przed uroczystym otwarciem, zorganizowali Wielki Test Wiedzy o Sporcie w Tychach (dla zainteresowanych pytanie nr 10: W 1981 r. GKS Tychy pokonał 1:0 w sparingu piłkarską kadrę Polski. Kto strzelił wtedy bramkę?).

40 lat minęło...

Uroczyste otwarcie dokonało się 29 lipca. Na stałą ekspozycję Galerii składają się w dużej mierze wspomnienia piłkarskie i hokejowe – w końcu piłkarski GKS to wicemistrz Polski z 1976 roku, a tyscy hokeiści są dwukrotnymi mistrzami kraju i sześciokrotnymi zdobywcami Pucharu Polski.

Czterdziestolecie wicemistrzostwa Polski wywalczonego przez piłkarzy stało się okazją do wspomnień o dwumeczu GKS z 1.FC Koeln w Pucharze UEFA – występ w europejskich rozgrywkach był bezpośrednim efektem krajowego sukcesu.

Rywal był mocny – w składzie znaleźli się mistrzowie świata: Wolfgang Overath, Heinz Flohe i Bernd Cullmann, a także Wolfgang Weber, Dieter Müller, Hannes Löhr i Harald Schumacher.

W pierwszym spotkaniu, na wyjeździe, tyszanie przegrali 0:2, w rewanżu zremisowali 1:1. A rewanż ten odbył się nie na stadionie GKS, ale na Stadionie Śląskim. Oficjalnie, z racji większego doświadczenia pracowników Śląskiego w organizowaniu takich wydarzeń. Nieoficjalnie mówiło się o obawach GKS o ewentualne kary za błędy organizacyjne (np. w pracy biura prasowego) na stadionie w Tychach, albo o wpływie Niemców na decyzję o przeniesieniu – tu powodem miały być warunki transmisji telewizyjnej.

– Po prostu nie zdążyliśmy z przygotowaniem stadionu w Tychach na ten mecz. Murawa była w fatalnym stanie, obawialiśmy się kompromitacji. Dlatego zapadła decyzja o przeniesieniu meczu na Stadion Śląski – przyznał wieloletni działacz GKS Gerard Stańczyk.

Na wspominkowe spotkanie stawili się też piłkarze, uczestnicy meczów z 1976 roku: Marian Piechaczek, Lechosław Olsza, Kazimierz Szachnitowski i Jerzy Brzozowski.

– Wiadomo, to był lepszy zespół od naszego, ale zrobiliśmy wszystko, aby podjąć z nimi walkę. Może gdyby rewanż odbył się na dobrze nam znanym stadionie w Tychach, doszłoby do sensacji? – zastanawiał się kapitan drużyny, Marian Piechaczek.

...a nawet 45

Sam GKS obchodzi w tym roku 45-lecie – jubileusz uświetniła m.in. projekcja filmu dokumentalnego o początkach działalności klubu. Bohaterowie i obserwatorzy tamtych wydarzeń wspominali dni wielkiego sportowego entuzjazmu, jaki zapanował w Tychach, ale też wskazywali na polityczny charakter decyzji o powołaniu GKS-u. Z jednej strony mieszkańcy szybko rozwijającego się miasta oczekiwali nowych rozrywek, z drugiej zaś silny, wielosekcyjny klub miał zaspokoić ambicje lokalnych sekretarzy partii i dyrektorów kopalń.

Przy okazji tego jubileuszu Tyska Galeria Sportu wyszła w plener. Czasowa wystawa o historii GKS krąży po mieście – latem gościła na placu Baczyńskiego, od września znajduje się w hali sportowej w alei Piłsudskiego, a w listopadzie trafi do tyskiej Mediateki.

Powodzeniem, szczególnie wśród najmłodszych, cieszy się też stworzony w TGS komiks pt. „Jak Alfred Potrawa strzelił historycznego gola dla GKS-u Tychy" (w opracowaniu Daniela Gizickiego i Piotra Zawadzkiego, rysunki Mikołaj Ratka), opowiadający o pierwszym w historii meczu piłkarzy GKS-u w ekstraklasie. Była upalna niedziela w sierpniu 1974 roku.

Do Galerii zaglądają też goście. O najważniejszych momentach kariery opowiadał już Henryk Gruth – wieloletni kapitan GKS-u i hokejowej reprezentacji Polski, czterokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich, jedyny Polak w IIHF Hall of Fame. Ostatnio do księgi pamiątkowej wpisał się Mariusz Czerkawski, który, zanim trafił do NHL, też występował w GKS-ie – w swoim pierwszym sezonie, 1990/1991, zdobył 25 bramek i dołożył 15 asyst.

W TGS przypominają, że zanim pojawili się Gruth oraz Czerkawski i zanim GKS zdobył pierwsze krajowe tytuły, w hokeja grało się w Górniku Murcki. Sekcja powstała w 1955 roku, w 1964 drużyna z Murcek awansowała do I ligi, a w 1969 przeniosła się do Tychów. Raz, że w Murckach lodowisko, było dalekie od ideału dwa, Murcki należały wówczas do powiatu tyskiego, a Tychom zamarzył się wielki sport. Murckowianie grali więc w Tychach na nowym, sztucznym lodowisku, a od 1971 roku na koszulkach mieli już napis GKS Tychy. Pozostałości dawnego lodowiska w Murckach wciąż widać, jednak po hokeju pozostały tylko wspomnienia.

Diamant po wypadku

– Z Tychami związanych jest wielu sportowców z najróżniejszych dyscyplin – nie tylko z piłki nożnej i hokeja, jak zwykło się sądzić – podkreśla kierownik TGS.

– Niespodzianką może być informacja o tym, że siatkówki w Tychach uczyły się Sylwia Pycia i Aleksandra Przybysz (Jagieło) – czyli „Złotka" Andrzeja Niemczyka. Obie stawiały pierwsze kroki w tyskim MOSM-ie. Podobnie Karolina Naja, dwukrotna medalistka olimpijska w kajakarstwie. Urodziła się w Tychach, a wiosłować uczyła się na Jeziorze Paprocańskim. Gościliśmy ją w sierpniu.

Innym z gości Galerii był Zygmunt Hanusik, czołowy polski kolarz lat 60. i 70., uczestnik igrzysk olimpijskich w 1968 roku i mistrzostw świata w 1971 i 1973 r.

Okazuje się jednak, że on także nie stronił od tyskich specjalności – zanim zajął się kolarstwem, grał w piłkę w Czułowiance Tychy.

– Kolega na kopalni kupił sobie na talon koło, to znaczy rower, diamanta. No i miał wypadek. Mówię mu: sprzedaj mi to koło, będę sobie jeździł na treningi – wspominał.

Rower odkupił, zreperował i traf chciał, że w drodze na trening napotkał grupę trenujących kolarzy, których wyprzedził na wzniesieniu. Tak zaczęło się to, co skończyło się m.in. mistrzostwem Polski w wyścigu szosowym (1970 r.).

Znajdował też czas, by kibicować hokeistom. Do czasu jednak.

– Chodziłem na mecze hokeja w Tychach dopóki nie zająłem się gołębiami – przyznaje.

Tyskim śladem

W Tychach prężnie działają również kluby wspinaczkowe, z miastem związany jest Krzysztof Wielicki, piąty zdobywca korony Himalajów, tu urodzili się Adam Bielecki i Artur Małek (uczestnicy m.in. tragicznej wyprawy na Broad Peak w 2013 roku).

Nie bez przyczyny w najbliższych planach Tyskiej Galerii Sportu – 13 października – znalazł wieczór himalajski, czyli spotkanie z autorami biografii „Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście", Dariuszem Kortko i Marcinem Pietraszewskim. Gościem specjalnym spotkania będzie Ignacy Walek Nendza, podróżnik i himalaista, który poznał Kukuczkę jeszcze w harcerstwie, a później razem się wspinali.

Wkrótce Tyska Galeria Sportu może mieć konkurencję w regionie, bo do utworzenia Muzeum Sportu na przebudowanym niedawno stadionie Górnika przymierza się Zabrze. Goście z zabrzańskiego Muzeum Miejskiego odwiedzili ostatnio TGS.

– Myślę, że wkrótce w nasze ślady pójdą kolejni – przewiduje Piotr Zawadzki. – Nie tylko Górnik, ale też Zagłębie Sosnowiec, które ma przecież bardzo długą i skomplikowaną historię, czy GKS Katowice – tym bardziej, że oba te miasta przymierzają się do budowy nowych stadionów.

Galeria jest oddziałem Muzeum Miejskiego, a propozycja jej utworzenia wyszła od prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby – kibica i byłego prezesa GKS w latach 90.

– Rozmawialiśmy o klubie przy okazji premiery mojej książki o historii GKS Tychy. Prezydent zaproponował wówczas, aby stworzyć taką instytucję w atrakcyjnej formie, zwłaszcza, że mamy nowy stadion, najładniejszy na Górnym Śląsku (i nie jest to tylko moja opinia) – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Piotr Zawadzki, kierownik TGS.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego