Dotacje przestały być proste

Śląskie samorządy mogą realizować unijne projekty już za 3,7 mld zł. Ale wymagało to szczególnych starań.

Publikacja: 10.10.2017 21:30

Samorządy w woj. śląskim chętnie inwestują w nowoczesną komunikację publiczną

Samorządy w woj. śląskim chętnie inwestują w nowoczesną komunikację publiczną

Foto: shutterstock

Lokalne władze na uruchomienie kolejnych transz funduszy UE czekają w blokach startowych. Bo od unijnego wsparcia zależy być albo nie być wielu ważnych regionalnych inwestycji. Nie dziwi więc imponujące tempo, w jakim śląscy samorządowcy podpisują kolejne umowy o dotacje.

Jest znacznie trudniej

Na koniec sierpnia podpisały już setki umów, które pozwolą na realizację projektów o wartości co najmniej 3,7 mld zł (to umowy tylko w ramach śląskiego RPO). Rok temu było to raptem 0,9 mld zł. – Otrzymaliśmy już dofinansowanie na 90 proc. kluczowych projektów zaplanowanych przez miasto – podkreśla prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. Chodzi m.in. o przebudowę i modernizację dwóch dróg krajowych przebiegających przez miasto, budowę centrów przesiadkowych, zakup 40 autobusów i 10 tramwajów, przebudowę linii tramwajowej, odwodnienie dwóch dzielnic miasta czy program termomodernizacji budynków użyteczności publicznej.

Katowice mają już 38 umów na dofinansowanie, 17 projektów jest w trakcie oceny, a miasto pracuje nad kolejnymi 29. W sumie będzie ich 74, podczas gdy w poprzednim rozdaniu funduszy UE (na lata 2007–2013) było ich razem 59.

Jednocześnie jednak śląscy samorządowcy zwracają uwagę, że sięganie po fundusze UE z rozdania na lata 2014–2020 wcale nie jest łatwe. – Stopień trudności w pozyskiwania współfinansowania – na każdy rodzaj przedsięwzięcia – jest zdecydowanie większy niż poprzednio – mówi Małgorzata Domagalska, zastępca naczelnika wydziału funduszy europejskich w UM Katowice. – Wynika to z kilku elementów – ilości różnorakich kryteriów oceny projektów, wytycznych, niejednoznacznych zapisów w instrukcjach oraz znacznie dłuższego czasu oceny wniosków. Od momentu złożenia wniosku do podpisania umowy w przypadku projektów infrastrukturalnych mija nierzadko 1,5 roku – opisuje Domagalska.

Kluczem dobre przygotowanie

– Nowe fundusze UE wymagają też nowego podejścia w różnych dziedzinach – wtóruje Anna Włodarczak, zastępca naczelnika Biura Rozwoju Miasta Gliwice. – Koncepcja Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych skłania do współpracy między samorządami. Wymagane jest także bardziej precyzyjne planowanie „dziedzinowe" – żeby skutecznie ubiegać się o fundusze, gminy muszą posiadać dodatkowe dokumenty strategiczne – m.in. plany gospodarki niskoemisyjnej, plany mobilności miejskiej czy gminne programy rewitalizacji – dodaje. Gliwice z unijną pomocą (na 200 mln zł) mogą już realizować projekty za ponad 300 mln zł. W kolejnych latach ta kwota może wzrosnąć jeszcze trzykrotnie.

Kluczem do sięgania po unijne fundusze jest więc – zdaniem śląskich samorządów – bardzo dobre przygotowanie. – Podpisane pod koniec 2016 r. umowy było właściwie symbolicznym zakończeniem trwającego kilka lat skomplikowanego i wielowymiarowego procesu – zaznacza Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Chodzi o największy dotychczas projekt realizowany przez władze tego miasta – budowę regionalnej drogi Racibórz-Pszczyna na odcinku przebiegającym przez Rybnik. Pierwszy etap tej inwestycji to koszt rzędu 430 mln zł. W sumie Rybnik realizuje już 21 projektów z wkładem UE, o łącznej wartości 680 mln zł.

Tychy też mogą pochwalić się sporym sukcesem, bo mają podpisane umowy na projekty o wartości ponad 500 mln zł. Chodzi m.in. o przebudowę ulicy Oświęcimskiej, zakup nowoczesnych autobusów czy termomodernizację 11 tyskich szkół. – Mieliśmy wcześniej przygotowaną dokumentację i w momencie ogłaszania konkursów byliśmy gotowi do składania wniosków – wyjaśnia Ewa Grudniok z Urzędu Miasta Tychy.

Także Aleksandra Kruszewska, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta w Rudzie Śląskiej podkreśla, że tylko dobrze przygotowane projekty, zwłaszcza te drogowe, mają szanse na dofinansowanie. – Ale nasze miasto aplikuje z sukcesem o środki zewnętrzne. Jedynym problemem jest bardzo długi czas oceny wniosków przez instytucje zarządzające, a także długa procedura podpisywania umów o dofinansowanie, co często przekłada się na konieczność zmian w budżecie miasta – dodaje.

Lokalne władze na uruchomienie kolejnych transz funduszy UE czekają w blokach startowych. Bo od unijnego wsparcia zależy być albo nie być wielu ważnych regionalnych inwestycji. Nie dziwi więc imponujące tempo, w jakim śląscy samorządowcy podpisują kolejne umowy o dotacje.

Jest znacznie trudniej

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego