Z raportu „Analiza struktury sektora pszczelarskiego w Polsce" Instytutu Ogrodnictwa Zakładu Pszczelnictwa w Puławach za ubiegły rok wynika, że choć najbardziej napszczelone tereny znajdują się?w Polsce południowo-wschodniej (Małopolskie, Podkarpackie, Lubelskie), to Śląsk króluje w liczbie rodzin pszczelich w najmniejszych pasiekach – jest ich tu aż 7335. Najmniejsze pasieki (do pięciu rodzin) ma w regionie aż 1955 pszczelarzy, zdecydowanie najwięcej w kraju.
Dla całej polskiej branży pszczelarskiej ubiegły rok był rekordowy – zebrano 24,3 tys. ton miodu, kolejne 14,6 tys. ton sprowadzono z Ukrainy. Najdroższy jest miód wrzosowy (1 kg kosztuje ok. 45 zł), najtańszy – rzepakowy (ok. 22 zł za kilogram). Z danych resortu rolnictwa wynika, że w Polsce około 81 proc. wyprodukowanego miodu pszczelarze sprzedają w ramach sprzedaży bezpośredniej i detalicznej.
41-letni Sebastian Pańczyk z Poręby w powiecie zawierciańskim bartnikiem został właściwie przypadkiem. – To pszczoły wybrały mnie – śmieje się dziś. Ule miał dziadek, a po jego śmierci stały puste. – Dziewięć lat temu wziąłem jeden ul na pamiątkę, postawiłem przy domu i po jakimś czasie pszczoły przyleciały do niego same. Potem kupiłem trzy rodziny – wspomina. Dziś ma 25 rodzin, a pszczelarstwo jest jego pasją. Własny miód zjada, częstuje nim rodzinę. – Mam firmę z usługami budowlanymi, więc fizycznie ciężko pracuję, ale po pracy idę „popracować" przy ulach: przejrzeć rodziny, zobaczyć, czy im czegoś nie brakuje. To dla mnie relaks – przyznaje.
Śląski Związek Pszczelarzy liczy blisko 2,5 tys. członków, ale że obejmuje głównie dawne województwo katowickie, a nie obecne woj. śląskie (a więc np. bez części regionu częstochowskiego, za to z kawałkiem dzisiejszej Małopolski), to na pewno dane zaniżone. Zawodowych pszczelarzy na Śląsku można – dosłownie – policzyć na palcach jednej ręki – jest ich góra pięciu. Reszta to w zdecydowanej większości pasjonaci, dla których utrzymanie pasiek stanowi co najwyżej dodatkowe źródło dochodu. Większość śląskich pszczelarzy pozyskuje miód wielokwiatowy. – Klienci najbardziej lubią miód jesienny, o pięknej barwie, który nie krystalizuje się tak szybko jak ten wiosenny, np. z mniszka – mówi Bogusław Bałaś, prezes koła w Brzeszczach, były górnik na emeryturze, który od 20 lat „siedzi" w pszczołach.
Z danych Instytutu Ogrodnictwa w Puławach wynika, że rodzime pszczelarstwo się rozwija: w ciągu siedmiu ostatnich lat przybyło 21 tys. pszczelarzy i ponad 400 tys. pni (czyli rodzin). Poszybował też eksport polskiego miodu – z niespełna 3,5 tys. ton w 2007 r. do prawie 24,5 tys. ton w roku ubiegłym (dane Ministerstwa Finansów).