Żory są silnie związane z ogniem. Już sama nazwa miasta pochodzi prawdopodobnie od wyżarzania, czyli wypalania lasu w celu uzyskania terenu pod budowę osady. Na pogorzelisku zbudowano więc wieś (prawa miejskie uzyskała w 1272 roku), jednak ogień miał tu wrócić jeszcze nie raz.
Już w 1552 roku miejscowi kronikarze odnotowali pożar, który strawił pół miasta. Paliło się też w latach 1661, 1702 i 1807.
Na pamiątkę katastroficznych wydarzeń z 11 maja 1702 roku – kiedy doszczętnie spłonęła drewniana zabudowa rynku i większość domów przy pobliskich ulicach, a wielu mieszkańców straciło dorobek życia – Żory obchodzą Święto Ogniowe. W ostatnich latach do tradycyjnej procesji z pochodniami dołączyły fajerwerki, pokazy laserowe oraz nocny bieg uliczny.
Miedziane płomienie
Do gorących wydarzeń z początku XVIII wieku nawiązuje też otwarte w 2014 r. Muzeum Ognia. Siedziba zwraca uwagę – zarówno strzeliste kształty, jak i miedziana blacha na elewacji przywodzą na myśl płomienie. Ostatnio budynek, zaprojektowany przez Barbarę i Oskara Grąbczewskich, znalazł się na liście najciekawszych muzeów świata przygotowanej przez architektoniczny portal contemporist.com.