Kultura szuka miejsca na granicy

Cieszyn i Czeski Cieszyn dzieli Olza, ale łączy historia, zabieganie o turystów i codzienne życie stale przenikające granicę. Wspólny jest też brak długofalowego planu na wykorzystanie potencjału tego miejsca.

Publikacja: 09.05.2017 23:30

Do Cieszyna przyjechała w tym roku m.in. Karolina Gruszka.

Do Cieszyna przyjechała w tym roku m.in. Karolina Gruszka.

Foto: materiały prasowe

Mimo to polsko-czeska współpraca kwitnie. Urzędnicy, a także organizacje pozarządowe czy instytucje kultury realizują wspólne przedsięwzięcia, na które udaje się zdobywać zewnętrzne finansowanie. Za jednym projektem idą kolejne.

Karnet do teatru

– Wszystko napędza dyrektorka Strzelnicy, naszego bliźniaczego ośrodka po czeskiej stronie, która pisze projekty. Pozyskaliśmy w ten sposób m.in. środki na wspólnie organizowane Święto Trzech Braci (9–11.06). Spotykamy się zazwyczaj raz w tygodniu, tak dużo mamy wspólnych spraw. Właśnie wystartował kolejny wspólny projekt – Olza Music Show. Polacy śpiewają po czesku, Czesi po polsku – wyjaśnia Monika Sikora-Monkiewicz, dyrektorka Cieszyńskiego Ośrodka Kultury Dom Narodowy.

Wspólne działania kulturalne toczą się przez cały rok. Niejednokrotnie wzajemnie się uzupełniają. Tak jest np. z teatrem. Zabytkowy Teatr im. Adama Mickiewicza w Cieszynie, doceniany za architekturę, atmosferę i akustykę, nie ma stałego zespołu aktorskiego. Ale Cieszyński Teatr w Czeskim Cieszynie ma m.in. zespół działający w ramach Sceny Polskiej. Dlatego Polacy z całego Śląska Cieszyńskiego korzystają z sezonowych karnetów, w ramach których spektakl, i co za tym idzie kontakt z kulturą, możliwy jest za symboliczne 150–200 koron.

– Właśnie powstaje pierwsza niezależna miejska galeria, której otwarcie zaplanowano na Noc Muzeów 26 maja. Tworzona jest w partnerstwie z Cieszyńskim Teatrem. W ramach projektu „Kulturalny most Cieszyna" powstała u nas multifunkcjonalna przestrzeń na szeroko pojęte działania artystyczne – tłumaczy szefowa Domu Narodowego.

Z kolei wspólnie z Domem Dzieci i Młodzieży ma być powołane do życia po obu stronach Olzy Centrum Folkloru Śląska Cieszyńskiego. Przy okazji przeprowadzony będzie gruntowny remont Domu Narodowego, który w końcu zostanie w pełni przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Centrum będzie tu miało stałą ekspozycję, ponadto wytyczone będą trzy transgraniczne szlaki turystyczne, powstanie aplikacja mobilna, organizowane będą także warsztaty związane z rzemiosłem. Powstaje już kalendarz imprez i wydarzeń przeznaczonych dla turystów.

Ośrodki kultury stawiają także na wspólną politykę informacyjną. Już przygotowywane są wspólne plakaty. Jednym kliknięciem można się przenieść ze strony Domu Narodowego na stronę Strzelnicy i odwrotnie. W przygotowaniu jest wspólny profil na portalu społecznościowym, na którym informacje mają być publikowane zarówno po polsku, jak i po czesku.

Pogranicze zaprasza do kina

Nad Olzą gościł swego czasu festiwal Era Nowe Horyzonty. Tęsknotę za Romanem Gutkiem i jego imprezą wciąż w mieście widać. Wiadomo jednak, że dla organizatorów festiwalu miasta te stały się po prostu za ciasne.

Przed podobnymi problemami powoli stają organizatorzy innej filmowej imprezy, która tu się odbywa na przełomie kwietnia i maja, co roku przyciągając nad Olzę turystów, artystów i twórców. Mowa o Przeglądzie Filmowym „Kino na granicy". Od 19 lat podczas tego wydarzenia prezentowane jest przede wszystkim kino polskie, czeskie i słowackie. Oprócz projekcji odbywają się koncerty, spotkania autorskie, wystawy. Podczas tegorocznej edycji przez sześć dni niemal 20 tys. widzów obejrzało 120 filmów, odwiedzając pomiędzy seansami wystawy, a co wieczór bawiąc się na koncertach. Do Cieszyna przyjechało ponad 70 osobowości kina, wśród nich Agnieszka Holland, Allan Starski, Andrzej Chyra oraz Karolina Gruszka czy Arkadiusz Jakubik.

– Od początku jest więcej uczestników z Polski, staramy się zabiegać o Czechów. W ramach akcji promocyjnej „Kino na granicy w drodze" zaprosiliśmy na film mieszkańców m.in. Karwiny, Brna czy Ołomuńca. Jesteśmy dumni z faktu, że działamy na granicy. Pasuje do obu tych miast, łączy je, korzysta z miejsc, które oferują, z faktu, że mamy dwa kina, teatr, dwa ośrodki kultury, Wzgórze Zamkowe. To są przestrzenie piękne i potrzebne nam do organizacji tej imprezy – wymienia Petra Slováček Rypienová, czeska dyrektorka przeglądu. Podkreśla, że bardzo cenne jest wsparcie – także finansowe – ze strony lokalnych władz. Impreza otrzymuje też dofinansowanie z resortów kultury polskiego i czeskiego oraz z funduszy instytutów kinematografii.

– Polacy lubią czeską kulturę, czeskie kino. U nas jest możliwość poznania i porównania polskiego i czeskiego kina. To jest jedyne w swoim rodzaju spotkanie na granicy polsko-czeskiej – dodaje Slováček Rypienová.

Bariera rozwoju

Są też ograniczenia, które udaje się jednak minimalizować. Miejsca projekcji wybrane są tak, by były oddalone od siebie najwyżej o kilka-, kilkanaście minut spacerem, co pozwala nie korzystać z komunikacji miejskiej. Mieszkańcy użyczają swoich mieszkań, przyjmują pod swój dach uczestników, czasem po kilkanaście osób, bo problemem jest niewystarczające zaplecze noclegowe. Nie zmienia się też podejście branży gastronomicznej. – Jesteśmy zakładnikami restauracji. Ich właściciele wiedzą, że nie mamy alternatywy. Nie są przygotowani na naszą obecność, choć od lat termin jest stały. Chcąc zjeść ciepły posiłek, musimy rezygnować z jakiegoś filmu, bo w większości knajp na najprostszy obiad czeka się godzinę. W niewielu miejscach można coś zjeść po ostatniej projekcji, po godz. 22 – żali się Gabrysia Sikorska, która na festiwal przyjechała z Łodzi.

Organizatorzy mają świadomość, że są coraz bliżej chwili, w której dalszy rozwój imprezy będzie z racji lokalizacji niemożliwy. Zapewniają jednak, że „Kino na granicy" z Cieszyna i Czeskiego Cieszyna wyprowadzać się nie planuje.

Stelanizm kontra marka terytorialna

W Cieszynie silnie zakorzeniony jest podział na ludzi „stela", tych od pokoleń związanych ze Śląskiem Cieszyńskim, i przyjezdnych.

– Ten specyficzny lokalny patriotyzm jest wciąż nieuchwytny dla osób przyjezdnych. Mógłby równie dobrze stać się atutem przy tworzeniu narracji o tym miejscu – zauważa Mariusz Chybiorz z Fundacji Volens prowadzącej m.in. jedyny hostel w Cieszynie.

Fundacja podjęła próbę stworzenia marki terytorialnej wokół Księstwa Cieszyńskiego. W marcu odbyła się oficjalna prezentacja przygotowanej przez fundację flagi księstwa.

– Wielu turystów zatrzymuje się tutaj po to, by zjeść czeskie jedzenie, wypić ich piwo. Cieszyn to ich okno na Czechy. Nas boli, że niewykorzystany jest potencjał Księstwa Cieszyńskiego. To było autonomiczne księstwo, ze swoją historią, kulturą. Z jednej strony czechofilia jest atutem tych stron, z drugiej – jak wyrzucimy granicę, mamy Księstwo Cieszyńskie jako wirtualną jednostkę, która kiedyś tu istniała. Ta marka terytorialna przyciągnie kolejne osoby. Ludzie nie mają świadomości historii tych stron – przyznaje Adam Miklasz z Fundacji Volens, nie ukrywając, że ten turystyczny produkt ma być skierowany do świadomego turysty. – Takiego, który doskonale wie, czego się po tym miejscu spodziewać, co tu może odnaleźć. To są turyści często tematyczni, ale trudno do nich dotrzeć z informacją, że to, czego szukają, jest w Cieszynie. Chcemy wyjść naprzeciw potrzebom wymagającego turysty, a nie nastawionego na plan minimum i klasyczny szlak „must see". Tutaj nie będzie Anglików tańczących na rynku – mówi Miklasz.

Według niego marka terytorialna Księstwo Cieszyńskie to także szansa dla Zaolzia, Beskidu Śląskiego. – Za dnia można korzystać z atrakcji regionu, a wieczorem posiedzieć na rynku w Cieszynie albo pójść na smażony ser na drugą stronę Olzy. Jeśli Cieszyn nie ma być tylko przystankiem na trasie do Chorwacji czy w zimie na narty w Austrii, trzeba pokazać cały region – dodaje.

W działaniach promocyjnych nie można też się skupiać tylko na jednej grupie odbiorców. Oferta musi być zróżnicowana, ale również dostosowywana na bieżąco do obowiązujących trendów. Aby tak się stało, trzeba mieć odwagę i wizję. Znać trendy i na nie odpowiadać.

– Pojawił się hasztag #cieszynlove, który miał być wsparciem działań promocyjnych, ale niewielu z tego korzysta, jakby ignorowało nowe media. 80 procent turystów funkcjonujących na Instagramie po wizycie w Cieszynie wrzuca zdjęcie banknotu dwudziestozłotowego. Warto to wykorzystać promocyjnie – podkreśla Mariusz Chybiorz i dodaje: – Dziś turystów interesuje historia z narracją. To, że jest Zamek Cieszyn, który ma swoją wartość, to za mało, to trzeba gościom opowiedzieć. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że nie musimy nic wymyślać, Cieszyn ma wiele do pokazania.

Niewykorzystany potencjał

Od kilku lat fundacja zaprasza do miasta blogerów piszących o podróżach, za każdym razem pokazując im inną atrakcję. Pierwsze spotkania liczyły kilkanaście osób, w ostatnim uczestniczyło ponad 130 blogerów. W efekcie powstało kilkadziesiąt tekstów o Cieszynie i Czeskim Cieszynie.

Fundacja lobbuje też za rozwojem połączeń komunikacyjnych na trasie Praga – Czeski Cieszyn – Kraków. – Ludzie nie mają tu dziś do czego wracać. Nie ma pracy. Turystyka jest drogą do rozwoju tych stron. Ludzie muszą mieć po co tu przyjeżdżać – podkreśla Mariusz Chybiorz.

Na razie Muzeum Drukarstwa, jedna z atrakcji na Szlaku Zabytków Techniki, otwarte jest tylko w sezonie letnim. Funkcjonujące obok siebie Muzeum Śląska Cieszyńskiego i korzystająca z historycznych wnętrz Cafe Muzeum nie promują się wzajemnie. A mogłyby, choćby oferując za okazaniem biletu wstępu do muzeum zniżkę na kawę w kawiarni. Przykłady można mnożyć.

Niezmiennie wartością tego wycinka pogranicza są jednak ludzie, którzy realizując swoje pasje, żyją tu i rozwijają to miejsce. Imprezę tak dużą, jak „Kino na granicy", organizują np. dwa stowarzyszenia, które nie mają etatowych pracowników. A to m.in. takie wydarzenia sprawiają, że warto tu przyjechać, odkryć swój Cieszyn i Czeski Cieszyn. I wracać. Za każdym razem po coś innego.

Mimo to polsko-czeska współpraca kwitnie. Urzędnicy, a także organizacje pozarządowe czy instytucje kultury realizują wspólne przedsięwzięcia, na które udaje się zdobywać zewnętrzne finansowanie. Za jednym projektem idą kolejne.

Karnet do teatru

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego