Kraina szlachetnych drzew

Z bieszczadzkiego jaworu powstają kokpity najdroższych samochodów i najpiękniejsze deski gitar elektrycznych.

Publikacja: 19.03.2017 21:00

Leśniczy z leśnictwa Olszany – Franciszek Kostka, na jaworach zna się jak mało kto.

Leśniczy z leśnictwa Olszany – Franciszek Kostka, na jaworach zna się jak mało kto.

Foto: RDLP Krosno, Edward Marszałek Edward Marszałek

– Dlaczego nasz jawor ma taką sławę w Polsce i na świecie? Moim zdaniem to efekt natury, jaką tu mamy, a więc żyznych gleb, skał wapiennych i wybitnych w swym fachu ludzi, leśników – mówi z dumą Przemysław Włodek, nadleśniczy Krasiczyna. Ma tu na myśli głównie leśniczego leśnictwa Olszany Franciszka Kostkę, który na jaworach zna się jak mało kto.

To właśnie m.in. z Nadleśnictwa Krasiczyn pochodzą najcenniejsze gatunki jaworu osiągające najwyższe ceny na submisjach.

Patrząc na rosnący pomiędzy bukiem czy jodłą jawor o chropowatej korze, trudno nawet specjalistom brakarskim ocenić jego wartość handlową. – Aby to stwierdzić, musi zostać ścięty, a i to, jak wygląda w środku, nie przesądza, jaką cenę na submisji może osiągnąć. Brakarze z całego świata czasem w zupełnie zaskakujący dla nas sposób oceniają wartość i jakość konkretnej kłody – tłumaczy Łukasz Kasperski zajmujący się sprzedażą drewna w Nadleśnictwie Krasiczyn.

Dokładna selekcja

Drewno na submisję wybierane jest już rok wcześniej (plan cięć na drewno submisyjne tworzy się do końca czerwca każdego roku), ale ścina jesienią i zimą (chodzi o to, by drewno miało dobre warunki przechowywania). Zazwyczaj, jak podkreślają leśnicy, wybiera się dane drzewo do cięcia z powodów pielęgnacyjnych. – Wycinamy je tuż przed śmiercią, kiedy mają 90, 100 lat albo więcej – podkreśla Przemysław Włodek.

Każda kłoda zwieziona do składu na submisję otrzymuje specjalny numer identyfikujący i opisana jest w katalogu. Cenne drewno gromadzi się na dwóch składach w Oleszycach i Uhercach. Od lat na Podkarpacie przyjeżdża stała grupa nabywców i wielu nowych zwiedzionych sławą bieszczadzkiego, wyjątkowego jaworu, ale także dębu. – Przedstawiciele zainteresowanych firm mają tydzień na dokładne obejrzenie surowca i złożenie swoich ofert cenowych. Ich otwarcie przeprowadza się publicznie w siedzibie Nadleśnictwa Brzozów – tłumaczy Edward Marszałek, rzecznik krośnieńskiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. O wyborze nabywcy decyduje system informatyczny, stworzony specjalnie pod submisje. – Program komputerowy pozwala szybko i sprawnie wybierać oferty, podsumowuje wyniki w dowolnym układzie tabelarycznym, daje kupującym i sprzedającym pełną informację o przetargu, przygotowuje umowy sprzedaży i faktury za zakupione drewno – wyjaśnia Marszałek.

Okazy i rekordy

Na submisji, gdzie wystawia się najcenniejsze drewno z polskich lasów, firmy lutnicze i okleiniarskie walczą o prawo zakupu najcenniejszych kłód. Jak podkreśla Edward Marszałek, jeszcze niedawno rekord Polski w cenie drewna należał do bieszczadzkiego jaworu i wynosił 26 880 zł za 1 m3. Jako drzewo niczym się nie wyróżniał. Został wycięty w ramach planowych czynności hodowlanych w Nadleśnictwie Cisna (leśnictwo Buk). Ten rekord został pobity w 2006 roku, kiedy to na submisję zjechało aż 26 firm. – Większość z nich to krajowi producenci okleiny, ale byli również kupcy z Austrii, Estonii, Niemiec, Słowacji i – po raz pierwszy – z Japonii. Wówczas to za kłodę jaworu pozyskanego w Nadleśnictwie Bircza niemiecka firma okleiniarska zaoferowała 27 072 zł za 1 m3, co stanowi ciągle rekord Polski w cenie drewna – wspomina rzecznik krośnieńskich Lasów. Cenna kłoda miała zaledwie 3 metry długości i 68 cm średnicy. Niesamowite walory rezonansowe daje równomierny, falisty układ włókien jaworu.

– Ten najcenniejszy okaz zdążył się rozmnożyć i pozostawić swoje DNA na tym terenie i być może okaże się na drzewach ściętych za kilkadziesiąt lat, że przekazał im swoje wyjątkowe cechy genetyczne – śmieje się nadleśniczy Krasiczyna.

Wyjątkowe warunki

Co jest takiego wyjątkowego w bieszczadzkim jaworze?

– W całej Europie największą część, aż 80 proc., stanowią drzewostany sosnowe. Dęby i jawory należą do rzadkości. A już prawdziwymi perełkami są jawory rezonansowe, jakie bywają właśnie u nas dzięki warunkom przyrodniczym – tłumaczy Łukasz Kasperski. Tegoroczny submisyjny jawor sprzedany za 19 350 zł za 1 m3 miał właśnie tę wyjątkową falistość, dzięki czemu został zakwalifikowany jako rezonansowy. Skąd się biorą cenne słoje? – Najprawdopodobniej w wyniku naprężeń, np. właśnie od wiatru czy też od ciężkiej korony, która przechyla pień drzewa na wietrze – tłumaczy Kasperski.

Drewno jaworowe jest jasne, ale odpowiednio zaimpregnowane, wydobywa przepiękną fakturę nazywaną hologramem, bo zmienia się od kąta patrzenia. Z jednej kłody firma wycina setki cienkich na milimetr płatów. Trafiają na ekskluzywne meble, jachty, szkatułki, do kokpitów najdroższych aut i samolotów. Ale też, jak wymienia Marszałek, jawor kupuje się na wałki maglarskie, części do fortepianów, drewno modelarskie, wzorniki grafiki użytkowej, do wyrobu narzędzi rolniczych, krajalnic, stolnic.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

– Dlaczego nasz jawor ma taką sławę w Polsce i na świecie? Moim zdaniem to efekt natury, jaką tu mamy, a więc żyznych gleb, skał wapiennych i wybitnych w swym fachu ludzi, leśników – mówi z dumą Przemysław Włodek, nadleśniczy Krasiczyna. Ma tu na myśli głównie leśniczego leśnictwa Olszany Franciszka Kostkę, który na jaworach zna się jak mało kto.

To właśnie m.in. z Nadleśnictwa Krasiczyn pochodzą najcenniejsze gatunki jaworu osiągające najwyższe ceny na submisjach.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego