Polacy najczęściej podróżują do Wielkiej Brytanii, co mogłoby być zmienione przez Brexit

Kierunki brytyjskie są najbardziej popularne wśród polskich klientów linii niskokosztowych. Gdyby skutki Brexitu miały być tak niekorzystne dla Polaków, jak się szacuje, ucierpiałyby porty regionalne.

Publikacja: 11.07.2016 22:00

W poprawie wyników gdańskiego portu ma pomóc m.in. rozwój oferty tanich linii

W poprawie wyników gdańskiego portu ma pomóc m.in. rozwój oferty tanich linii

Foto: materiały prasowe

Mógłby z tego powodu stracić m.in. Gdańsk, trzecie za Warszawą i Krakowem lotnisko w Polsce pod względem liczby odprawionych pasażerów. W 2015 roku było ich 3,7 mln (wzrost o 14 proc. w porównaniu z 2014), a wypracowany zysk wyniósł 24 mln złotych.

Plany gdańskiego lotniska mimo Brexitu są jednak ambitne – na ten rok przewidują odprawienie 4 mln pasażerów.

Więcej miejsc w samolotach

W poprawie wyników pomoże m.in. rosnąca oferta linii niskokosztowych, które mają już w operacjach portu 77 proc. udziału. Na Wyspy latają z Gdańska dwaj tani przewoźnicy: Ryanair i Wizz Air. Pierwszy lata do Belfastu, Birmingham i Newcastle. Przy tym trasa Gdańsk – Birmingham była jedną z najbardziej obleganych. Wypełnienie samolotów wyniosło średnio 95,7 proc., przy średnim obłożeniu wszystkich tras Polska - Wielka Brytania na poziomie 88,9 proc. Belfast i Newcastle są nowościami w ofercie irlandzkiego przewoźnika, który w tym roku będzie je testował. Wizz Air wozi z kolei pasażerów do Londynu Luton, Liverpoolu, Glasgow oraz Doncaster Sheffield. Łącznie więc Wizz Air i Ryanair oferują z Gdańska do zbuntowanej wobec Brukseli Wielkiej Brytanii 7 tras.

Jak podaje Pasażer.com, powołując się na dane OAG Schedules Analyzer, ogółem przewoźnicy zaoferują w tym roku Polakom o ponad 14 proc. więcej miejsc na trasach do Wielkiej Brytanii i przewiozą tam 7 mln pasażerów. W ubiegłym roku było to 6,2 mln. Gdyby liczba ta miała zostać znacząco zmniejszona, dla niektórych lotnisk byłby to poważny kłopot. W przypadku Gdańska może je jednak zastąpić rosnąca oferta lotów do Skandynawii. Co ciekawe, ruch na tym kierunku nie jest napędzany dzięki popytowi na polskich pracowników. To Skandynawowie latają coraz częściej do Polski.

Nowe połączenia

A właśnie gdański port, obok Krakowa i Warszawy, korzysta najmocniej na tym nowym trendzie. – Gdańsk, jako nowy kierunek cieszy się wyjątkową popularnością – powiedział „Rzeczpospolitej" Pekka Varuamo, prezes Finnaira. Skandynawowie przylatują do miasta, żeby dobrze i tanio zjeść oraz zrobić niedrogie, a atrakcyjne zakupy. Zainteresowanie takimi podróżami rośnie gwałtownie np. podczas Jarmarku Dominikańskiego.

Popularność tego kierunku w przypadku Finnaira wzrosła na tyle, że przewoźnik od jesieni 2016 uruchomi drugie połączenie na trasie Helsiniki – Gdańsk. Z tego samego powodu Ryanair otworzy tego lata połączenie do Sztokholmu Skavsta. Kierunek skandynawski odkrył także Wizz Air, który lata na lotnisko Sandefjord pod Oslo, do Sztokholmu Skavsta, Bergen, Göteborga, Stavanger. Do Sztokholmu, już na główne lotnisko Arlanda, lata z Gdańska SAS.

Nowy kierunek z gdańskiego lotniska to Ukraina. Rozwijające się więzi biznesowe, a przede wszystkim rosnąca liczba Ukraińców pracujących w polskich stoczniach, zaowocowała otwarciem połączenia Kijów – Gdańsk oraz Iwano-Frankowsk – Gdańsk. Pierwsze rejsy na tej ostatniej trasie wystartowały w końcu czerwca.

Wypaliły też połączenia krajowe, zwłaszcza do Warszawy. Na razie na tej trasie lata LOT, ale do tej oferty jesienią chce się przyłączyć Ryanair.

Z Gdańska do USA?

Ambicje prezesa Portu Lotniczego Gdańsk Tomasza Kłoskowskiego sięgają także rejsów długodystansowych. Wiadomo, że pod uwagę brane są Stany Zjednoczone, Japonia oraz Chiny. Jak realny jest to scenariusz i kiedy mógłby zostać zrealizowany? Tomasz Kłoskowski uważa, że jest to kwestia najbliższych 5 lat.

Już dziś, dzięki bezpośrednim połączeniom kolejowym, z Gdańska i z Gdyni można do portu Gdańsk Rębiechowo dojechać w 25 minut.

Ale potrzebne będą nowe inwestycje. W ubiegłym roku rozbudowano i uruchomiono Terminal 2, odnowiono drogę startową, podniesiono kategorię systemu naprowadzania ILS, więc samoloty mogą lądować nawet w czasie bardzo złej pogody. Plany na ten rok to przygotowanie projektu Airport City, bo lotniskowa spółka ma potężne niewykorzystane tereny budowlane. A w dalszych planach jest rozbudowa płyty postojowej. Ale dopiero wtedy, kiedy będzie potrzebna.

Mógłby z tego powodu stracić m.in. Gdańsk, trzecie za Warszawą i Krakowem lotnisko w Polsce pod względem liczby odprawionych pasażerów. W 2015 roku było ich 3,7 mln (wzrost o 14 proc. w porównaniu z 2014), a wypracowany zysk wyniósł 24 mln złotych.

Plany gdańskiego lotniska mimo Brexitu są jednak ambitne – na ten rok przewidują odprawienie 4 mln pasażerów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego