Będzie mróz, to poszaleją na stoku

Pomorskie wyciągi narciarskie są gotowe do sezonu. Ich właściciele czekają tylko na odpowiednią pogodę.

Publikacja: 09.01.2017 23:01

Będzie mróz, to poszaleją na stoku

Foto: 123RF

I nie chodzi wcale o śnieg, ale... mróz. – Wtedy będziemy mogli naśnieżyć stok – tłumaczy Przemysław Borowski, dyrektor ośrodka narciarskiego Koszałkowo-Wieżyca w Szymbarku (powiat kartuski). Należy on do najstarszych na Pomorzu, działa od 1970 roku.

Pierwsza wyrwirączka

– Prekursorem i inicjatorem działań kierujących naszą rodzinę w stronę turystyki był ojciec Józef Koszałka. Oferował on wynajem pokoi dla gości zauroczonych kaszubskim pejzażem. Z czasem na naszym stoku zainstalowany został pierwszy prosty wyciąg narciarski, tzw. wyrwirączka, i goście odkryli Kaszuby zimą – chwalą się właściciele ośrodka na swojej stronie internetowej. Później wybudowano tam kolejne wyciągi. Dziś są cztery orczyki i cztery wyciągi, a najdłuższe trasy narciarskie liczą po 300 metrów.

– W tym sezonie były już one otwarte od 18 grudnia, ale szyki pokrzyżowała nam „Barbara", silny orkan, dlatego w święta Bożego Narodzenia musieliśmy zamknąć wyciągi – tłumaczy Borowski.

Zapewnia, że ośrodek jest gotowy do sezonu. W tym roku testuje nowe urządzenia do naśnieżania. – Czekamy tylko na mróz, by pokryć śniegiem stoki – mówi dyrektor ośrodka.

W tym roku zmienił się sposób naliczania cen. Można kupić karnety dwu-, cztero-, sześciogodzine lub całodniowe albo skorzystać z taryfy punktowej. Jeden wjazd w zależności od wyciągu i dnia kosztuje od 80 groszy do 2,5 zł.

– Z naszych stoków korzystają przede wszystkim mieszkańcy Trójmiasta, z którym łączy nas teraz Pomorska Kolej Metropolitalna. Do stacji mamy ok. 700 metrów i niespełna w godzinę można dojechać do Trójmiasta – wyjaśnia Przemysław Borowski. Poza tym na Wieżycę przyjeżdżają turyści z zachodniej Warmii, Pomorza Zachodniego, północnych Kujaw czy Wielkopolski.

Zaprawa przed wyjazdem

Na Wieżycy, która jest najwyższych wzgórzem w paśmie Wzgórz Szymbarskich, działa też inny ośrodek narciarski – Kotlinka. Co tam czeka na narciarzy? Duży stok o długości 320 m, mały stok szkoleniowy, tor dla oponek przygotowany dla najmłodszych oraz zaplecze gastronomiczne.

– Trasy są sztucznie naśnieżane oraz oświetlone do późnych godzin wieczornych, a w sezonie zimowym codziennie pług śnieżny przygotowuje nawierzchnię do jazdy – zapewniają właściciele ośrodka.

Na miejscu są dwa wyciągi orczykowe oraz jeden wyciąg przygotowany pod oponki. Cena za jeden wjazd to 2 zł w dni robocze i 2,5 zł w weekendy i w święta (za dzieci odpowiednio 1,6 zł i 2 zł). Można wykupić skipasy godzinowe.

– Teraz tylko czekamy na dobrą pogodę. Wystarczy nam kilka mroźnych nocy, by stok zaczął działać, a gdyby spadł śnieg, byłoby jeszcze lepiej – mówi Tomasz Bielawa, właściciel ośrodka, który działa od 20 lat. Z Kotlinki korzystają głównie mieszkańcy Trójmiasta i Słupska, ale też Koszalina, Tczewa czy Wejherowa.

– Narciarze traktują nasze trasy jako zaprawę przed wyjazdem w wysokie góry. Po kilku dniach pobytu u nas wraca kondycja i turyści są przygotowani do sezonu w wysokich Tatrach czy nawet w Alpach – tłumaczy Tomasz Bielawa.

Narty na Łysej Górze

Mieszkańcy Trójmiasta mogą też korzystać ze stacji narciarskiej Łysa Góra w Sopocie. Jest tam wyciąg narciarski o długości 286 metrów. Przeszedł on już niezbędne przeglądy i wszystko nadaje się do użytku. Właściciele czekają jedynie na odpowiednią pogodę. – Najlepiej by było, gdyby spadł śnieg i złapał mróz – usłyszeliśmy od pracowników stacji narciarskiej w Sopocie.

Na Pomorzu na narciarzy czekać też będą w sezonie: Centrum Sportu i Rekreacji Zielona Brama w Przywidzu, wyciąg narciarski Amalka w Sulęczynie czy Stacja Narciarska Paczoskowo w Kosowie, gdzie do dyspozycji narciarzy jest oświetlony, sztucznie naśnieżany, ratrakowany stok o długości 270 metrów.

Poza tym na Pomorzu jest też ośrodek narciarski w Trzepowie. – Wszystko gotowe. Czekamy tylko na mróz – usłyszeliśmy również w Trzepowie. Są tam trzy wyciągi narciarskie, a najdłuższy ma 300 metrów. Ceny mają być takie same jak w zeszłym roku. Jeśli ktoś nie chce czekać na odpowiednią pogodę, może jeździć na nartach bądź desce na jedynym krytym stoku w Gdańsku – Skimondo. Sztuczny stok waży prawie 6 ton, pokryty jest specjalnym materiałem imitującym śnieg, który zwilżany zapewnia idealny poślizg. Ma 46 mkw., a jednocześnie mogą korzystać z niego trzy osoby. Wcześniej trzeba się umówić.

W każdym z ośrodków działają wypożyczalnie sprzętu, a początkujący mogą zapisać się na zajęcia do szkółki narciarskiej.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: j.blikowska@rp.pl

I nie chodzi wcale o śnieg, ale... mróz. – Wtedy będziemy mogli naśnieżyć stok – tłumaczy Przemysław Borowski, dyrektor ośrodka narciarskiego Koszałkowo-Wieżyca w Szymbarku (powiat kartuski). Należy on do najstarszych na Pomorzu, działa od 1970 roku.

Pierwsza wyrwirączka

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego