Okręty do podziału

Ze Szczecina mogą wypłynąć nie tylko nowoczesne promy, ale również jednostki dla wojska.

Publikacja: 16.02.2017 22:30

Okręty do podziału

Foto: 123RF

Kilkanaście nowych okrętów ma pojawić w polskiej flocie w ciągu 10 lat. Po niedawnym zakupie przez Fundusz Mars Szczecińskiego Parku Przemysłowego jest dla niego szansa na budowę promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Mars to część Grupy Zbrojeniowej S.A. i dzięki temu w Szczecinie mogłyby być realizowane również wojskowe zamówienia.

Od gruzów do parku

Szczeciński Park Przemysłowy powstał na gruzach upadłej Stoczni Szczecińskiej Nowa. Najpierw w 2010 roku Towarzystwo Finansowe Silesia kupiło w drodze postępowania kompensacyjnego tereny i najważniejszą infrastrukturę po stoczni. W 2011 teren został na 10 lat wydzierżawiony śląskiej spółce Kraftoport, która zadeklarowała uruchomienie produkcji stoczniowej. Szybko jednak okazało się, że plany były fikcyjne, a Silesia rozpoczęła sądowe starania o odzyskanie nieruchomości od Kraftoportu. W 2013 r. udało się unieważnić umowę dzierżawy i właśnie wtedy powołano do życia Szczeciński Park Przemysłowy. W listopadzie 2014 Silesia przekazała parkowi cały majątek stoczniowy. Teren był jednak mocno zdegradowany. Początkowo park zaczął działać jako zarządca terenu i operator urządzeń, a celem była odbudowa potencjału i wynajem na potrzeby innych spółek. Szybko pojawiali się najemcy, a sama spółka rozwijała działalność specjalistyczną. W kwietniu 2016 roku SPP powołał Szczecińskie Konsorcjum Okrętowe, które zjednoczyło 81 firm działających na jego terenie.

Pełna gotowość

Jak wyjaśnia Andrzej Strzeboński, prezes SPP Sp. z o.o., park jest już w zasadzie stocznią, która jest gotowa na budowę statków. Już teraz współuczestniczy w budowie kilkudziesięciu jednostek.

– SPP w pełni kontroluje wszystkie strategiczne obszary umożliwiające rentowną budowę kompletnych statków i okrętów – mówi Andrzej Strzeboński. – SPP posiada płynność finansową i zdolność kredytową oraz odtworzoną zdolność wytwórczą do kontraktowania i budowy statków – wylicza prezes i deklaruje: – Powyższe kwalifikuje SPP do budowy kompletnie wyposażonych promów dla PŻB.

Tymczasem FIZ Mars – od końca stycznia nowy właściciel SPP – chce wykorzystać efekt synergii w grupie. W Szczecinie posiada też Stocznię Remontową Gryfia S.A., która jednak od lat notuje straty.

– Oba przedsiębiorstwa mają zupełnie inną specyfikę. MSR Gryfia zajmuje się remontami statków, zaś SPP wynajmem infrastruktury oraz prefabrykacją stali – opisuje Konrad Konefał, członek zarządu FIZ Mars. – Ewentualne ich połączenie wymagałoby pogłębionych analiz i nie jest wykluczone.

FIZ Mars, która kupiła SPP, jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To szansa na udział w realizacji wartym 12 mld zł wojskowym zamówieniu. Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na lata 2013–2022 przewiduje kupno trzech okrętów obrony wybrzeża w ramach programu „Miecznik" i trzech okrętów patrolowych jako program „Czapla".

W 2015 roku Inspektorat Uzbrojenia wysłał nawet już zaproszenie do negocjacji do PGZ. Po roku rozmowy utknęły jednak w martwym punkcie m.in. z powodu niejasnej sytuacji ze Stocznią Marynarki Wojennej, która od lat jest w upadłości. Równocześnie w samym MON zaczęto poprawiać program. Jesienią 2016 roku resort obrony przedstawił uaktualnioną wersję PMT na lata 2017–2022, gdzie utrzymano pomysł budowy okrętów – „Miecznik" na lata 2021–2026, a „Czaplę" na 2012–2026. Zaplanowano też budowę okrętów podwodnych w ramach programu „Orka" (lata 2024–2026) i paliwowego zbiornikowca (2020–2022).

Oczekiwania rosną

Dzisiaj sprawą wciąż otwartą jest to, gdzie będą budowane okręty. W styczniu br. minister Antoni Macierewicz podczas pobytu w Szczecinie wskazał właśnie to miasto. MON nie chciał jednak potwierdzić informacji ministra.

Tymczasem aspiracje wojskowych wciąż rosną. Jak ujawniła kilka dni temu „Rzeczpospolita", prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przygotowało właśnie nową „strategiczną koncepcję bezpieczeństwa morskiego RP". Wegług nowej strategii Polska powinna budować flotę tzw. trzeciej kategorii, tj. marynarki średniej zdolnej nie tylko do obronnego operowania na Bałtyku, ale działań na Morzu Północnym, Czarny i wodach Arktyki. Co to oznacza? Większe okręty, specjalistyczne lotnictwo czy okręty podwodne wyposażone w pociski manewrujące.

W Polskiej Grupie Zbrojeniowej S.A., która już rok temu wyznaczona była do realizacji „Czapli" i "Miecznika", nie chcą rozmawiać o tym, kiedy dojdzie do realizacji programów.

– Przedmiot objęty pytaniami w dużej części ma charakter poufny i podlega ochronie z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa – mówi Łukasz Prus, zastępca biura komunikacji PGZ S.A. – W chwili obecnej nie możemy ujawnić szczegółów dotyczących programów „Miecznik" oraz „Czapla" – dodaje.

Nie wiadomo też, gdzie okręty będą budowane. PGZ S.A. oprócz Szczecińskiego Parku Przemysłowego ma też Stocznię Remontową Gryfię oraz Stocznię Nautę w Gdyni. Do grupy ma dołączyć Stocznia Marynarki Wojennej. To podmiot od lat w upadłości, który wpadł na budowie słynnej korwety Gawron.

Kilkanaście nowych okrętów ma pojawić w polskiej flocie w ciągu 10 lat. Po niedawnym zakupie przez Fundusz Mars Szczecińskiego Parku Przemysłowego jest dla niego szansa na budowę promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Mars to część Grupy Zbrojeniowej S.A. i dzięki temu w Szczecinie mogłyby być realizowane również wojskowe zamówienia.

Od gruzów do parku

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego