Samorządy wreszcie zaczynają używać wyobraźni

To niesprawiedliwie krytykować ludzi za to, że mają tendencję do jałowego spędzania wolnego czasu w stricte konsumpcyjny sposób, gdy często nie daje się im wielkiej alternatywy.

Publikacja: 27.11.2017 21:00

Nie każdy ma jakąś wyjątkową pasję i superpomysły, niektórzy potrzebują podpowiedzi, gdy zastanawiają się, co zrobić w sobotnie przedpołudnie ze znudzonymi dziećmi, zanim trafi się z nimi wieczorem do pizzerii czy do kina. I przez zwykły brak wyobraźni samorządowców zazwyczaj dostają wtedy wyłącznie podpowiedzi bardzo szablonowe.

Na szczęście nie wszędzie. Zamiast nowej galerii handlowej, basenu czy boiska do gry w piłkę Opole (a wcześniej także Gliwice, Gdańsk, Muszyna i Sosnowiec) postawiło na park sensoryczny z rozwiązaniami pozwalającymi w relaksujący sposób potrenować i rozwinąć zmysły węchu, smaku, wzrok, słuchu czy dotyku.

Już samo czytanie o takim miejscu sprawia, że wpisuje się je do pamięci jako konieczne do odwiedzenia przy okazji pobytu w okolicy.

Dzwoneczki i gongi do odkrywania nowych dźwięków, pachnące zioła do powąchania i jadalne rośliny do zrywania z krzaków – na świecie takich miejsc jest coraz więcej, często powstają na mniejszą skalę (opolski park ma mieć 1,4 hektara) i w wersji dla dzieci chorych np. na autyzm, u nas na razie wciąż są czymś względnie nowym.

Takie inicjatywy to bardzo dobra odpowiedź na odwieczne pytanie o to, czy ludzi trzeba edukować, podsuwając im gotowe, konkretne rozwiązania, czy też zakładać, że – mając przecież własną wyobraźnię i wolną wolę – sami potrafią zaplanować sobie rozwijającą i nieszablonową rozrywkę.

W mieście, w którym w weekend do wyboru jest tylko standardowe rozrywkowo-rekreacyjne „menu", wybory mieszkańców, zwłaszcza tych borykających się z brakiem czasu i pieniędzy, także będą standardowe. Co najczęściej oznacza odwiedzenie – skądinąd oczywiście również potrzebnych – stadionu piłkarskiego, kina, basenu czy restauracji oraz – niestety – galerii handlowej występującej coraz częściej w roli galerii sztuki dla ubogich (czyli służącej głównie do spacerowania po sklepowych alejach i oglądania wystaw). A w najlepszym razie – dyskusyjnych z punktu widzenia estetyki miejsc dziecięcego kultu w rodzaju parków z plastikowymi dinozaurami.

Samorządy zdają się coraz powszechniej to rozumieć, a im więcej będzie w Polsce takich miejsc, tym bardziej będą się na nich wzorować kolejne, często większe i bogatsze miasta. Stolica ruszy ze swoim ogrodem sensorycznym dopiero za wiele miesięcy i będzie się on mieścił w parku Bródnowskim.

Nowe rozrywki tego rodzaju szczególnie przydadzą się w czasach nadciągającego zakazu handlu w niedzielę (niezależnie od tego, co się o nim myśli), gdy spośród opcji weekendowej rozrywki znikną, przynajmniej działające w obecnej formie, centra handlowe. Pytanie tylko, jak szybko użytkownik nowej sensorycznej rozrywki da się „wychować". W Sosnowcu ogród polisensoryczny wzbudził wprawdzie entuzjazm mieszkańców, ale i wandali, którzy od razu zniszczyli część „zaczarowanych" obiektów.

Nie każdy ma jakąś wyjątkową pasję i superpomysły, niektórzy potrzebują podpowiedzi, gdy zastanawiają się, co zrobić w sobotnie przedpołudnie ze znudzonymi dziećmi, zanim trafi się z nimi wieczorem do pizzerii czy do kina. I przez zwykły brak wyobraźni samorządowców zazwyczaj dostają wtedy wyłącznie podpowiedzi bardzo szablonowe.

Na szczęście nie wszędzie. Zamiast nowej galerii handlowej, basenu czy boiska do gry w piłkę Opole (a wcześniej także Gliwice, Gdańsk, Muszyna i Sosnowiec) postawiło na park sensoryczny z rozwiązaniami pozwalającymi w relaksujący sposób potrenować i rozwinąć zmysły węchu, smaku, wzrok, słuchu czy dotyku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego