Jest gdzie odpocząć i co zobaczyć

Rośnie liczba osób zainteresowanych spędzaniem czasu wolnego na Mazowszu i dlatego prowadzenie w tym regionie np. hotelu to dobry interes.

Publikacja: 27.06.2017 23:00

Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na Mazowszu jest zamek w Liwiu

Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na Mazowszu jest zamek w Liwiu

Foto: Fotorzepa, Justyna Cieślikowska

Już co trzeci turysta korzystający z bazy noclegowej na Mazowszu to obcokrajowiec. Liczba przybyszy z zagranicy tylko w zeszłym roku wrosła o ponad 8 proc. Tak wynika z danych GUS.

– Okazuje się, że liczba gości w obiektach w Warszawie rośnie szybciej niż liczba przyjeżdżających do Krakowa – mówi Dariusz Wojtal, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

Nawet z Azji i Oceanii

Najwięcej turystów zagranicznych odwiedzających Mazowieckie przybyło z Europy – 944,3 tys., czyli o 4,1 proc. więcej niż przed rokiem. Europejczycy stanowili 69,2 proc. ogółu turystów zagranicznych. Województwo mazowieckie odwiedziło również: 185,4 tys. turystów z Azji, 121,6 tys. z Ameryki Północnej, 14,5 tys. z Ameryki Południowej i Środkowej oraz 13,5 tys. z Oceanii. Najmniej chętnych na wynajęcie pokoju pochodziło z Afryki.

Większość turystów zagranicznych (93 proc.) zatrzymała się w hotelach. Okazuje się, że to najważniejsi klienci hoteli z górnej półki. Stanowią 65 proc. gości hoteli pięciogwiazdkowych.

Pełne obłożenie

– Okazuje się, że mamy zbyt mało hoteli. Dlatego ceny, zwłaszcza w Warszawie, są często nieadekwatne do jakości świadczonych usług. Dobrą wiadomością jest to, że w ciągu trzech najbliższych lat przybędzie około 3 tysięcy pokoi, głównie w hotelach trzygwiazdkowych – zauważa Dariusz Wojtal. I dodaje, że warszawskie hotele mają często stuprocentowe obłożenie w weekendy, co wskazuje na to, że goście przyjeżdżają nie tylko w celach biznesowych, ale i turystycznych.

A przybywa gości nie tylko z zagranicy. Wszystkich turystów korzystających z bazy noclegowej na Mazowszu było w 2016 r. o 6,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Statystyki nie obejmują rzecz jasna szarej strefy. Największy wzrost zainteresowania dotyczył pokojów gościnnych i kwater prywatnych (o 37,2 proc.), w motelach (o 18,9 proc.) i kwaterach agroturystycznych (o 15,9 proc.). Natomiast największy spadek liczby turystów korzystających z noclegów odnotowano w domach pracy twórczej, na kempingach i polach biwakowych.

Nie tylko stolica

Oczywiście goście najchętniej przyjeżdżają do stolicy, ale rekordy biją też powiaty legionowski i otwocki.

Prowadzenie obiektu noclegowego to coraz lepszy biznes. Z roku na rok coraz mniej pokoi stoi pustych. Stopień wykorzystania miejsc noclegowych w obiektach na Mazowszu w zeszłym roku wyniósł 43 proc. i wzrósł prawie o 1 punkt procentowy. Najwyższym stopniem wykorzystania charakteryzowały się miejsca noclegowe w Warszawie (54,9 proc.) i powiatach pruszkowskim (41,4 proc.) i węgrowskim (40,6 proc.). Najmniej chętnych na nocleg jest w powiecie sokołowskim.

Co przyciąga do obiektów poza Warszawą? Przede wszystkim konferencje i szkolenia, mniej zabytki.

– Prawdziwy boom przeżywa przemysł spotkań. Wiele z nich odbywa się poza Warszawą, ale blisko niej, żeby uczestnicy mieli dobry dojazd. Ważne są też dobre warunki w hotelu – mówi Dariusz Wojtal. I dodaje, że dobry hotel konferencyjny ma basen, spa i ciekawe otoczenie. Dzięki powstaniu takiego obiektu szybko rozwija się też lokalny biznes, bo np. hotelowi goście muszą iść do sklepu. Powstają też w pobliżu nowe restauracje.

– Jak magnes działa Pałac Łochów, będący jednocześnie centrum konferencyjno-szkoleniowym. W zależności od środka transportu wystarczy przejechać z Warszawy 55 km (to koleją) lub 70 km (samochodem drogą S8 i DK62). Najwięcej miejsc noclegowych jest wykorzystywanych w związku z prowadzonymi tam różnego rodzaju szkoleniami lub konferencjami. Natomiast w weekendy, w wyniku dosyć bogatej oferty wypoczynkowej tego ośrodka, przyjeżdżają mieszkańcy Warszawy – mówi Tadeusz Krupa, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki Starostwa Powiatowego w Węgrowie. Coraz popularniejsze stają się spływy kajakowe meandrującym Liwcem. Spragnionych kontaktu z naturą przyciągają rezerwaty, np. Jegiel, Moczydło czy Czaplowizna.

– W zabytki najbardziej bogaty jest Węgrów. Stanowił własność Radziwiłłów i Krasińskich. W Liwiu znajdują się zaś pozostałości po zamku książąt mazowieckich, w tym ostatniej księżnej mazowieckiej Anny – mówi Tadeusz Krupa.

Okazuje się, że mazowieckie atrakcje są w stanie zatrzymać osoby, które kiedyś wyjeżdżały na weekend znacznie dalej.

– Warszawiacy, zamiast jechać w góry czy nad morze, zostają na Mazowszu. Wolą wypocząć w spa, niż jechać kilkaset kilometrów. Kiedyś obiektów tego typu nie było – mówi Wojtal.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.wojcik@rp.pl

Już co trzeci turysta korzystający z bazy noclegowej na Mazowszu to obcokrajowiec. Liczba przybyszy z zagranicy tylko w zeszłym roku wrosła o ponad 8 proc. Tak wynika z danych GUS.

– Okazuje się, że liczba gości w obiektach w Warszawie rośnie szybciej niż liczba przyjeżdżających do Krakowa – mówi Dariusz Wojtal, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego