Brazylijski tydzień w Warszawie

O 15. edycji spektakularnej imprezy, jej przeszłości i korzeniach – opowiada Paweł Kucharczuk, prezes Fundacji Kultury Brazylijskiej Macunaima i dyrektor Festiwalu Bom Dia Brasil

Publikacja: 30.05.2017 22:30

Brazylijski tydzień w Warszawie

Foto: materiały prasowe

Rz: Jak zaczęła się pana przygoda z festiwalem?

Paweł Kucharczuk: Rozpoczynałem ją w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, będąc przez trzy edycje dyrektorem artystycznym Warszawskiego Tygodnia Wielokulturowego. Brazylia tę wielokulturowość uosabia idealnie, bo przecież „O Brasil um Pais de Todos", czyli Brazylia kraj wszystkich. Kultura tego państwa jest jak Feniks: co dekadę pojawia się i znika. Pojawiła się w światowym kontekście wraz z Carmen Mirandą i jej przebojami. Potem mieliśmy przerwę, ale Brazylia wkrótce powróciła wraz z bossa novą, która zadomowiła się na całym świecie i w naturalny sposób połączyła jazz i sambę, kulturę zachodnią z brazylijską.

Dlaczego mówię tyle o muzyce? Bo uważam, że w niej zbiegają się wszystkie wątki kultury brazylijskiej, działające na nasze zmysły. To dzięki niej powstał nasz Festiwal Bom Dia Brasil. A potem stał się matrycą, na bazie której powstało wiele festiwalowych klonów w całej Polsce. Z powodu ciekawości i miłości do tej kultury zbadałem, czy powstał podobny projekt, promujący w podobnej skali i konsekwencji kulturę innego kraju na świecie. Nie znalazłem czegoś, co by tak długo trwało... Nasz składa się z wielu aktywności, m.in. dyskusji, warsztatów, parad – ze znakomitym odbiorem medialnym i publiczności, w formacie tygodniowej imprezy kulturalnej.

Pamięta pan pierwszy impuls, jaki pana zainspirował?

Bossa nova! A było to w czasie, kiedy byłem zanurzony w psychologii społecznej oraz zgłębiania różnic międzykulturowych, m.in. kultury muzułmańskiej. Miałem znajomego z Libanu, przyjaciela Araba. Ten przyjaciel uświadomił mi, że cały brazylijski blichtr piórkowo-koralikowy wziął się z arabskiej kultury tańca brzucha. Mało kto wie, że karnawał zadomowił się w Brazylii na dobre dopiero w wieku XX. Samba i jej stulecie celebrowaliśmy rok temu. Wcześniej muzyką karnawałową była polka.

A skąd Arabowie w Brazylii?

Potomkowe Fenicjan, genialni kupcy o korzeniach arabskich i żydowskich, od wieków prowadzili intratne interesy na terenie Nowego Świata. To właśnie z Brazylii najwięcej sprowadzano kamieni półszlachetnych czy czerwonego drzewa, czyli drzewa Pau Brasil o kolorze mahoniu do produkcji mebli. Wymiana handlowa miała też kontekst obyczajowy i kulturowy. W społeczności brazylijskiej jest mnóstwo Arabów pochodzenia syryjskiego, libańskiego, którzy wtopili się w pejzaż kraju. Nie są już wyznawcami islamu, bo w Brazylii panuje synkretyzm religijny. To samo jest w kuchni, serwującej kurczaka w cieście czy chleb z serkiem, danie przypominające kuchnię orientalną. A wracając do muzyki i samby: sambodrom w Rio został zbudowany dopiero w 1984 roku i dopiero od tego czasu można mówić o komercjalizacji i globalizacji karnawału w  Rio de Janeiro. Karnawał potrzebny jest zresztą wszędzie, bo redukuje napięcie społeczne. Dlatego staram się przenieść jego ducha nad Wisłę.

Ile jest w Polsce miłośników kultury brazylijskiej?

Wielu, tysiące. Ale najważniejsze jest to, że wymyślona przez nas formuła zachęca do udziału coraz to młodsze pokolenia. Co ciekawe, najbardziej statyczna jest Warszawa, o wiele bardziej dynamiczna sytuacja panuje we Wrocławiu i Krakowie, co może łączy się z tym, że mniejsze są tam koszty życia i więcej wolnego czasu. Nieskromnie może, ale powiem, że czuję się patronem tego brazylijskiego ruchu, ponieważ znieśliśmy Brazylię ze snobistycznego piedestału do szerokiej publiczności. Dlatego liczba uczestników naszego festiwalu urosła do 7 tysięcy osób.

Czym w tym roku zaskoczy pan uczestników?

Zaczynamy w niedzielę, 4 czerwca 2017 rano od Targu Latino, przygotowanego wraz z Targami Śniadaniowymi na Skwerze AK Granat na Mokotowie. Będzie można spróbować potraw z różnych krajów latynoskich, aromatycznej kawy, zakupić biżuterię i ubrania brazylijskich projektantów. Na plenerowej scenie gościć będziemy brazylijską rewię As Belezas do Brasil, pokazy capoeiry, animację Zumba Brasil i muzykę w wykonaniu zespołu Samba Soul. Zaplanowaliśmy program dla dzieci i spotkania z podróżnikami, którzy podzielą się praktycznymi informacjami o tym, jak się przygotować na wyjazd.

Ale oficjalne otwarcie będzie miało miejsce w poniedziałek, 5 czerwca, w Klubie Spatif.

Tak. Koncert da duet brazylijski z Londynu – PolkaNova. Nasza rodaczka Sylwia Hoffman ćwiczyła capoeirę i dzielił ją jeden kroczek, żeby przeskoczyć do Londynu, by poznać muzyków brazylijskich z jej obecnym mężem Rafaelem, jednym z najlepszych gitarzystów, wykonawców bossa novy. Na otwarcie zapraszamy wszystkie środowiska brazylijskofilskie – poczynając od akademickich, a kończąc na dyplomatach.

Czeka nas też projekcja niesamowitego filmu.

We wtorek, 6 czerwca, w Ośrodku Kultury Ochota pokażemy kultowy film „Macunaima", który zainicjował powstanie naszej fundacji. Odbędzie się krótka prelekcja na temat

„Macunaima". To postać z indiańskich legend, osoby poszukującej siebie wśród dobra i zła. Nasz bohater urodził się czarny, a nagle staje się biały. Jest jednocześnie sentymentalny i cyniczny, naiwny i sprytny, egoistyczny i szczodry. Nieustannie poszukuje własnego „ja". Uosabia Brazylię, kraj-kontynent, zbyt skomplikowany, by dać się w jakikolwiek sposób zaszufladkować. Prelekcję wygłosi Andre de la Cruz.

W środę, 7 czerwca, w Klubie Spatif odbędzie się panel podróżniczy: „Brazylijskie opowieści".

Jego bohaterami będą osoby, których naturalnym środowiskiem jest internet, zajmują się bowiem m.in. portalami, blogami, a wokół nich tworzą się duże sieciowe społeczności. Ich wystąpienia wciągną nas w historie pełne samby, pięknych plaż i kultury brazylijskiej. Ale pokażą też kulisy brazylijskiego mitu, tak abyśmy uzyskali w miarę prawdziwy, niewyidealizowany obraz. W spotkaniu weźmie udział Katarzyna Stocka, która dwukrotnie brała udział w paradach na sambodromie. Ona pierwsza przebiła głową mur brazylijskiego show-biznesu. Dowiedziała się, jak zaistnieć w oczach dwudziestu kamer na sambodromie i podbić serca brazylijskich mediów, a przez to i Brazylijczyków. Tańczyła z główną szkołą samby i była jej muzą. Bo karnawał to jest talent-show – kto się potrafi tam dobrze sprzedać, zaczyna karierę w kraju, który ma 200 mln mieszkańców.

W czwartek, 8 czerwca, w Domu Kultury Śródmieście odbędzie się panel akademicki, który pogłębi gorącą obecnie sytuację pod hasłem „Brazylia XXI".

Podejmiemy ważny nie tylko w Brazylii temat, który można sformułować następująco: „Do czego doprowadza populizm?". Zadamy pytanie, dlaczego programy społeczne demoralizują społeczeństwo i doprowadzają do korupcji niewyobrażalnej na skalę światową. Podejmiemy wątek organizacji Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2014 oraz Igrzysk Olimpijskich. Będziemy rozmawiać o impeachmencie prezydent Dilmy Rousseff. Moderatorem spotkania będzie dr Renata Siuda-Ambroziak z Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Zaś po gorących debatach zapraszamy na premierową w Polsce prezentację filmu „Olhar Estrangeiro/The Foreign Eye" Lucii Murat z 2006 roku na temat stereotypów, klisz i uproszczeń przypisywanych Brazylii. Na film złożyły się rozmowy z reżyserami, scenopisarzami i aktorami. Pokazuje on w niesamowity sposób brazylijskich celebrytów.

Zaś 9 czerwca w Rotacyjnym Domu Kultury Śródmieście na Jazdowie odbędą się „Warsztaty gry na gitarze" prowadzone przez gościa specjalnego, czyli Rafaela Valima z Sao Paulo. Wieczorem zapraszamy na „sambę w kole". To bardzo żywiołowa i energetyczna forma samby ulicznej, granej m.in. na paradach karnawałowych. Nie zabraknie perkusjonistów w brazylijskim stylu.

A w sobotę, 10 czerwca, czeka nas wielki finał, czyli fiesta na Barce Sen Nocy Letniej przy bulwarze Bohdana Grzymały-Siedleckiego nad Wisłą.

Wcześnie zagramy przed Halą na Koszykach. Zaś nad Wisłą zapewnimy odpowiednią ilość magicznych dźwięków i pozytywnej energii z Brazylii. Odsznurujemy cumy i popłyniemy Wisłą jak płynie się w dół Amazonki. W Warszawie! Skończymy pewnie o piątej, a może o szóstej nad ranem, w czym pomogą nam didżeje Ed Szynszyl i Alex Baxter. Nie zabraknie pokazu i animacji Capoeiry. Gorąco zapraszam!

pełny program www.brasil.com.pl/2017

Rz: Jak zaczęła się pana przygoda z festiwalem?

Paweł Kucharczuk: Rozpoczynałem ją w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, będąc przez trzy edycje dyrektorem artystycznym Warszawskiego Tygodnia Wielokulturowego. Brazylia tę wielokulturowość uosabia idealnie, bo przecież „O Brasil um Pais de Todos", czyli Brazylia kraj wszystkich. Kultura tego państwa jest jak Feniks: co dekadę pojawia się i znika. Pojawiła się w światowym kontekście wraz z Carmen Mirandą i jej przebojami. Potem mieliśmy przerwę, ale Brazylia wkrótce powróciła wraz z bossa novą, która zadomowiła się na całym świecie i w naturalny sposób połączyła jazz i sambę, kulturę zachodnią z brazylijską.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego