Energia od Andrzeja Wajdy

Radomska „Elektrownia" zasila dziś kulturę. W odnowionym budynku mieści się Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej.

Publikacja: 25.04.2017 23:00

Budynek miejskiej elektrowni w Radomiu został oddany do użytku na początku 1901 r.

Budynek miejskiej elektrowni w Radomiu został oddany do użytku na początku 1901 r.

Foto: materiały prasowe

Kiedy 16 marca 1901 roku w Radomiu zabłysło światło elektryczne, prąd pochodził właśnie stąd. Właścicielem elektrowni było wówczas Rosyjskie Towarzystwo Elektryczne „Union" z Petersburga.

Sprawy potoczyły się szybko – niespełna rok wcześniej magistrat zawarł umowę na budowę i eksploatację stacji elektrycznej. 15 czerwca 1900 r. zatwierdzono projekt techniczny, a już w lipcu ruszyła budowa. Po kolejnych ośmiu miesiącach elektrownia miejska – pierwsza w Królestwie Polskim – była gotowa. Zgodnie z koncesją „za urządzenie oświetlenia w mieście" magistrat płacił rocznie 6 tys. rubli.

Prąd zmienny

W pierwszych dekadach losy miejscowego prądu były zmienne. W wyniku serii przejęć i transakcji Radomskie Towarzystwo Przedsiębiorstw Elektrycznych (używano również nazwy Radomskie Towarzystwo Elektryczne – RTE) przeszło w ręce niemieckie, a później belgijskie.

W roku 1915 wycofująca się przed wojskami niemiecko-austriackimi administracja rosyjska wywiozła większą część urządzeń.

W maju 1921 roku zapadła decyzja o renowacji budynku – przebudowa i modernizacja elektrowni trwała od roku 1924 do 1928. Wkrótce pomiędzy magistratem a Belgami, którzy wciąż byli właścicielami radomskiej spółki, zaczęło iskrzyć – poszło o wysokie stawki za prąd narzucone miastu w kłopotach finansowych. Ożywienie sytuacji gospodarczej z lat 1937–1939, związane z powstaniem Centralnego Okręgu Przemysłowego, poprawiło sytuację, jednak był to jedynie krótki rozbłysk.

Podczas wojny Niemcy zniszczyli i częściowo wywieźli dwa z trzech agregatów prądotwórczych.

Trzeci uruchomiono wkrótce po wejściu Armii Czerwonej.

W początkach 1946 r. wygasła przedwojenna koncesja dla RTE i przedsiębiorstwo znacjonalizowano. Udało się wyremontować dwa kotły i turbiny, jednak elektrownia traciła na znaczeniu, aż do całkowitego unieruchomienia w 1956 roku.

Opuszczony budynek niszczał. Od 1963 roku działała tu ciepłownia miejska, a od końca lat 90. mieściły się biura.

Turbina przekuta w sztukę

Pomysłodawcą stworzenia Centrum Sztuki Współczesnej był honorowy obywatel Radomia Andrzej Wajda. Przyszły reżyser zamieszkał tu w 1935 roku, miał wówczas dziewięć lat. Tu chodził do szkoły powszechnej, tu w czasie wojny uczył się w tajnym gimnazjum, działał w konspiracji, tu pracował jako nastoletni kierownik magazynu kiszonej kapusty, potem jako pomocnik bednarza. I tu spotkał artystów, którzy przyjechali z Krakowa, by malować kościelne freski – wtedy wiedział już, że to malarstwo, a nie kiszona kapusta, jest jego przeznaczeniem. W 1946 roku wyruszył na studia w krakowskiej ASP.

Nie zapomniał jednak o Radomiu i po latach, razem z żoną Krystyną Zachwatowicz – scenografką, kostiumografką i aktorką – powiększał kolekcję miejscowego Muzeum Sztuki Współczesnej. Wśród darów, oprócz kilkudziesięciu prac reżysera z lat 40., znalazły się akwarela Nikifora, autoportret Balthusa, dwustronny gwasz Andrzeja Wróblewskiego, obraz Marii Stangret, dzieła Aliny Szapocznikow, Jerzego Tchórzewskiego, Jerzego Skolimowskiego, Andrzeja Strumiłły, Józefa Czapskiego, Ryszarda Horowitza, Tadeusza Kantora.

Kiedy zbiory przestały się mieścić w siedzibie muzeum, reżyser „Ziemi obiecanej" rzucił pomysł, by stworzyć nową przestrzeń dla sztuki.

Po kilkumiesięcznej debacie publicznej na nową siedzibę dla kolekcji z Muzeum Sztuki Współczesnej wybrano budynek starej elektrowni miejskiej.

24 maja 2005 roku gmina Radom przekazała województwu mazowieckiemu obiekt w formie darowizny. Uchwałą Sejmiku Województwa Mazowieckiego powstało Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu.

Cegła i szkło

Na trzech poziomach odnowionego budynku, o powierzchni ponad 5 tys. mkw., zaplanowano siedem sal wystawowych, bibliotekę, kawiarnię, księgarnię i kino na 120 miejsc. Stare ceglane ściany uzupełniono szkłem i czarną, perforowaną blachą, co – w zamyśle projektantów – miało dodać dynamiki statycznej budowli.

Nową siedzibę Centrum otwarto 6 listopada 2014 roku – przy tej okazji kuratorzy zaproponowali ekspozycję pt. „Specimen. Próba kolekcji" mającą zasygnalizować, co też kryje się pośród 4,5 tysiąca dzieł gromadzonych przez lata w Muzeum im. Jacka Malczewskiego (gdzie w 1990 roku wyodrębniono Muzeum Sztuki Współczesnej), wzbogaconych o eksponaty ze zlikwidowanego, także w 1990 roku, radomskiego Biura Wystaw Artystycznych oraz o kilkaset prac z kolekcji własnej „Elektrowni".

– Od tamtej pory zorganizowaliśmy około pięćdziesięciu wydarzeń – od spotkań z artystami, poprzez warsztaty z młodzieżą i osobami starszymi, wieczory autorskie, po wystawy. Trzeba też wspomnieć o kinie, które pokazuje ambitne filmy artystyczne i ma swoich stałych bywalców – informuje Włodzimierz Pujanek, dyrektor MCSW „Elektrownia".

W majowych planach Centrum znalazła się wystawa Alexandre'a Danga – francuskiego artysty mieszkającego w Belgii (można oczekiwać, że podczas jego wizyty „Elektrownia" zapełni się kwiatami) oraz Noc Muzeów, która – jak podkreśla dyrektor – każdego roku cieszy się tu dużą popularnością.

– Jednocześnie trwa przenoszenie kolekcji podarowanej przez Andrzeja Wajdę (planowane zakończenie w marcu 2018 r.) oraz rozmowy z panią Krystyną Zachwatowicz, dotyczące wyrażenia zgody na nadanie Centrum jego imienia – zapowiada Włodzimierz Pujanek.

Kiedy 16 marca 1901 roku w Radomiu zabłysło światło elektryczne, prąd pochodził właśnie stąd. Właścicielem elektrowni było wówczas Rosyjskie Towarzystwo Elektryczne „Union" z Petersburga.

Sprawy potoczyły się szybko – niespełna rok wcześniej magistrat zawarł umowę na budowę i eksploatację stacji elektrycznej. 15 czerwca 1900 r. zatwierdzono projekt techniczny, a już w lipcu ruszyła budowa. Po kolejnych ośmiu miesiącach elektrownia miejska – pierwsza w Królestwie Polskim – była gotowa. Zgodnie z koncesją „za urządzenie oświetlenia w mieście" magistrat płacił rocznie 6 tys. rubli.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego