Kamery na ulicach miast poprawiają bezpieczeństwo. Im więcej, tym lepiej. I tak to postrzegają urzędnicy, którzy chcą rozwijać miejski monitoring. Wymieniają urządzenia z analogowych na cyfrowe.
Nowe urządzenia pojawią się na ulicach Świdnika. – Pierwsze kamery monitoringu miejskiego pojawiły się w roku 2002. Ze względu na ówczesną technologię system monitoringu był budowany w trybie analogowym i często zawodny, a przy tym stosunkowo drogi – wspomina Waldemar Jakson, burmistrz miasta.
Dodaje, że wraz z rozwojem technologii cyfrowej i budowy sieci połączeń światłowodowych powstał zintegrowany system monitoringu miejskiego oparty na kamerach należących do Urzędu Miasta Świdnik, PKP oraz spółdzielni mieszkaniowej. Obecnie system monitoringu miejskiego liczy 29 kamer aktywnych rozmieszczonych na ulicach oraz 28 kamer usytuowanych wokół budynków, gdzie wcześniej dochodziło do przypadków niszczenia mienia. Poza tym dziewięć kolejnych kamer zostało umieszczonych wokół siedziby straży miejskiej. W sumie w mieście jest 66 kamer. – Dzięki ich obecności liczba zdarzeń przestępczych spadła praktycznie do zdarzeń incydentalnych lub nie notuje się ich wcale – opowiada burmistrz Świdnika.
– Często z zapisu monitoringu korzystają policjanci, zwłaszcza w przypadku kolizji i wypadków drogowych, bo dzięki takim zapisom wątpliwa sprawa wyjaśniana jest bardzo szybko – tłumaczy Waldemar Jakson.
Teraz system monitoringu będzie modernizowany, bo świdnicki projekt poprawy bezpieczeństwa, jako jeden z 99 w kraju, dostanie dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W Świdniku kwota dofinansowania wyniesie 100 tys. zł.