W rankingach bezpieczeństwa województwo wypada korzystnie – jest jednym z pięciu w kraju z najmniejszą liczbą wypadków. Jeżeli jednak do nich dochodzi, to skutki wielu z nich są tragiczne.
– W Lubelskiem od lat notuje się większy od przeciętnej dla kraju odsetek wypadków spowodowanych nadmierną prędkością, często przez młodych kierowców – mówi Maria Dąbrowska-Loranc, szefowa Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Instytucie Transportu Samochodowego.
Wciąż dużo zabitych
W 2016 r. na drogach regionu doszło do 1266 wypadków (o 15 więcej niż rok wcześniej), w których zginęło 178 osób, a 1487 zostało rannych. W porównaniu ze stanem sprzed roku rannych było o 53 więcej, a ofiar śmiertelnych o 11 mniej.
Najwięcej kraks wydarzyło się w stolicy województwa (334, czyli o blisko 50 więcej) i kolejno w Białej Podlaskiej oraz Puławach. Miasto najmniej „wypadkowe" to Parczew – w całym ubiegłym roku doszło do tylko 13 zdarzeń.
Jeżeli na lubelskich drogach dochodzi do tragedii, to często są w nich ofiary śmiertelne – tzw. wskaźnik zabitych sytuuje region w krajowej czołówce. Raport Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji podaje, że w 100 wypadkach, do jakich doszło w 2016 r. w województwie, zginęło 14 osób – to powyżej średniej krajowej, która mówi o 9 zabitych. Pod względem ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na 100 wypadków, Lubelskie zajmuje piąte miejsce w kraju.