Wakacje to czas, gdy do agencji nieruchomości często zaglądają studenci. - Zaczął się okres wzmożonej aktywności wśród studentów szukających mieszkań – przyznaje Katarzyna Pawłowska, wrocławski doradca ds. nieruchomości z WGN-Nieruchomości. A jak mówi Kasper Haraf, ekspert agencji Nowodworski Estates gorący okres na rynku nieruchomości do wynajęcia rozpoczął się na początku lata.
Rosną standardy
– Studenci zaoczni szukają pracy i mieszkania, a znalezienie zatrudnienia we Wrocławiu dla młodych ludzi jest łatwiejsze w sezonie letnim – tłumaczy Haraf. Jeszcze w lipcu kończą się też pierwsze etapy rekrutacji na studia, a drugie na początku sierpnia, dlatego większość studentów w tym momencie zna już swoją sytuację i jeśli są zdecydowani na podjęcie studiów, to od razu rozpoczynają poszukiwanie lokum.
Zdaniem Katarzyny Pawłowskiej największym zainteresowaniem wśród studentów cieszą się mieszkania trzypokojowe, a drugim poszukiwanym typem są kawalerki. Duże mieszkania studenci wynajmują dla kilku osób. - To bardzo popularna i korzystna dla studentów opcja. Zazwyczaj decydują się na wynajęcie ze znajomymi lub poszukują współlokatorów na portalach z ogłoszeniami o nieruchomościach-tłumaczy Kasper Haraf. Dodaje, że powodzeniem cieszą się większe mieszkania 3 i 5 pokojowe, o przeciętnym standardzie i zlokalizowane blisko kampusów uczelnianych. Ekspert dodaje, że bardzo często na jeden pokój przypada po 2- 3 osoby, więc koszt takiego mieszkania dzielony jest na wszystkich współlokatorów i tym samym obniża się kwota. A Katarzyna Pawłowska mówi, że osoby, które rozpoczęły poszukiwania mieszkań w lipcu, mogły liczyć na szerszy wybór mieszkań.
Zamiast akademików
Wynajęcie pokoju czy mieszkania dla studentów jest coraz powszechniejszą alternatywą dla akademików we Wrocławiu. Miejsca w nich wcale do tanich nie należą. Do najdroższych zaliczają się takie obiekty jak Kredka czy Ołówek należące do Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam wynajęcie pokoju jednoosobowego kosztuje już 900 zł. W innych domach UWr miejsca są tańsze, ale nie aż, tak, by konkurować z najmem na wolnym rynku. Uczelnia tłumaczy, że podnosi ceny, bo drożeją opłaty za wodę, prąd, czy ogrzewanie. Ale i tak spodziewa się, że nie będzie brakowało chętnych do zamieszkania w jej domach.