2 miliony na półrocze

Mam jeszcze w oczach widoki z zeszłorocznej Europejskiej Stolicy Kultury w naszej części Europy, czyli czeskiego Pilzna, w nich zaś główną rolę grają małe grupki turystów przemykające się przez rynek oraz w okolicach słynnego browaru.

Publikacja: 28.07.2016 23:00

Jacek Cieślak

Jacek Cieślak

Foto: Fotorzepa / Waniek Ryszard

I przywołuje je sobie po to, by zderzyć je z frekwencją we Wrocławiu, który w tym roku otrzymał zaszczyt tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. 2 miliony gości mianowicie!

Oczywiście, nie można porównywać skali pięknego skądinąd Pilzna, które w dodatku porwało się na budowę nowej siedziby dla lokalnego teatru, bo Wrocław to metropolia. A jednak nie ma co pomniejszać jego sukcesu, bo złożyły się nań nie tylko wysmakowane projekty artystyczne, ale i takie spektakularne wydarzenia jak transmitowany przez telewizyjną Dwójkę koncert gitarzysty Pink Floyd, czyli Davida Gilmoura. Największy podczas jego tournée. Oglądany przez 20 tysięcy widzów. A przecież to tylko jedno z 650 wydarzeń pierwszego półrocza we Wrocławiu.

Sukces ESK 2016 polega na tym, że władze stolicy Dolnego Śląska przez lata budowały kulturalną tkankę miasta, przygarniając nad Odrę prestiżowe projekty, które gdzie indziej nie mogły liczyć na odpowiednie finansowanie. Tak było na przykład z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty. Ale do zasłużonych już festiwali dołączyły autorskie projekty, które poszerzają ofertę kulturalną o wydarzenia dla młodszych odbiorców. Sztandarowym przykładem jest Capital of Rock, na który przyjedzie niemiecka gwiazda thriller rocka, czyli Rammstin oraz Limp Bizkit.

Na marginesie trzeba zauważyć, że stadionowych imprez na zbudowanym z myślą o Euro 2012 wrocławskim obiekcie wciąż brakuje i Capital of Rock powinien tę tendencję zmienić. Mają swoje wielkie festiwale rockowe Gdynia, Warszawa i Kraków, Wrocław po zakończeniu projektu ESK ma szanse pokazać podobne ambicje. Również dzięki znakomitemu położeniu, w bliskości czeskiej Pragi, która jest zagłębiem koncertowym, czy też Berlina. Tegoroczny wist z post-enerdowskim Rammsteinem powinien przyciągnąć również niemieckich fanów. Polskim zaś wielbicielom rocka przypomną się słynne od kilku dekad imprezy ma Wyspie Słodowej. Do tej pory Wrocław stał się spektakularnymi widowiskami operowymi, obecnymi również w programie ESK. Od teraz opera może mieć konstruktywną konkurencję w rocku, który pod wieloma względami jest przecież kontynuatorem operowych widowisk.

Nie wykluczam możliwości, że dłuższa niż jednodniowa impreza może angażować we Wrocławiu uwagę fanów porównywalną, jeśli chodzi o liczebność z uczestnikami Weekendu Otwarcia ESK, w którym wzięło udział ponad 120 tysięcy osób.

Można tę inicjatywę połączyć ze Światowym Rekordem Guinnessa w jednoczesnym graniu na gitarze hendriksowskiego motywu, co w tym roku uczyniło 7356 osób. Teraz wypada czekać na wyniki trzeciego kwartału. Oby z czwartym dał więcej niż 4 mln uczestników.

I przywołuje je sobie po to, by zderzyć je z frekwencją we Wrocławiu, który w tym roku otrzymał zaszczyt tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. 2 miliony gości mianowicie!

Oczywiście, nie można porównywać skali pięknego skądinąd Pilzna, które w dodatku porwało się na budowę nowej siedziby dla lokalnego teatru, bo Wrocław to metropolia. A jednak nie ma co pomniejszać jego sukcesu, bo złożyły się nań nie tylko wysmakowane projekty artystyczne, ale i takie spektakularne wydarzenia jak transmitowany przez telewizyjną Dwójkę koncert gitarzysty Pink Floyd, czyli Davida Gilmoura. Największy podczas jego tournée. Oglądany przez 20 tysięcy widzów. A przecież to tylko jedno z 650 wydarzeń pierwszego półrocza we Wrocławiu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego