Na Dolnym Śląsku jest wiele miejsc, które są szerzej nieznane, podobnie jak wielu jest lokalnych twórców, których działalność przeoczono – piszą twórcy przedsięwzięcia Dolnośląskość.pl. Ich celem jest odnalezienie, uporządkowanie i opisanie tego dziedzictwa tak, by zyskało nowe życie.
Centrum Badań nad Dziedzictwem Kulturowym Dolnego Śląska – bo tak brzmi pełna nazwa – zajmuje się dolnośląską spuścizną literacką, filmową, muzyczną, i teatralną, ale również historią przemysłową i kulinarną. „To setki narracji o dziesiątkach dolnośląskich miejsc, które przyczynią się do współtworzenia kulturalnej marki Dolnego Śląska" – piszą archiwiści z Fundacji im. Tymoteusza Karpowicza, która realizuje przedsięwzięcie.
Trasa różnych dźwięków
Jednym z efektów tych prac jest swoisty soundtrack Wrocławia – trzy szlaki turystyczne śladami muzycznej historii miasta. Inspiracji nie brakuje – stąd pochodzi Lech Janerka, tu zawiązał się Porter Band, współczesną reprezentację miasta tworzą duet Skalpel, raper L.U.C., zespół Mikromusic czy jedyne w swoim rodzaju Małe Instrumenty.
Autorem koncepcji szlaku jest Bartosz Sadulski. Podkreśla, że każda dekada, począwszy od lat 50., miała w mieście własną energię. Czasem ta energia napędzała projekty nowatorskie i prekursorskie (Nastolatki, Romuald i Roman, Kormorany), które nie zawsze mogły się spełnić w postaci wydanej płyty. Mimo to utalentowani wciąż mogli pokazywać się na licznych przeglądach, festiwalach (Jazz nad Odrą) i w klubach, które początkowo powstawały przy uczelniach i zakładach pracy, a w latach 80. i 90. wszędzie tam, gdzie dało się podłączyć sprzęt nagłaśniający.
– Jako że nie jestem rodowitym wrocławianinem, prosiłem o pomoc bardziej doświadczonych kolegów, często związanych z różnymi rodzajami muzycznej działalności. Odbyłem kilka rozmów, rozesłałem kilka ankiet i z tego wyłoniła się taka, a nie inna mapa – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Bartosz Sadulski. – Rozmówców dobierałem tak, aby reprezentowali różne gatunki muzyczne, od punku do hip-hopu czy techno. Co ważne, są to miejsca związane z muzyką w bardzo różny sposób, niektóre pojawiają się w piosenkach, np. „Zomo na Legnickiej" (autorstwa Miki Mousoleum, wrocławskich pionierów łączących rozbujane rytmy reggae z radykalnymi treściami polityczno-społecznymi – red.), w innych powstawały kultowe kapele, jeszcze inne były miejscami słynnych koncertów – mówi.