CCC Sprandi Polkowice: Dojrzewająca pomarańcza

Grupa CCC Sprandi Polkowice już w przyszłym roku może pojechać w najbardziej prestiżowym wyścigu świata – Tour de France.

Publikacja: 25.02.2016 17:01

Pomarańczowy kolor koszulek związany jest z charakterystycznym wystrojem sklepów CCC

Pomarańczowy kolor koszulek związany jest z charakterystycznym wystrojem sklepów CCC

Foto: materiały prasowe

W 112-letniej historii Wielkiej Pętli polskiego zespołu jeszcze nie było. Ale sponsor dolnośląskiej ekipy Dariusz Miłek chce być pionierem. Właściciel notowanej na giełdzie obuwniczej firmy krok po kroku realizuje sportowy cel, którym jest awans do elity i uzyskanie zaproszenia do Francji.

W Giro już startowali

Zespół istnieje od 2000 roku. Jak to w kolarstwie bywa, działał pod różnymi nazwami, choć od początku na koszulkach zawodników zawsze widniała marka CCC. Przez 16 lat nie zmienił się także wiodący kolor strojów ekipy z Dolnego Śląska – pomarańczowy. To znak rozpoznawczy drużyny.

Zespołowi nie zawsze się wiodło. Przez kilka lat wegetował, startując w wyścigach niższej rangi. Na jeden sezon z powodu koniecznych oszczędności zupełnie zawiesił działalność. Ale też to właśnie CCC wówczas jako CCC Polsat jako pierwsza polska drużyna wzięła udział w wielkim tourze. W 2003 roku m.in. z Dariuszem Baranowskim i Rosjaninem Pawłem Tonkowem w składzie grupa wystartowała w Giro d'Italia i Baranowski zajął 12. miejsce.

Przed trzema laty CCC wróciła do Professional Continental Teams, czyli kolarskiej drugiej ligi, aby podnieść prestiż, zawarła kontrakt ze zwycięzcą etapu w Giro d'Italia i kilku ważnych wyścigów klasycznych Włochem Davide Rebellinem oraz czołowym polskim zawodnikiem Jarosławem Maryczem, wcześniej jeżdżącym w Saxo Bank-Tinkoff. Na początku ubiegłego roku Miłek dał jasny sygnał, że interesuje go dołączenie do najlepszych. Zapowiedział, że firma CCC skupi się wyłącznie na sponsorowaniu kolarstwa (wcześniej pomagała także koszykarkom i grupie MTB, w której jeździła m.in. Maja Włoszczowska) i na ten cel przeznaczy 0,5 procent przychodów. Już wtedy dawało to solidny budżet w wysokości 13 milionów złotych, dzięki czemu możliwe było zaproszenie od organizatorów do drugiego udziału w Giro d'Italia.

Potrzeba dużo euro

Ta kwota gwarantuje silną pozycję w gronie drużyn Pro Continental, ale wciąż nie daje przepustki do kolarskiej ekstraklasy lub – jak kto woli – Ligi Mistrzów, czyli World Tour Teams, a tylko obecność w WT umożliwia występy w wyścigach najwyższej kategorii, w tym we wszystkich wielkich tourach – Giro, Tour de France i Vuelcie.

Tegoroczny budżet grupy wzrósł i wynosi 14,5 miliona złotych. Główny ciężar finansowy utrzymania CCC Sprandi Polkowice ponosi główny sponsor, ale w pomoc mocno się angażuje jedna z najbogatszych gmin w Polsce, w której znajduje się siedziba firmy i grupy kolarskiej – Polkowice.

Do elity jeszcze trochę brakuje. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) ściśle określa warunki finansowe przyjęcia do światowej czołówki. Związane są one na przykład z wymaganiami dotyczącymi liczby zawodników, których w World Tour musi być 26, a na przykład w Pro Continental tylko 16. Zatrudnieni kolarze mają zagwarantowaną minimalną płacę – w World Tour najmniej zarabiający, prowadzący własną działalność gospodarczą, dostają 60 tys. euro rocznie, a w Pro Continental – 36 tys. Wracając do kryteriów czysto sportowych, w elicie potrzebni są też tacy kolarze, którzy zagwarantują odpowiednią liczbę punktów w światowym rankingu, a żeby ich wykupić, trzeba im więcej zapłacić, bo się cenią.

Te i inne wymagania sprawiają, że minimalny budżet w kolarskiej elicie wynosi dziś 10 milionów euro. Najsilniejszy i najbogatszy zespół, brytyjski Sky, w którym ściga się Michał Kwiatkowski, ma do wydania około 40 milionów euro na rok, rosyjski Tinkoff tylko na pensje swojego lidera Alberto Contadora wydaje aż 4 miliony euro, niewiele mniej zarabia aktualny mistrz świata Peter Sagan.

Realia kolarskiego wielkiego świata nie odstraszają jednak sponsora z Polkowic. – Jesteśmy na dobrej drodze, żeby obrany cel, jakim jest awans do World Tour, osiągnąć – zapowiada prezes CCC Sprandi Robert Krajewski. – Prowadzimy rozmowy z poważnym sponsorem, który może nas wspomóc. Jeżeli rozmowy zakończą się w ciągu sześciu miesięcy, to możliwy jest start zespołu w Tour de France w 2017 roku. Jeżeli się przeciągną, to liczymy na rok 2018 – dodaje.

Nie wiadomo, czy nowy partner stałby się sponsorem wiodącym, wypierając z pierwszego miejsca nazwę CCC, czy wystąpiłby jako drugi w kolejności. Dopuszczalne są obie możliwości. W przypadku podpisania umowy z dotychczasowym sponsora na drugi plan musi być jednak spełniony jeden warunek – zachowanie dotychczasowej kolorystyki. Dla pomarańczy nie ma alternatywy. – Na świecie jesteśmy już kojarzeni z tym kolorem. Dzięki niemu łatwo nas rozpoznać. Nie chcemy tego zmieniać – mówi Krajewski. Kolorystyczny konserwatyzm związany jest z charakterystycznym wystrojem sklepów CCC, które działają także w wielu krajach Europy Zachodniej.

Bez względu na to, co się wydarzy w najbliższej przyszłości, grupa pozostanie wierna swojej siedzibie, która od 2000 roku znajduje się w Polkowicach. W ubiegłym roku w jednym z magazynów firmy CCC na terenie lokalnej strefy ekonomicznej zbudowane zostało kolarskie centrum logistyczne. – Pod tym względem jesteśmy już przygotowani do World Tour – stwierdza prezes zespołu. – Ale jeżeli będziemy działać w takim tempie, to nawet to centrum będziemy musieli wkrótce rozbudować – zapowiada dyrektor CCC Sprandi Polkowice Piotr Wadecki.

W obszernym nowoczesnym budynku, w którym odbyła się tegoroczna prezentacja grupy, znajduje się magazyn na rowery, miejsca garażowe dla trzech autobusów, trzech ciężarówek oraz 16 samochodów osobowych. Są też warsztaty dla mechaników, a dla kolarzy urządzenia do przeprowadzenia badań wydolnościowych. Brakuje tylko gabinetów do analiz medycznych, ale koszty wzrosłyby wtedy ogromnie. Grupa musiałaby zatrudnić lekarzy, pielęgniarki. Podpisano więc umowę z zewnętrzną placówką medyczną.

Pasja sponsora

Polkowice to zimowa baza zespołu. Od lutego do października kolarze są w trasie. W tym roku wystartowali w trzech wyścigach w krajach Bliskiego Wschodu: Dubaj Tour, Tour of Qatar i Tour of Oman oraz w Hiszpanii w Volta a Valenciana i Ruta del Sol. Na razie bez większych sukcesów, ale te starty były przygotowaniem do wiosennej części sezonu, żeby, jak mówią trenerzy, „rozgrzać nogę".

CCC Sprandi Polkowice z doświadczonymi liderami 44-letnim Rebellinem i 38-letnim Szmydem, ale też z mocnym Włochem Simone Ponzim (jeździł kiedyś w Astanie) i ubiegłorocznym jednodniowym liderem w wyścigu Dookoła Katalonii Maciejem Paterskim mierzy w wiosenne klasyki. Grupa wystartuje w Strade Bianche rozgrywanym na toskańskim szutrze, Milan – San Remo, Ronde van Vlaanderen (Dookoła Flandrii), Amstel Gold Race. Pojedzie także w tygodniowych wyścigach Tirreno – Adriatico i Volta Ciclista a Catalunya. W tym roku nie wchodzi w grę start w Giro d'Italia. W Polkowicach liczą za to na udział w Vuelcie, która odbędzie się po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Jak zwykle priorytetowo traktują Tour de Pologne (w tym roku w lipcu).

W siedzibie grupy w Polkowicach częściej niż kolarze i dyrektor Piotr Wadecki przebywa Dariusz Miłek. Jeden z najbogatszych Polaków zdobywał medale mistrzostw Polski juniorów, w latach 80. ścigał się w jednej grupie wiekowej z nieżyjącym mistrzem świata amatorów Joachimem Halupczokiem, zwycięzcą Tour de Pologne Cezarym Zamaną. Nadal jeździ, trenuje trzy–cztery razy w tygodniu w okolicach Polkowic z kolegami z czasów juniorskich, dziś kolarskimi mastersami. Podczas jednej sesji przejeżdżają nawet 90–100 km, czasami ze średnią prędkością 35–38 km/godz. Dla Miłka start grupy CCC w Tour de France nie jest zwykłym kaprysem, chłodną biznesową kalkulacją albo wyłącznie marketingową potrzebą, ale także realizacją kolarskiej pasji.

W 112-letniej historii Wielkiej Pętli polskiego zespołu jeszcze nie było. Ale sponsor dolnośląskiej ekipy Dariusz Miłek chce być pionierem. Właściciel notowanej na giełdzie obuwniczej firmy krok po kroku realizuje sportowy cel, którym jest awans do elity i uzyskanie zaproszenia do Francji.

W Giro już startowali

Pozostało 96% artykułu
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego