Potrzebny pakiet urazowy dla najciężej rannych

Szefowie centrów urazowych chcą zniesienia limitów na ratowanie ofiar wypadków. Dziś leczą ciężko rannych, zadłużając szpitale.

Aktualizacja: 19.07.2016 08:37 Publikacja: 19.07.2016 08:33

Potrzebny pakiet urazowy dla najciężej rannych

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Rozliczanie świadczeń dla pacjentów urazowych tak jak procedur pakietu onkologicznego, czyli bez limitów, stworzenia sieci szpitali o statusie centrum urazowego i zmiana kryteriów wyceny – to najważniejsze postulaty dyrektorów 14 szpitali o statusie centrów urazowych, do których trafiają najciężej ranni z urazami wielonarządowymi. Dziś za ich leczenie płacą często z własnego budżetu, zadłużając oddziały niedeficytowe. Wszystko przez skomplikowane kryteria kwalifikowania chorych.

Elitarna grupa T

Centra urazowe, czyli wielospecjalistyczne oddziały szpitali dysponujących lądowiskiem dla śmigłowca ratunkowego i najbardziej zaawansowanym sprzętem diagnostycznym, zabezpieczają około miliona mieszkańców w odległości, która pozwala dotrzeć z miejsca zdarzenia w półtorej godziny. Całą dobę dyżuruje w nich tzw. trauma team, czyli zespół urazowy złożony m.in. ze specjalisty medycyny ratunkowej, anestezjologa, chirurga ogólnego, ortopedy i neurochirurga.

– Już samo utrzymanie centrum w gotowości oznacza wysokie koszty. Kolejne to leczenie, które rzadko wyceniane jest z tzw. grupy T, przeznaczonej dla pacjentów urazowych – tłumaczy gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego. I dodaje, że kryteria grupy T spełnia tylko 15 proc. pacjentów. Za leczenie pozostałych Narodowy Fundusz Zdrowia płaci jak za pacjentów zwykłych, często dużo mniej, niż wynoszą koszty leczenia. W rezultacie szpital finansuje je z własnego budżetu, często kosztem innych oddziałów.

Za długo na OIOM

Dlatego szefowie centrów urazowych apelują o zmianę kryteriów grupy T. Dziś spełnia je pacjent mający co najmniej dwa z wymienionych w rozporządzeniu obrażeń anatomicznych (m.in. rozległe zmiażdżenia kończyn, uszkodzenie rdzenia kręgowego lub amputacja kończyny powyżej łokcia lub kolana) i co najmniej dwa z zaburzeń parametrów fizjologicznych (m.in. tętno co najmniej 120/min, częstość oddechu poniżej 10 lub powyżej 29/min). Nawet ofiary ciężkich wypadków rzadko spełniają te kryteria. A nawet jeśli, to nie spełniają wymagań prezesa NFZ, który opłaca leczenie w ramach procedury T, gdy pacjent odpowiednio długo leży na oddziale ortopedii lub chirurgii.

– Pacjenci z ciężkimi urazami trafiają najczęściej na oddział intensywnej terapii i leżą tam na tyle długo, że zdążymy w tym czasie przeprowadzić u nich wszystkie operacje. Potem okazuje się, że pobyt na chirurgii czy ortopedii, który traktujemy jako doleczenie przed wypisem, okazuje się zbyt krótki, by miał być wyceniany w ramach procedury T – wyjaśnia prof. Gielerak. I dodaje, że o tym, że taka wycena świadczeń pogrąża szpitale finansowo, szefowie centrów mówili od początku ich funkcjonowania, czyli od 2011 r.

A leczenie pacjentów urazowych potrafi kosztować krocie. Motocyklista, który z wielokrotnymi złamaniami kończyn trafia najpierw na oddział intensywnej terapii, a potem na ortopedię, kosztuje szpital nawet 200 tys. zł. To cena nie tylko zabiegów, ale i leków (np. drogich antybiotyków, diagnostyki i fizjoterapeutów).

Dlatego szefowie centrów urazowych apelują do ministra zdrowia o rozliczanie świadczeń dla pacjentów urazowych podobnie jak z pakietu onkologicznego, czyli na zasadzie odrębnego, nielimitowanego zakresu kontraktowego. Postulują też wprowadzenie opłaty za gotowość, która pozwoliłaby sfinansować dyżury trauma teamu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, k.kowalska@rp.pl

Opinia

prof. Jerzy Robert Ładny, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny ratunkowej

W zeszłym roku razem z zespołem ds. finansowania szpitalnych oddziałów ratunkowych w centrali NFZ zmieniliśmy algorytm opłacania SOR. Powstało sześć kategorii procedur, a wycena punktu została podniesiona z 30 do 51 zł. Wprowadziliśmy też dodatkową stawkę za gotowość i strukturę, wynoszące do 70 proc. kontraktu z NFZ. Uporządkowanie centrów urazowych dla dorosłych zaplanowaliśmy jako kolejny punkt działania. Chcemy to zrobić, gdy w życie wejdzie nowela rozporządzenia ws. centrów urazowych dla dzieci. Rozumiem jednak niecierpliwość dyrektorów centrów urazowych dla dorosłych i ich postulaty.

Rozliczanie świadczeń dla pacjentów urazowych tak jak procedur pakietu onkologicznego, czyli bez limitów, stworzenia sieci szpitali o statusie centrum urazowego i zmiana kryteriów wyceny – to najważniejsze postulaty dyrektorów 14 szpitali o statusie centrów urazowych, do których trafiają najciężej ranni z urazami wielonarządowymi. Dziś za ich leczenie płacą często z własnego budżetu, zadłużając oddziały niedeficytowe. Wszystko przez skomplikowane kryteria kwalifikowania chorych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe