Rząd planuje zatrzymanie procesu komercjalizacji szpitali i możliwość dofinansowania ich przez jednostki samorządu terytorialnego. Jeśli do komercjalizacji już doszło, lecznica będzie miała obowiązek reinwestować wypracowany zysk w swoją podstawową działalność. Czy to dobry pomysł?
W wielu krajach są regulacje dotyczące przeznaczania przychodów przez przedsiębiorstwa. Ale to, na co przeznaczamy nadwyżkę ma luźny związek z tym, czy szpitale są prawidłowo zarządzane.
Konstytucja zobowiązuje władze publiczne do zapewnienia równego dostępu do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych wszystkim obywatelom, niezależnie od tego, gdzie mieszkają. Niektóre samorządy mogą nie być zainteresowane dofinansowaniem placówek medycznych, więc nie będzie mowy o równym dostępie do świadczeń. Problemem jest także brak przejrzystości, gdy jest więcej niż jedno źródło finansowania opieki zdrowotnej. Środki na zwiększenie finansowania świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych powinny pochodzić ze składek zdrowotnych, a nie z budżetów samorządów.
Dlaczego brakuje pieniędzy na świadczenia zdrowotne? Na zdrowie zawsze będzie brakować. Społeczeństwo jest przekonane, że pieniądze ze składek przejada NFZ, ale to nieprawda. Duże koszty administracji NFZ to mit. W rzeczywistości wynoszą one ok. 1 proc. środków przeznaczonych na publiczny system opieki zdrowotnej, w innych europejskich krajach administrowanie pochłania znacznie większe pieniądze. Media powinny przekazać ludziom taką informację.
Najważniejszy problem: w jaki sposób wydajemy pieniądze przeznaczone na zdrowie. Nie ma w Polsce planów dotyczący naszych zasobów i potrzeb. Obecne zasady sprzyjają zwiększaniu liczby usług, choć nie są one potrzebne w takiej skali. Dziś każdy może zbudować dowolny szpital, co powoduje, że w pewnych obszarach opieki medycznej jest nadmiar, a w niektórych niedobór. Poza tym płacimy za poszczególne badania, a nie za całościowe doprowadzenie pacjenta do zdrowia. Dlatego wykonywanych jest za dużo badań. Szpitalom zależy, by pacjent jak najdłużej zajmował łóżko szpitalne, bo wtedy dostają więcej pieniędzy z NFZ. Tak jest np. w psychiatrii. W Polsce jest za dużo łóżek na oddziałach psychiatrycznych, ale wciąż brakuje na nich miejsc, bo pacjenci są zbyt długo hospitalizowani. Tymczasem lepsze efekty leczenia osiąga się, gdy pacjent jak najszybciej trafi ze szpitala w swoje lokalne środowisko, w którym ma zapewnioną opiekę ambulatoryjną.