To wnioski z najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, który w tej sprawie zajmował się kwestią jak płacić za gotowość do odśnieżania, w sytuacji gdy nie było śniegu a w Polsce to zjawisko jest coraz częstsze.
Nie było czego sprzątać
Kwestie ta pojawiły się w sporze między Głogowskim Przedsiębiorstwem Wielobranżowym sp. z o.o., które wygrało przetarg na odśnieżanie ulic i chodników, a ich zarządcą Gminą Miejską Głogów. To nie pierwszy spór między stronami, ale ten dotarł do Sądu Najwyższego i dotyczył zapłaty 50 tys. zł za jeden z miesięcy za gotowość do odśnieżania.
W kontrakcie zawartym w trybie zamówienia publicznego i przetargu, przewidziano konkretne stawki za poszczególne prace, za które wykonawca mógł otrzymać do 45o tys. zł w sezonie. Kontrakt przewidywał też ryczałtowe wynagrodzenie 50 tys. zł za miesiąc tzw. dyżuru dyspozycyjnego, czyli gotowość do pracy w okresie od 1 listopada do połowy kwietnia.
Doświadczone łagodnymi zimami w poprzednich latach, miasto zastrzegło sobie w tym kontrakcie (na trzy lata) „prawo zmiany terminów rozpoczęcia oraz zakończenia dyżurów mając ma uwadze występujące warunki atmosferyczne".
Miasto korzystając z tego postanowienia odwołało dyżur w marcu 2014 r. odmawiając zapłaty 50 tys. zł. W tej sytuacji spółka wystąpiła z pozwem.