Operacje z robotem potrzebne, ale wciąż bez wyceny

Gdyby operacje z użyciem robota medycznego zostały wycenione, wiele gmin by w niego zainwestowało – deklarują samorządowcy.

Aktualizacja: 05.12.2016 07:37 Publikacja: 05.12.2016 07:16

Operacje z robotem potrzebne, ale wciąż bez wyceny

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski

Na wycenę operacji przy użyciu robota chirurgicznego da Vinci środowisko medyczne czeka od lat.

– Zabiegi przy użyciu robotów chirurgicznych to standard w Europie i na świecie. Dostępne są we Francji, Niemczech czy Hiszpanii, ale nawet w Rumunii, w Czechach czy na Węgrzech – mówi prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Dodaje, że opóźnienie wprowadzenia systemów nowoczesnej chirurgii sprawia, że pacjenci w większości operowani są w Polsce metodami, których szczyt popularności przypadł na lata 80. ubiegłego stulecia.

A Marek Hok, członek sejmowej Komisji Zdrowia i ginekolog, dodaje, że inwestycja w nowe technologie jest konieczna, bo następstwa ich niewprowadzenia mogą okazać się dużo bardziej kosztowne. – Operacja przy użyciu robota chirurgicznego w wielu przypadkach bywa nie tylko skuteczniejsza, ale też pozwala dużo szybciej wrócić do sprawności – nawet po kilku dniach od zabiegu, podczas gdy po zabiegach metodą laparoskopową po dwóch–trzech tygodniach, a tzw. otwartych po dwóch, trzech, a nawet czterech miesiącach. Nie wymaga antybiotykoterapii, przetaczania krwi czy tak długiej hospitalizacji, jak zabiegi otwarte – mówi Hok. Dodaje, że gdyby NFZ płacił za operacje robotem chirurgicznym, wiele samorządów by w niego zainwestowało. – Jeżeli szpitale stać na zakup rezonansów magnetycznych, urządzeń, które kosztują 5–6 mln, samorząd zdecydowałby się na zakup takiego urządzenia, na którym od rana do wieczora pracowaliby wszyscy lekarze z oddziałów zabiegowych, nie tylko chirurgii czy neurochirurgii, ale ginekologii – mówi.

Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, przyznaje, że samorządy chętnie zainwestowałyby w najnowocześniejszy sprzęt. – Warunkiem jest jednak, by urządzenie było efektywne ekonomicznie, a więc wykorzystywane na tyle często, zdążyło się zamortyzować, zanim okaże się przestarzałe. Postęp cywilizacyjny jest tak wielki, że tego typu urządzenia starzeją się w ciągu czterech–pięciu lat – podkreśla.

Dr Rafał Zyśk, lekarz i ekspert ds. ekonomiki zdrowia Uczelni Łazarskiego wyjaśnia, że by móc leczyć za pomocą robota medycznego, procedura, w ramach której rozliczane będą zabiegi, musi zostać wyceniona przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. – Taryfikacja musi pokrywać koszty utrzymania sprzętu i realizacji zabiegu – mówi Zyśk.

Na wycenę operacji przy użyciu robota chirurgicznego da Vinci środowisko medyczne czeka od lat.

– Zabiegi przy użyciu robotów chirurgicznych to standard w Europie i na świecie. Dostępne są we Francji, Niemczech czy Hiszpanii, ale nawet w Rumunii, w Czechach czy na Węgrzech – mówi prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Dodaje, że opóźnienie wprowadzenia systemów nowoczesnej chirurgii sprawia, że pacjenci w większości operowani są w Polsce metodami, których szczyt popularności przypadł na lata 80. ubiegłego stulecia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami