Wzorowa restrukturyzacja szpitala w Giżycku

Restrukturyzacja giżyckiego szpitala ma szansę stać się wzorcowym postępowaniem sanacyjnym. Powiat nie zgadza się jednak z pomysłami zarządcy.

Publikacja: 13.10.2017 07:56

Wzorowa restrukturyzacja szpitala w Giżycku

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Spłacić 100 proc. zadłużenia i zachować dobre relacje z dostawcami czy starać się o umorzenie części długu i ryzykować, że ceny niektórych leków i usług pójdą w górę? Przed takim dylematem stoi zarządca restrukturyzacyjny Szpitala Giżyckiego Agnieszka Biała. Uważa, że w ciągu 10–15 lat szpital jest w stanie spłacić 18,5 mln zł.

O powołaniu zarządcy restrukturyzacyjnego, który przeprowadzi postępowanie sanacyjne, zadecydował Sąd Rejonowy w Olsztynie. Szpital, który w 2013 r. został przekształcony w spółkę, z zadłużeniem walczy od blisko trzech lat. Właściciel szpitala, powiat giżycki, w 2015 r. rozwiązał umowę z Grupą Nowy Szpital, pod której rządami zobowiązania wymagalne placówki wzrosły do blisko 2 mln zł. Grupa podała powiat do sądu, a ten wyznaczył zarządcę przymusowego, który nie poprawił kondycji placówki – jej wierzytelności wzrosły do 18,5 mln zł. Od marca sąd powołał zarządcę restrukturyzacyjnego.

– Będzie to pierwsze postępowanie sanacyjne szpitala przeprowadzone zgodnie z nowymi przepisami obowiązującego od 2016 r. prawa restrukturyzacyjnego. Jeśli się powiedzie, ma szanse pokazać innym szpitalom, jak skutecznie wychodzić z długów. Należy jednak pamiętać, że wybór rodzaju postępowania zależy od indywidualnego przypadku – mówi Juliusz Krzyżanowski z kancelarii WKB Wierciński Kwieciński Baehr.

Agnieszka Biała uważa, że zaciągając kredyt, szpital będzie w stanie spłacić całość wierzytelności. Tym bardziej że jako jedna z pięciu placówek w woj. warmińsko-mazurskim wszedł do sieci na drugim poziomie, czym zagwarantował sobie na najbliższy kwartał kontrakt z NFZ na 12 mln zł. Jeśli go wykona, przez najbliższe lata może dostawać 48 mln zł rocznie. Jeśli rozłożyć kwotę zadłużenia na dziesięć lat, spłacałby 1,8 mln zł rocznie, a na 15 lat – 1,2 mln zł rocznie.

– Zarządca restrukturyzacyjny musi ważyć interesy wszystkich, a wierzyciele oczekują stuprocentowego rozliczenia długu – tłumaczy Agnieszka Biała. I dodaje, że postępowanie sanacyjne ma zapewnić szpitalowi dobre funkcjonowanie w wieloletniej perspektywie. – Sektor zdrowia jest specyficzny, a krąg dostawców ograniczony. Jeśli ich oczekiwania nie zostaną spełnione, mogą znacznie podwyższyć ceny leków czy usług, np. kateringu – wyjaśnia.

Powiat uważa inaczej.

– Wierzyciele chcą zapewnić sobie najlepszą pozycję przetargową. A szpital to nie fabryka i nie da się przewidzieć, że na pewno będzie w stanie spłacać zadłużenie – mówi wicestarosta Mirosław Dariusz Drzażdżewski.

Jeżeli strony szybko nie osiągną kompromisu, może dojść do umorzenia postępowania sanacyjnego. Szpital zostanie postawiony w stan upadłości i może stracić kontrakt z NFZ, a co za tym idzie – wypaść z sieci.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.kowalska@rp.pl

Opinia

Jakub Szulc, ekonomista, były wiceminister zdrowia, dyrektor sektora ochrony zdrowia, EY

Wydaje się, że spłata przez szpital długu na poziomie 4 proc. kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia jest wykonalna. Wszystko jednak zależy od kondycji placówki i sposobu zarządzania. Żeby ocenić możliwości tej spółki, trzeba bardzo dobrze przeanalizować strukturę jej przychodów i zobowiązań. Niewątpliwie szpital, który nie reguluje swoich zobowiązań, ma trudności z dostępem do towarów i usług, a dostawcy dyktują mu wyższe ceny. Z reguły jednak w toku procesów sanacyjnych właściciele placówek preferują umorzenie części wierzytelności, co nie przekreśla dalszych kontraktów z dostawcami. Trzeba pamiętać, że na rynku jest konkurencja, a szpital nie jest skazany na jednego dostawcę, nawet jeśli położony jest w odległych częściach kraju.

Spłacić 100 proc. zadłużenia i zachować dobre relacje z dostawcami czy starać się o umorzenie części długu i ryzykować, że ceny niektórych leków i usług pójdą w górę? Przed takim dylematem stoi zarządca restrukturyzacyjny Szpitala Giżyckiego Agnieszka Biała. Uważa, że w ciągu 10–15 lat szpital jest w stanie spłacić 18,5 mln zł.

O powołaniu zarządcy restrukturyzacyjnego, który przeprowadzi postępowanie sanacyjne, zadecydował Sąd Rejonowy w Olsztynie. Szpital, który w 2013 r. został przekształcony w spółkę, z zadłużeniem walczy od blisko trzech lat. Właściciel szpitala, powiat giżycki, w 2015 r. rozwiązał umowę z Grupą Nowy Szpital, pod której rządami zobowiązania wymagalne placówki wzrosły do blisko 2 mln zł. Grupa podała powiat do sądu, a ten wyznaczył zarządcę przymusowego, który nie poprawił kondycji placówki – jej wierzytelności wzrosły do 18,5 mln zł. Od marca sąd powołał zarządcę restrukturyzacyjnego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami