W środę zapadnie wyrok w sprawie nowej sieci szkół w Łodzi. W sprawie sieci w gminie Zbójna zapadł we wtorek. To jedno z następstw reformy oświaty, likwidującej gimnazja i przywracającej ośmioklasową szkołę podstawową i czteroklasowe liceum.
Wbrew prawu
Zbójnowskie władze nie zgodziły się z opinią kuratora oświaty i postanowiły odwołać się do sądu. Samorząd chciał, aby przez rok dwie szkoły podstawowe działały jako sześcioklasowe, a uczniowie z jednego rocznika dojeżdżali do szkoły podstawowej, która prowadziłaby klasy siódme. Takiego rozwiązania nie przewidziano jednak w nowym Prawie oświatowym, więc WSA w Białymstoku oddalił skargę gminy.
– Czasu jest jeszcze dużo, zdążymy przygotować budynki do zmian – mówi Anna Górak, sekretarz gminy.
Nie wszystkie samorządy są jednak w tak komfortowej sytuacji. Rozprawy w pierwszej instancji wyznaczane są na późniejsze terminy. A być może przyjdzie poczekać na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Rozprawa w sprawie Zambrowa została wyznaczona na 22 czerwca. W Dąbrowie Górniczej nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy, ale samorząd zastosował się do wskazówek kuratorium. W oczekiwaniu na wyrok część samorządów ustala sieć po swojemu.
Wojna podjazdowa
Tak jest np. w Żarkach. Kurator oświaty domagał się zwiększenia liczby szkół podstawowych. Gmina w budynku wygaszanego gimnazjum chciała otworzyć żłobek i grupy przedszkolne. Wojewódzki sąd administracyjny dopiero 14 lipca rozstrzygnie, kto ma rację. Samorząd i tak nie zamierza jednak tworzyć nowej podstawówki. Opinia kuratora dotyczyła projektu uchwały w sprawie sieci szkół. Była pozytywna z uwagami. Samorząd nie naniósł uwag, bo nie podjął żadnej uchwały.