Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej jeszcze 52 samorządy nie podjęły uchwał w sprawie projektów nowej sieci szkół. Po podjęciu takiej uchwały mają obowiązek przesłania ich do zaopiniowania przez kuratora oświaty. Kurator na wyrażenie swojego zdania ma 21 dni. Dopiero potem samorząd może podjąć ostateczną uchwałę o nowej sieci szkół. Wszystko wskazuje więc na to, że część samorządów nie zdąży wywiązać się z tego obowiązku. Mają na to czas do końca marca.
97 proc. gmin wysłało wstępne uchwały do zaopiniowania kuratorom oświaty. Na razie kuratorzy wydali tylko dwie opinie negatywne, ale 38 proc. wszystkich wydanych to opinie pozytywne z uwagami. Co oznaczają te uwagi?
– Większość zastrzeżeń dotyczyła nieuwzględnienia jakiejś ulicy w obwodzie lub błędu w nazwie szkoły – wyjaśniał wiceminister Maciej Kopeć na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
Jednak część uwag jest poważna i budzi sprzeciw samorządów. Zastosowanie się do nich pociągnie bowiem za sobą koszty, których zdaniem przedstawicieli lokalnych władz można by uniknąć bez szkody dla dzieci. Kuratoria uważają bowiem np., że na jednym osiedlu powinny działać dwie oddzielne szkoły podstawowe, zamiast jednej w dwóch budynkach – w jednym uczyliby się młodsi uczniowie, w drugim zaś starsi. Dzięki temu nie trzeba by dostosowywać budynku obecnego gimnazjum do potrzeb najmłodszych.
– Opinia warunkowa to de facto opinia negatywna. Jeśli samorząd nie uwzględni uwag kuratora, stanie się ona negatywna – zaznaczyła Katarzyna Lubnauer, posłanka z Nowoczesnej.