Aż 175 osób zginęło w 2016 r. w wypadkach drogowych po zderzeniu z przydrożnym drzewem. Najnowsze statystyki policji dotyczą wszystkich kategorii dróg. Wynika z nich, że najgorzej, tzn. najmniej bezpiecznie, jest na drogach powiatowych. To właśnie na nich po zderzeniu z drzewem zginęło 175 osób (w 2015 r. – 191); nieco mniej, 139 ofiar śmiertelnych odnotowano na drogach wojewódzkich (w 2015 r. – 113). Wygląda na to, że drogi krajowe są dużo bezpieczniejsze. W 2015 r. śmierć poniosło na nich 60 osób, a w 2016 r. 66. Na drogach gminnych życie straciły 32 osoby, a na ulicach w miastach i strefach ruchu 13 osób (rok wcześniej 14). Korzystając z zamieszania, jakie wywołuje dziś wycinka drzew, posłowie postanowili zapytać ministra spraw wewnętrznych, co myśli o usunięciu zadrzewień z pasa drogowego i tym samym o zmniejszeniu niebezpieczeństw kolizji na drogach. Ten odpowiedział, cytując statystyki KGP.

– Na problem zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli. W 2014 r. przeprowadziła kompleksową kontrolę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jednym z wniosków była konieczność zmiany praktyki w usuwaniu drzew z pasa drogowego. Izbie nie chodziło o wycinanie przydrożnych drzew, tylko o to, by nie sadzić nowych w pobliżu miejsc, w których doszło wcześniej do niebezpiecznych wypadków na skutek zderzenia z drzewem. Nowych nasadzeń powinno być jak najwięcej, ale niekoniecznie w miejscach, z których chwilę wcześniej usunięto drzewa uznane za zagrażające bezpieczeństwu ruchu drogowego – uznała NIK.