"Sheldon Cooper" sprzedaje zachwycający dom w Hollywood

Gwiazdor serialu "Teoria wielkiego podrywu" sprzedaje zachwycający dom w Hollywood.

Publikacja: 18.07.2018 10:45

Foto: materiały prasowe

Jim Parsons grający Sheldona Coopera, postanowił sprzedać za 8,95 mln dolarów (niemal 33 mln złotych) posiadłość w stylu hiszpańskiego odrodzenia. Dom powstał w latach 20. zeszłego wieku i znajduje się w Los Feliz, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles.

Przepiękny dom ma powierzchnię około 380 metrów kwadratowych z trzema sypialniami i trzema łazienkami. W domu jest obszerny salon z kominkiem i marmurowymi podłogami, nowoczesna kuchnia, jadalnia oraz biblioteki i pokój karciany.

Zaprojektował go znany architekt Stiles O. Clements, twórca wielu budynków publicznych i prywatnych w Los Angeles.

Dom jest niemal niewidoczny z ulicy, zasłania go mur oraz szpaler dużych drzew oliwnych. Dodatkowo budynek jest wkomponowany w zbocze pagórka i otoczony ogrodem, który schodzi w dół zbocza. W ogrodzie jest nie tylko sadzawka z kolorowymi karpiami koi, ale także kominek, taras, basen, ogród z kaktusami oraz sztuczny ciek wodny.

Parsons kupił posiadłość w 2014 roku od innego gwiazdora Hollywood - Roberta Pattinsona za 6,3 mln dolarów.

Jim Parsons grający Sheldona Coopera, postanowił sprzedać za 8,95 mln dolarów (niemal 33 mln złotych) posiadłość w stylu hiszpańskiego odrodzenia. Dom powstał w latach 20. zeszłego wieku i znajduje się w Los Feliz, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles.

Przepiękny dom ma powierzchnię około 380 metrów kwadratowych z trzema sypialniami i trzema łazienkami. W domu jest obszerny salon z kominkiem i marmurowymi podłogami, nowoczesna kuchnia, jadalnia oraz biblioteki i pokój karciany.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu