Nagły zwrot w sprawie nowelizacji nakładającej na pracodawców obowiązek zapłaty o 4 mld zł wyższych składek już w przyszłym roku nastąpił w środę wieczorem. Z wypowiedzi wicepremiera Mateusza Morawieckiego opublikowanej przez PAP wynika, że przychyla się on do tego, „by ustawa, którą zaproponowała pani minister Rafalska, miała zdecydowanie dłuższe vacatio legis. Przedsiębiorcy mają już pozamykane budżety i nie powinni być zaskakiwani".
Wicepremier zmienił stanowisko w tej sprawie, gdy do rządu wpłynęło ponad 20 opinii od organizacji pracodawców i izb branżowych, a w zagranicznej prasie pojawiło się ostrzeżenie dla inwestorów planujących rozwój na terenie Polski. Z drugiej strony dziwi, że wicepremier spycha na koleżankę z rządu autorstwo tego projektu, skoro pod załącznikami do nowelizacji podpisany jest wiceminister finansów, a zmiana ma wyłącznie fiskalny wymiar.
Wszystko wskazuje jednak, że data wejścia w życie tego bardzo kontrowersyjnego i niezwykle kosztownego dla biznesu projektu zostanie na początku przyszłego tygodnia przeniesiona przez senatorów o rok – na 1 stycznia 2019 r.
NSZZ Solidarność i Konfederacja Lewiatan skierowały w czwartek wspólne pismo do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Apelują w nim o odrzucenie tego projektu przez Senat. Podniesienie kosztów zatrudnienia osób z najwyższymi wynagrodzeniami, przekraczającymi 127 890 zł, odbije się bowiem na płacach wszystkich pracowników, także tych z niższymi pensjami, którzy w przyszłym roku nie dostaną podwyżek.
Podobnie w ocenie Pracodawców RP roczne vacatio legis nie rozwiązuje problemu. Uważają, że tylko wycofanie ustawy będzie właściwym wyjściem, w dodatku zgodnym z założeniami rządowej strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. Zakłada ona wspieranie tworzenia wysoko płatnych etatów, a nowelizacja przewidująca podniesienie kwoty składek płaconych od najwyższych pensji działa wprost przeciwnie.