Z danych statystycznych ZUS wynika, że w tym roku zagrożonych upadkiem może być nawet o 20 proc. więcej firm niż w zeszłym roku. W 2014 r. o rozłożenie zaległości składkowych na raty wystąpiło ponad 37 tys. firm. Tylko w trzech pierwszych kwartałach tego roku liczba podmiotów w tarapatach była o 7 tys. wyższa i wyniosła aż 45 tys. Do końca roku takich dłużników może być nawet 60 tys. Na szczęście od 1 grudnia 2015 r. wchodzi w życie nowelizacja z 9 kwietnia 2015 r. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (DzU z 19 maja 2015 r., poz. 689), która ułatwi im utrzymanie się na rynku i spłatę zadłużenia. Dzięki temu także zatrudnieni w tych firmach pracownicy zachowają źródło zarobku.
– Szacujemy, iż około 600 tys. przedsiębiorców może skorzystać z tej nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – mówi Agata Wiśniewska-Półtorak, dyrektor departamentu realizacji dochodu w centrali ZUS w Warszawie.
Bez barier
W myśl nowelizacji przepisów przedsiębiorcom łatwiej będzie spłacać zaległości, bo po 1 grudnia 2015 r. będą oni mogli wystąpić do ZUS o rozłożenie całości takiego zadłużenia na raty, a nie tylko części składek płaconej z kieszeni przedsiębiorcy. Do tej pory obowiązek natychmiastowej spłaty części składek finansowanych z wynagrodzenia zatrudnionego stanowił dla wielu firm barierę nie do przejścia. Tysiące firm z długiem wobec ZUS nie było w stanie spłacić najpierw połowy zaległości, aby móc resztę rozłożyć na raty.
Świadczą o tym liczby. W tym roku od stycznia do września 2015 r. ze względu na brak spłaty części składek niepodlegających do tej pory uldze ZUS pozostawił bez rozpoznania wnioski 3891 firm.
Po zmianach zadłużenie wobec ZUS będzie można rozłożyć w całości.