Paweł Jaroszek, wiceprezes ZUS - Jak walczyć z zadłużeniem w ZUS

Przed zmianą zasad rozliczania składek warto spłacić zaległości. Doradca do spraw ulg i umorzeń pomoże przygotować dokumenty, by rozłożyć dług na raty – mówi Paweł Jaroszek, wiceprezes ZUS.

Publikacja: 19.10.2017 06:00

Zachęcam wszystkich przedsiębiorców z długami do składania wniosku o rozłożenie ich na raty. W zasad

Zachęcam wszystkich przedsiębiorców z długami do składania wniosku o rozłożenie ich na raty. W zasadzie każda osoba prowadząca działalność, która generuje przepływy gotówkowe, może liczyć na pomoc z naszej strony - Paweł Jaroszek, wiceprezes ZUS

Foto: materiały prasowe

Zmieniają się zasady rozliczania składek wpłacanych przez przedsiębiorców. Od 1 stycznia 2018 r. bieżące wpłaty najpierw pokryją najstarsze zaległości. Ile firm ma obecnie zadłużenie w ZUS?

Paweł Jaroszek: Z naszych najnowszych danych wynika, że obecnie 682 tys. aktywnych płatników ma zadłużenie. Z tego 280 tys. to prowadzący działalność gospodarczą i opłacający składki sami za siebie. Co ważne – 117 tys. takich osób przystąpiło do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Na początku września poinformowaliśmy tych przedsiębiorców o tym, że od nowego roku zmieniają się przepisy i jeśli nie uregulują zaległości lub nie zawrą układu ratalnego, to stracą prawo do ubezpieczenia chorobowego, co oznacza, że w razie choroby nie skorzystają z zasiłku chorobowego.

Dlaczego ZUS wysłał ostrzeżenie o zmieniających się przepisach tylko do części zadłużonych przedsiębiorców? Prowadzących działalność gospodarczą z długami jest ponad 280 tys. Do tego trzeba doliczyć kolejnych 400 tys. spółek prawa handlowego i innych podmiotów. Dlaczego oni nie dostali tej informacji z ZUS?

Zacznijmy od tego, że zdecydowaliśmy się na akcję informacyjną w stosunku do części prowadzących działalność gospodarczą, którzy opłacają obecnie składki na ubezpieczenie chorobowe, ponieważ jeżeli nie uregulują zaległości, wypadną z ubezpieczenia chorobowego. Chcemy w ten sposób zapobiec sytuacji, w której osoba przekonana co do swojego prawa do zasiłku w czasie zwolnienia chorobowego nie dostanie świadczenia, bo nie wiedziała, że ma zaległości. A są to najczęściej stosunkowo niewielkie kwoty, do 1000 zł. Widzimy już pierwsze efekty wysyłki tych listów, bo coraz więcej osób prowadzących działalność gospodarczą dopytuje się o swoje długi. Najmniejsze kwoty są spłacane od ręki. Przybywa także układów ratalnych – przy większych kwotach zadłużenia.

Samozatrudnieni, którzy nie dostali pisma z ZUS z informacją o zaległościach, jeśli zdecydują się na przystąpienie do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego w przyszłości, też nie będą mieli prawa do zasiłku. Chyba że spłacą wcześniej swoje długi. Dotyczą ich przecież te same zasady, co pozostałych. Czy i kiedy zostaną oni poinformowani o zmieniających się przepisach?

Prowadzący działalność gospodarczą, którzy nie przystąpili do ubezpieczenia chorobowego, a mają zadłużenie, nie otrzymali tej informacji, gdyż nie stracą na świadczeniu z ZUS, bo i tak im nie przysługuje. Pamiętamy jednak o tych osobach i nasza akcja informacyjna również je obejmie, tylko w innej formie. Jeśli natomiast zadłużony przedsiębiorca złoży wniosek o objęcie go dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym, to zostanie od razu poinformowany w oddziale o nowych zasadach rozliczania składek. Jeśli wniosek zostanie złożony elektronicznie, wówczas z taką informacją zwrócimy się do przedsiębiorcy.

A co z pozostałymi 400 tys. podmiotów, głównie spółek prawa handlowego, z długami w ZUS? Co dla nich oznacza zmiana w zasadach zaliczania bieżących wpłat, które po 1 stycznia 2018 r. będą zaliczane najpierw na poczet najstarszych zaległości?

Wbrew pozorom ta zmiana jest dla takich podmiotów bardzo korzystna. Pokrycie w pierwszej kolejności najstarszych zaległości powstrzyma narastanie odsetek. Dzięki temu zaległości przedsiębiorców będą mniej dotkliwe.

Czy po 1 stycznia 2018 r. nie przedawni się już ani złotówka zaległości we wpłatach na ubezpieczenia społeczne?

Taki jest jeden z wielu zakładanych efektów nowelizacji przepisów. Dotyczy to jednak wyłącznie aktywnych płatników, na bieżąco płacących składki. Doświadczenie nauczyło mnie jednak, że życie jest na tyle bogate, że zawsze może dojść do sytuacji, której nikt nie przewidział.

Co powinna zrobić osoba prowadząca działalność gospodarczą, która dostanie z ZUS informację o zaległościach do uregulowania?

Powinna zgłosić się do najbliższej jednostki ZUS, gdzie może liczyć na wsparcie doradcy do spraw ulg i umorzeń. Doradcy już od początku zeszłego roku pomagają przedsiębiorcom zgromadzić niezbędne dokumenty, prawidłowo złożyć wniosek i przejść przez dość szczegółową procedurę jego rozpatrywania. W poprzednich latach, zanim powołaliśmy doradców, wiele wniosków przepadało właśnie z powodu błędów formalnych. Teraz doradcę można spotkać w każdym oddziale ZUS. Skuteczność ich pracy potwierdza także nasza statystyka. W pierwszej połowie tego roku wpłynęło do nas 34 277 wniosków o rozłożenie zaległości na raty. Do tej pory zostało zawartych 22 336 układów ratalnych na łączną kwotę przekraczającą 1,2 mld zł. Na korzyść przedsiębiorców działa też nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która weszła w życie pod koniec 2015 r. Dała ona możliwość rozłożenia na raty nie tylko zaległych składek płaconych przez prowadzącego działalność na jego ubezpieczenie, ale także zaległości za osoby zatrudnione u danego przedsiębiorcy.

Czy doradca, który pomaga złożyć wniosek, zajmuje się później także jego rozpatrzeniem?

Nasze procedury są tak skonstruowane, że doradca wyłącznie pomaga złożyć wniosek, który jest rozpatrywany przez inną osobę. Zajmują się tym specjalni analitycy, którzy oceniają, czy dana firma ma szansę na spłatę zadłużenia w określonym terminie, biorąc pod uwagę, że musi w tym czasie opłacać terminowo także bieżące składki. Analizujemy m.in. sytuację finansową danej firmy na tle branży, w której działa. Jeśli bieżące wpływy pozwalają na spłatę zaległości, analityk dostosowuje warunki układu – okres spłaty i wysokość rat. Przy czym im dłuższy okres spłaty, tym wyższa kwota opłaty prolongacyjnej.

Czy przedsiębiorca może zaproponować swoje warunki spłaty, np. dłuższy okres z niższą ratą?

Oczywiście zawsze jest to możliwe, nie ma jednak gwarancji, że ta propozycja zostanie zaakceptowana przez analityka. Zawsze jednak, podobnie jak w banku, każdy standard i ograniczenie mogą zostać przełamane przez osobę decydującą na wyższym szczeblu. W wyjątkowych przypadkach sprawa pojedynczego przedsiębiorcy w szczególnie skomplikowanej sytuacji może trafić nawet na moje biurko.

Rozumiem, że gdy decyzja o udzieleniu układu ratalnego zapada przy udziale wiceprezesa ZUS, to sprawa dotyczy dużej kwoty zadłużenia?

Wysokość zadłużenia ma znaczenie, ale chodzi przede wszystkim o niestandardowy okres spłaty.

A co się dzieje, gdy przedsiębiorca nie płacił składek nie tylko za siebie, ale także za zatrudnionych u siebie pracowników? Co się zmieniło w tym zakresie po nowelizacji przepisów pod koniec 2015 r.?

Zmieniło się bardzo dużo. Wcześniej, gdy zaległych składek za pracowników nie można było rozkładać na raty, konieczność jednorazowej spłaty tej części zadłużenia stanowiła barierę nie do pokonania dla większości dłużników. Bez spłaty tej części należności nie mogły się rozpocząć negocjacje w sprawie rozłożenia na raty zaległych składek w pozostałej części, finansowanej przez osobę prowadzącą działalność gospodarczą. Od 1 grudnia 2015 r., gdy na raty można rozłożyć już całość zadłużenia, zauważyliśmy bardzo pozytywną zmianę. W 2015 r. pozytywnie rozpatrzono 28 966 wniosków o układ ratalny na kwotę ponad 778 mln zł, a w 2016 r. pozytywnie rozpatrzonych wniosków było już 47 950, zwiększyła się także kwota objętych nimi należności, która wyniosła 2,7 mld zł.

Co ma zrobić przedsiębiorca, który ma długi, ale nie stać go na zapłatę nie tylko tych zaległości, ale także bieżących składek?

Przedsiębiorca, który spodziewa się problemów przy zapłacie bieżących składek, może zwrócić się do nas o odłożenie w czasie obowiązku ich zapłaty. Do tych składek doliczamy wtedy opłatę prolongacyjną w wysokości połowy stawki odsetek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki przedsiębiorca starał się dodatkowo o rozłożenie dotychczasowych zaległości na raty.

Czy każdy przedsiębiorca może liczyć na pozytywną decyzję o rozłożeniu jego długów na raty?

Zachęcam wszystkich przedsiębiorców z długami do składania wniosku o rozłożenie ich na raty. W zasadzie każda osoba prowadząca działalność, która generuje przepływy gotówkowe, może liczyć na pomoc z naszej strony w uregulowaniu zaległości. Te procedury wyglądają podobnie jak w banku. Badamy przepływy wstecz, jak to wygląda na tle branży i jaki przedsiębiorca ma majątek oraz widoki na przyszłe zlecenia czy kontrakty. De facto sprawdzamy jego wiarygodność kredytową.

A jeśli przedsiębiorca jest w kiepskiej kondycji finansowej i nie może się pochwalić perspektywami na spłatę zadłużenia?

Z naszych statystyk wynika, że ponad 85 proc. poprawnie złożonych wniosków jest załatwianych pozytywnie. W pozostałych przypadkach przepisy nakładają na ZUS obowiązek ściągnięcia należności na drodze egzekucji. Dlatego też wprowadziliśmy doradców do spraw ulg i umorzeń, aby takich przypadków było jak najmniej i przedsiębiorcy spłacali zadłużenie przychodami z aktualnie prowadzonej działalności gospodarczej.

Czy przedsiębiorca, który po prostu nie ma pieniędzy, może liczyć na umorzenie zaległości?

Istnieje taka możliwość, jest ona jednak obwarowana tyloma prawnymi ograniczeniami, że w praktyce niewiele osób może z tego skorzystać. Taka osoba musi bowiem być nie tylko w złej sytuacji finansowej, ale najczęściej także zdrowotnej. Nikomu nie życzę tego, aby znalazł się w sytuacji, która zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami uprawniałaby go do umorzenia zaległości.

Czy nie można byłoby poluzować przepisów, aby ułatwić przedsiębiorcom wychodzenie z takich niespłacalnych długów?

To nie jest pytanie do ZUS, tylko do ustawodawcy. Chodzi o to, jak szeroko chcemy otworzyć furtkę umożliwiającą niepłacenie należności, by jednocześnie nie dochodziło do sytuacji, w której część osób prowadzących działalność świadomie przestanie płacić składki, licząc na ich umorzenie.

Większość prowadzących działalność ma dług w ZUS do 1 tys. zł. Rekordzista ma jednak kilka milionów złotych zaległości w zapłacie składek. Jak powstaje takie zadłużenie i czy można z niego wyjść?

Długi powstają z różnych powodów, czasem losowych, ale też wynikają na przykład z nadużywania kontraktów cywilnoprawnych przez przedsiębiorców tylko po to, by uniknąć obowiązku zapłaty składek. Możliwości spłaty takiego zadłużenia w dużej mierze zależą od charakteru prowadzonej działalności gospodarczej, która w praktyce może mieć całkiem spore rozmiary. Jeśli jednak taka działalność opiera się na zatrudnieniu dużej liczby pracowników i niskiej marży, wtedy faktycznie może być problem ze spłatą tego zadłużenia.

—rozmawiał Mateusz Rzemek

Zmieniają się zasady rozliczania składek wpłacanych przez przedsiębiorców. Od 1 stycznia 2018 r. bieżące wpłaty najpierw pokryją najstarsze zaległości. Ile firm ma obecnie zadłużenie w ZUS?

Paweł Jaroszek: Z naszych najnowszych danych wynika, że obecnie 682 tys. aktywnych płatników ma zadłużenie. Z tego 280 tys. to prowadzący działalność gospodarczą i opłacający składki sami za siebie. Co ważne – 117 tys. takich osób przystąpiło do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Na początku września poinformowaliśmy tych przedsiębiorców o tym, że od nowego roku zmieniają się przepisy i jeśli nie uregulują zaległości lub nie zawrą układu ratalnego, to stracą prawo do ubezpieczenia chorobowego, co oznacza, że w razie choroby nie skorzystają z zasiłku chorobowego.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona