ZUS ma rekordowe wpływy ze składek płaconych za zleceniobiorców

Do ZUS trafiają rekordowe kwoty składek płacone za zleceniobiorców. A to nie koniec zmian. Od początku 2017 r. przedsiębiorców czekają nowe obciążenia.

Aktualizacja: 16.08.2016 07:12 Publikacja: 15.08.2016 18:57

Foto: 123RF

Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że polscy przedsiębiorcy zatrudniają obecnie rekordowo wielu zleceniobiorców. Ich liczba przekroczyła w czerwcu 2016 r. 1 mln 31 tys. osób. W porównywalnym okresie poprzedniego roku było ich o 40 tys. mniej, różnica jest więc znacząca.

Rekordowe są także kwoty składek na ubezpieczenia społeczne, jakie ZUS dostaje od tej grupy ubezpieczonych. Wynoszą ponad 300 mln zł miesięcznie. Wpływy do ZUS są znacznie większe, jeśli je porównać z zeszłorocznymi. Średnio co miesiąc ZUS ściąga o 70–80 mln zł więcej, od tego, co przedsiębiorcy płacili za zleceniobiorców rok wcześniej.

Zwiększenie wpływów od przychodów ze zleceń jest efektem zeszłorocznej nowelizacji przepisów, która w założeniu miała uszczelnić system i wyeliminować przypadki, w których zleceniobiorca płacił składki na ubezpieczenia społeczne od pierwszej umowy na 50 zł, a od drugiej, trzeciej czy czwartej, które opiewały na znacznie wyższe wynagrodzenia, już nie. Po zmianach przychody z kilku zleceń sumuje się dopóty, dopóki nie przekroczą minimalnego wynagrodzenia (to obecnie wynosi 1850 zł).

To będzie szok dla firm

– To spore kwoty, ale to i tak nic w porównaniu z tym, co przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom od początku przyszłego roku, kiedy w życie wejdzie stawka minimalnego wynagrodzenia ze zlecenia w wysokości 13 zł za godzinę pracy – komentuje Grzegorz Baczewski, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Obawiam się, że część przedsiębiorców, szczególnie ci, którzy stosowali do tej pory stawki 5–6 zł za godzinę pracy, nie będzie już mogła sobie pozwolić na utrzymanie tak dużej liczby zleceniobiorców.

Ryzykowne omijanie obowiązku

– Myślę, że wprowadzenie 13 zł minimalnej stawki godzinowej ze zlecenia spowoduje znaczące obciążenie firm, bo zleceniobiorcy zarabiali do tej pory raczej słabo – dodaje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. – Wielu przedsiębiorców będzie więc próbowało omijać nowe przepisy, fałszując np. ewidencję czasu pracy, żeby zaoszczędzić na zleceniobiorcach.

Nowe przepisy nakładają bowiem obowiązek zapisywania, ile godzin w danym miesiącu zleceniobiorca przepracował, dzięki czemu łatwo będzie obliczyć przysługujące mu wynagrodzenie. Może się jednak okazać, że po zmianach zatrudniane na zleceniach będą jedynie takie osoby, które zgodzą się na podawanie zaniżonej liczby godzin w tej ewidencji.

Takie działanie może jednak się spotkać z ostrą reakcją Państwowej Inspekcji Pracy, która po zmianach zyska uprawnienie do kontrolowania tych ewidencji i nakładania kar od 1 tys. zł do 30 tys. zł za niewywiązanie się z tego obowiązku.

Ten obowiązek będzie można ominąć legalnie, jeśli zleceniobiorca sam zadecyduje o miejscu i czasie pracy i będzie wynagradzany prowizją (np. przedstawiciel handlowy).

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.rzemek@rp.pl

Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że polscy przedsiębiorcy zatrudniają obecnie rekordowo wielu zleceniobiorców. Ich liczba przekroczyła w czerwcu 2016 r. 1 mln 31 tys. osób. W porównywalnym okresie poprzedniego roku było ich o 40 tys. mniej, różnica jest więc znacząca.

Rekordowe są także kwoty składek na ubezpieczenia społeczne, jakie ZUS dostaje od tej grupy ubezpieczonych. Wynoszą ponad 300 mln zł miesięcznie. Wpływy do ZUS są znacznie większe, jeśli je porównać z zeszłorocznymi. Średnio co miesiąc ZUS ściąga o 70–80 mln zł więcej, od tego, co przedsiębiorcy płacili za zleceniobiorców rok wcześniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków