Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, bardzo korzystny dla wielu emerytów i rencistów, a nawet pracowników pobierających zasiłki chorobowe z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Do tej pory ZUS po wykryciu nieprawidłowości mógł żądać zwrotu nienależnie wypłaconych świadczeń nawet za 20 lat wstecz. Z takim właśnie żądaniem spotkała się np. kobieta, która przed laty pobierała równocześnie świadczenie rehabilitacyjne i pensję. Gdy po latach ZUS dopatrzył się nieprawidłowości i zażądał zwrotu nienależnego świadczenia, sprawa najpierw trafiła do sądu ubezpieczeń, a następnie do Trybunału Konstytucyjnego.
Sędziowie w wyroku z 5 lipca 2016 r. (P 131/15) uznali, że możliwość praktycznie bezterminowego dochodzenia przez ZUS nadpłaconych świadczeń narusza zasadę stabilizacji sytuacji prawnej jednostki będącej jednym z przejawów jej bezpieczeństwa prawnego. Tym samym Trybunał uznał za celowe wprowadzenie czasowego ograniczenia możliwości żądania przez ZUS zwrotu nienależnie pobranych świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Na reakcję Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie trzeba było długo czekać, szczególnie że był to nie pierwszy taki przypadek. Okazuje się, że co roku kilkuset emerytów czy rencistów musi zwracać swoje świadczenia.
Jedną z takich spraw zajmował się ostatnio Sąd Najwyższy. Dotyczyła wcześniejszego emeryta, który dorabiał za granicą. Gdy po latach złożył w ZUS informację o swoich zagranicznych zarobkach, okazało się, że nie powinien w tym czasie w Polsce otrzymywać świadczenia. Do zwrotu miał ponad 60 tys zł.